Tak na wszelki wypadek
- Utworzono: czwartek, 25, kwiecień 2019 09:50
Zaskoczenie w zmianie stanowiska Banku Kanady, skromne modyfikacje w komunikacie Banku Japonii i złagodzenie tonu Riksbanku - te decyzje świadczą o tym, że bankierzy centralni boją się wyróżniać spośród głównego nurtu łagodzenia nastawienia. CAD i SEK tracą, bierność JPY podkreśla bezsensowność deklaracji BoJ. Zyskuje USD, ale nie dlatego, że Fed jest mniej gołębi, ale w całym tym chaosie dolar ponownie wydaje się najbezpieczniejszy.
W tych niepewnych czasach żaden bank centralny nie chce się wyróżniać relatywnie jastrzębim nastawieniem i w ten sposób ryzykować niepotrzebną aprecjację waluty. Niezależnie od tego, co bankierzy myślą o perspektywach gospodarczych i co zamierzają zrobić w kolejnych miesiącach, nie ma obecnie sensu przesadnie dzielić się swoim optymizmem, kiedy całe otoczenie przyjmuje zwrot w gołębią stronę. To jest najbardziej logiczne wyjaśnienie wczorajszej decyzji Banku Kanady. Pomimo generalnej poprawy w danych z gospodarki od czasu poprzedniego posiedzenia, bank zaskakująco porzucił restrykcyjne nastawienie - dotychczas zakładał, że stopa procentowa powinna dalej być podnoszona do poziomu neutralnego. Wczoraj zostało to zamienione na zasadność utrzymania akomodacyjnej polityki, na co CAD zareagował przeceną. Czy to oznacza, że Bank Kanady już więcej nie podniesie stopy procentowej, albo zaraz zacznie obniżki? Nie. Równie dobrze za kilka miesięcy komunikat ponownie się zmieni, a bank powróci na starą ścieżkę. Ale na razie nie ma żadnego pożytku z uporczywego trzymania się swoich przewidywań i na wszelki wypadek bezpieczniej jest trzymać się blisko grupy.
Dzisiejsze informacje po posiedzeniach Banku Japonii i szwedzkiego Riksbanku idealnie wpisują się w trend. BoJ dodał do komunikatu, że zamierza utrzymywać rekordowo niskie stopy (główna stopa wynosi -0,1 proc.) co najmniej do wiosny przyszłego roku. Nikt racjonalnie nie zakładał, że bank może podnosić stopy procentowe wcześniej, więc to zdanie nic nie zmienia w percepcji rynku, a jednak BoJ najwyraźniej uznał, że trzeba podkreślić ultra-gołębie nastawienie. Riksbank wyraźnie stonował swoje dotychczas jastrzębie nastawienie i odsunął prognozę kolejnej podwyżki na koniec roku lub na początek 2020 r., a dalsze podwyżki będą postępować w wolniejszym tempie. W tym przypadku zaskoczenie jest silne i korona traci rano ponad 1 proc.
Na rynek głównych walut wraca bałagan. Niemal za każdą walutą stoi gołębi bank centralny. Bardzo niewygodne do tradingu jest rozgrywanie różnicy w relatywnej wartości walut przez porównywanie, co jest bardziej, a co mniej słabe. Jest to trudne, gdyż nawet jeśli któraś waluta może wydawać się „mniej brzydka”, pozostaje wrażliwa na negatywne zaskoczenia (w danych, w stanowisku banku centralnego). Wszyscy są przegranymi, a każdego dnia jedna waluta może być większym. Wczoraj był to CAD, dziś jest SEK. Z całego bałaganu obronną ręką wychodzi USD, ale nie dlatego, że ma za sobą wspierający bank. Jeśli już, to Fed pierwszy wykonał ostrego zwrotu i zrezygnował z ambitnej ścieżki podwyżek. Inne banki centralne równają do Fed. Teraz dolara ratuje tylko to, że wciąż jest ostoją stabilności i podstawowym kierunkiem do ucieczki, gdy na rynkach panuje bałagan. Bezpieczna przystań w pełnej krasie. I nie ma co z tym na razie walczyć, a przynajmniej do czasu, aż nie dostaniemy dowodu w danych, że gołębi nurt w polityce monetarnej nie jest konieczny.
Sporządził:
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5797 gości