Europa doprowadziła do korekty
- Utworzono: poniedziałek, 23, lipiec 2012 09:52
W piątek sesja w USA zapowiadała się od początku na korekcyjną, mimo tego, że inwestorzy byli raczej zadowoleni z wyników kwartalnych spółek (o tym niżej). Kalendarium było puste, więc dane makro nie mogły wpłynąć na nastroje. Niepokoiło przede wszystkim to, co działo się w Europie. Tam indeksy nurkowały, a wraz z nimi kurs EUR/USD.
Podobno początkowym powodem pogorszenia nastrojów była wypowiedź posłanki CSU (koalicjant CDU, czyli partii Angeli Merkel), która stwierdziła (w kontekście Grecji), że jeśli jakieś państwo nie może lub nie chce wypełnić swoich zobowiązań, to musi opuścić strefę euro. Aż wierzyć się nie chciało, że to był powód zamieszania… Potem jednak sytuacja wyjaśniła się. Przecenę EUR/USD wywołała informacja, o której szeptano od początku dnia: region Walencji utracił płynność i wystąpił o pomoc do rządu hiszpańskiego.
Taki impuls (oczekiwany przecież, bo od wielu tygodni mówiło się o możliwości bankructwa kilku regionów Hiszpanii) doprowadził do dużego wzrostu rentowności obligacji hiszpańskich (7,26 proc.) i włoskich (6,20 proc.), a to zakończyło panujące od początku tygodnia uspokojenie na rynku walutowym. Kurs EUR/USD spadł o jeden procent schodząc poniżej minimum z tego roku.
Na rynku akcji po czwartkowej sesji raporty kwartalne opublikowały Microsoft, AMD i Google. Po sesji wydawało się, że Microsoft i Google zadowoliły inwestorów, bo ich ceny rosły. Jednak podczas normalnej sesji akcje Microsoft taniały. AMD zawiódł inwestorów i akcje uległy przecenie. Raport kwartalny General Electric, jako swego rodzaju amerykańskiej gospodarki w pigułce, był nieznacznie lepszy od oczekiwań i akcje drożały.
Tym razem europejskie strachy były dla amerykańskich graczy bardziej istotne niż wyniki spółek. Tym bardziej, że, jak na początku pisałem, jakaś korekta i tak rynkowi się już należała. Nie dziwnego, że indeksy na półtorej godziny przed końcem sesji traciły po około jeden procent. I tak rynek doczołgał się do końca sesji. Była to tylko korekta, a sygnał sprzedaży nie powstał.
GPW rozpoczęła sesję piątkową niewielkim spadkiem indeksów. Na wszystkich rynkach europejskich panował marazm, co również u nas doprowadziło do bezruchu. W okolicach południa również (podobnie jak na innych giełdach) WIG20 zaczął się mocniej osuwa, ale był mocniejszy od innych rynków. Po informacji o Walencji szukającej pomocy rządu skala spadku zaczęła się zwiększać i indeks stracił 1,2 proc.
Stracił tyle, że nie musi reagować na piątkowe spadki w USA. Nie było w nich niczego dramatycznego. Nie ma jednak też żadnego powodu do kupowania akcji. Z tego wniosek, że na początku sesji gwarantowany jest marazm, a potem decydować będą wyniki kwartalne amerykańskich spółek i zachowanie rynku długu. Generalnie nasz rynek zamiast w letnią hossę lub bessę wszedł w letni marazm i niechętnie zarówno rośnie jak i traci.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5865 gości