Słaby początek sezonu wyników amerykańskich spółek
- Utworzono: środa, 11, lipiec 2012 07:56
W USA przed sesją bykom pomagało to, że spadały rentowności obligacji krajów PIIGS, a indeksy w Europie wreszcie odbijały. Powody były dość śmieszne – czekanie na korzystny dla ESM i dla paktu fiskalnego wyrok Trybunału Konstytucyjnego w Niemczech. Cieszono się również z tego, że Hiszpanii zezwolono na późniejsze niż wcześniej przyjęto zejście z deficytem budżetowym poniżej poziomu 3 proc. w stosunku do PKB. Potem okazało się, że to wszystko jest mało ważne.
Kurs EUR/USD stracił znowu ponad pół procent spadając do kolejnego dwuletniego minimum. Sytuacja, w której spadają rentowności, a kurs nie chce rosnąć jest szczególnie niepokojąca. Na rynku mówi się, że fundusze upodobały sobie wykorzystanie euro w procesie carry trade. Pożyczają w euro, inwestują w to, co przynosi zysk (na przykład w złotego, który rzeczywiście podejrzanie szybko się umacniał), po odnotowaniu zysku zamieniają inne waluty na słabe euro i zyskują dwukrotnie. Jeśli rzeczywiście działa ten mechanizm to kurs EUR/USD może zejść do niewyobrażalnie niskiego poziomu.
Na rynek akcji wpływały przede wszystkim informacje ze spółek, chociaż spadające ceny surowców z pewnością bykom nie pomagały. Po sesji poniedziałkowej raport kwartalny opublikowała Alcoa. To był taki nieoficjalny początek sezonu publikacji raportów kwartalnych. Spółka miała wyniki nieco tylko lepsze (6 centów, a nie 5 na akcję) od oczekiwań (po odjęciu nadzwyczajnych wydarzeń, bo bez tego odjęcia miała stratę). Poza tym opublikował dość zachęcające prognozy. Akcje taniały jednak o ponad trzy procent. To był bardzo „niedźwiedzi” sygnał.
Gwałtownie taniały (dziesięć procent) akcje AMD, rywala Intela, który obniżył prognozy. Taniały też z podobnego powodu akcje Applied Materials. W końcówce sesji dołączył do sektora wysokich technologii również dobrze przedtem się zachowujący sektor finansowy. Powodem było to, że Commodity Futures Trading Commission (CFTC) w głosowaniu ustaliła, jakie instrumenty pochodne będą podlegały regulacjom. To bardzo się nie spodobało inwestorom.
Po tym głosowaniu trzymający się przez ponad trzy godziny blisko poziomu równowagi indeks S&P 500 gwałtownie zanurkował. Indeksy traciły pod koniec sesji ponad jeden procent i pozostawało czekania na to, czy jak to często bywa byki w ostatnich minutach nie zaatakują. Rzeczywiście zaatakowały i zredukowały nieco skalę spadków. Wymowa sesji była jednak niedźwiedzia, chociaż sygnału sprzedaży nie ma.
GPW rozpoczęła wtorkową sesję delikatnym wzrostem WIG20, ale praktycznie natychmiast zaczął się on osuwać. Nadal taniały akcje KGHM, a to, że gracze nie polują na tak dużą dywidendę (blisko 20 procent ceny akcji) mogło niepokoić szeroki rynek. Jednak po niecałych dwóch godzinach WIG20 już rósł zachęcony zachowaniem innych giełd europejskich. Był to jednak wzrost bardzo niewielki i niepewny.
Na godzinę przed pobudką w USA byki nie wytrzymały już blisko półtora procentowych zwyżek indeksów na innych giełdach. WIG20 szybko, w swoim stylu, ruszył na północ i równie szybko ten mini-rajd zakończył stabilizując się tuż nad poziomem poniedziałkowego zamknięcia i tam tę nudną sesję zakończył. Teraz czekamy na odjęcie dywidendy KGHM, a to może znacznie ograniczać aktywność inwestorów.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.
Ul. Puławska 107, 02-595 Warszawa, tel.: +48 22 565 44 00, fax: +48 22 565 44 01
infolinia: 0-801 370 370 lub +48 42 683 83 70, www.xelion.pl
KRS 0000061809, Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w Warszawie XIII Wydział Gospodarczy KRS
kapitał zakładowy 60 050 000 zł, NIP 725-14-09-492
Spółka należy do Grupy Bankowej UniCredit, wpisanej do rejestru Grup Bankowych prowadzonych przez Bank Włoch.
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 4555 gości