Przegląd wydarzeń następnego tygodnia
- Utworzono: poniedziałek, 08, kwiecień 2019 06:10
Optymizm w odniesieniu do stanu gospodarki światowej wzmacnia się, ale pozytywne odczyty muszą pojawiać się tydzień za tygodniem, jeśli sentyment rynkowy ma być podtrzymany. Przyszły tydzień nie oferuje jednak wiele po stronie kluczowych publikacji z wyróżnieniem bilansu handlowego z Niemiec i Chin oraz inflacją CPI z USA. Posiedzenie EBC raczej przyniesie ostrożny przekaz bez nowych zmian w polityce. Na pierwszym plan mogą się wysunąć potencjalne rozstrzygnięcia w temacie rozmów handlowych USA-Chiny oraz brexitu.
Przyszły tydzień: minutki FOMC, CPI z USA, EBC, PKB/produkcja z Wlk. Brytanii, CPI/PPI/bilans handlowy z Chin, nastroje konsumentów z Australii
W USA uwaga zostanie poświęcona minutkom z marcowego posiedzenia FOMC (śr). Dokument powinien potwierdzić, że bez istotnego zagrożenia przyspieszeniem inflacji, Fed nie powróci do podwyżek stóp procentowych, jednocześnie wyrażając obawy o ryzyka dla aktywności gospodarczej. Interesujące będzie też, jak Fed zapatruje się na przyszłe zarządzanie sumą bilansową. Jednak z perspektywy USD dokument ma raczej niewielkie szanse wprowadzić dodatkową zmienność. Po stronie danych w pierwszej kolejności pod lupą będą zamówienia przemysłowe (pon), CPI (śr) i indeks Uniwersytetu Michigan (pt). Z tej trójki inflacja wydaje się najważniejsza, ale o ile wyraźnie nie będzie odbiegać od prognoz, nie wzbudzi spekulacji odnośnie przyszłej reakcji Fed.
Przyszły tydzień przynosi posiedzenie EBC (śr), ale po zeszłomiesięcznym złagodzeniu nastawienia, odsunięciu perspektywy podwyżek i zapowiedzi przedłużenia programu TLTRO, mało zostało miejsca, by bank mógł negatywnie zaskoczyć EUR. Oczekujemy, że prezes Draghi podtrzyma ostrożny ton, ale nie zrezygnuje z wizji odbicia wzrostu po przejściowym spowolnieniu. Dane jednak jeszcze nie przekonują, że gospodarka (szczególnie niemiecka) wychodzi z dołka, więc słowa Draghiego nie będą rezonować silnie na rynku. Z danych drugorzędna uwaga zostanie poświęcona bilansowi handlowemu z Niemiec (pon) i produkcji przemysłowej strefy euro (pt).
Chciałoby się napisać, że w Wielkiej Brytanii dojdzie do ostatecznych rozstrzygnięć w kwestii brexitu, ale po wszystkim, co widzieliśmy w ostatnich miesiącach, nie odważę się na tak stanowcze stwierdzanie. Premier May ma czas do 10 kwietnia przedstawić propozycję porozumienia (starą lub nową), aby starać się o przedłużenie procesu brexitu. Rynek nastawia się na wielomiesięczne odroczenie, ale potrzebuje ostatecznej konfirmacji, w przeciwnym razie nie zrezygnuje z dyskonta premii za ryzyko bezumownego wyjścia z UE. Na polu danych mamy produkcję przemysłową i miesięczny PKB (śr), które powinny pokazać negatywne skutki niepewności wokół relacji z Unią.
Niemal pusty kalendarz z Polski jedynie z saldem bieżącym (pt) nie zapowiada aktywnego handlu na złotym. Pomimo ostatniej poprawy rynkowego sentymentu nie widać, aby złoty wyraźnie na tym korzystał. Może to mieć związek z tym, że PLN zwykł służyć jako waluta finansująca inwestycje na rynkach wschodzących z wyższymi stopami zwrotu z aktywów. Im trwalszy będzie apetyt na ryzyko, tym większa presja, by EUR/PLN ruszył w stronę 4,27, ale tempo jak na razie jest ślimacze.
Dane z Chin są teraz w centrum uwagi, gdyż sygnał do odbicia globalnej gospodarki szczególnie musi przyjść stamtąd. Z danych o inflacji CPI/PPI (czw) może być trudno wyciągnąć wnioski o sile popytu. Za to dane o bilansie handlowym za marzec (pt) mają pole do odbicia po słabych wynikach w lutym, które były obciążone wpływem obchodów Nowego Roku Księżycowego.
Ostatnie dane z Australii (i Chin) nie potwierdzają obaw wyrażanych przez RBA i rynek zaczyna redukować niedźwiedzią ekspozycję w AUD. W przyszłym tygodniu indeks zaufania konsumentów (śr) może przechylić szalę, szczególnie że jest pole do poprawy po ostatnich zapowiedziach cięć podatków dochodowych. Rynek będzie też ciekaw ryzyk, jakie rozpatruje RBA, a jakie zapewne zostaną przedstawione w Raporcie Stabilności Finansowej (pt). Ważne będzie też przemówienie wiceprezesa RBA Dabelle’a (czw) po ostatnich gołębich zmianach w komunikacie.
Dla kontrastu w Nowej Zelandii bank centralny także przyjął bardziej gołębie nastawienie, ale po danych nie widać poprawy. Najbliższe dni nie dostarczą ważnych publikacji, więc sentyment wokół NZD nie ulegnie zmianie. W Kanadzie dane o rozpoczętych budowach domów (pon) mają szanse tylko na przejściowe odbicie w notowaniach CAD. USD/CAD pozostaje zamknięty w paśmie 1,3250-1,3470 bez oznak prędkiego wyłamania.
Sporządził:
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 4078 gości