• WIG
  • WIG20
  • WIG30
  • mWIG40
  • WIG50
  • WIG250
WALUTY
WSKAŹNIKI MAKRO
SymbolWartość
Inflacja CPI16.6%
Bezrobocie5.0%
PKB1.4%
Stopa ref.5.75%
WIBOR3M5.86%
logo sponsora
GIEŁDY - ŚWIAT
INDEKSY - POLSKA
TOWARY

Reklama AEC

Obóz byków nadal kontroluje giełdy

Po urlopie powinienem klika zdań napisać o końcówce zeszłego tygodnia. Była zdecydowanie zwariowana. Giełdy (szczególnie europejskie) zareagowały w czwartek na wyniki posiedzeń FOMC i ECB ostrą wyprzedażą. Jednak już w piątek indeksy wzrosły zdecydowanie mocniej niż w czwartek spadły.

W komentarzach mówiło się w piątek, kiedy usiłowano wytłumaczyć zwyżki, na przykład o tym, że podobno fundusz EFSF szuka kredytu w bankach komercyjnych (w domyśle po to, żeby kupować obligacje Hiszpanii i Włoch). Nie znalazłem potem niczego na ten temat. Cieszono się też podobno tym, że Hiszpania nosi się z zamiarem skorzystania z pomocy funduszy ratunkowych. Dość kuriozalny byłby to powód uciechy, ale rzeczywiście wtedy ECB zgodnie z zapowiedzią uruchomiłby program (ograniczony) zakupu obligacji.

Tak naprawdę euforia wynikała z reinterpretacji tego, co na swoich posiedzeniach postanowiły FOMC, a przede wszystkim ECB. Ben Bernanke, szef Fed nie uruchomił co prawda QE3, ale komunikat po posiedzeniu sygnalizował, że bankowcy są zdecydowanie bliżsi podjęcia decyzji o uruchomieniu tego programu. Szef Fed wyraźnie sygnalizował, że jeśli sytuacja na rynku pracy się nie poprawi to Fed będzie musiał program uruchomić. Nie dostarczył tego, czego rynki żądały, ale dał nadzieję na podjęcie działań we wrześniu.

Mario Draghi, szef ECB pozornie rozczarował, bo obiecywał przecież 26. lipca, że uczyni wszystko, co może zrobić ECB, żeby obronić strefę euro. Teoretycznie nie zrobił zaś nic. Powiedział nawet, że w obecnym stanie prawnym fundusz ESM nie może dostać licencji bankowej.

To fakt, ale jednak zapowiedział uruchomienie programu skupu obligacji. Rada banku ma przedyskutować sposoby realizacji tego programu i w ciągu kliku tygodni poinformować o podjętych działaniach. Draghi stwierdził też, że jeśli jakiś kraj zgłosi się o pomoc do funduszu pomocowego, to ECB będzie wspomagał jego wysiłki (skorzystanie z funduszu łączy się z międzynarodowym nadzorem i zacieśnieniem polityki fiskalnej) kupując obligacje. W ten sposób również szef ECB dał rynkom nadzieję.

Między czwartkiem i piątkiem pojawiło się wiele komentarzy chwalących decyzje ECB. Były też takie, w których mówiono o użyciu prawie bazooki (nielimitowanego skupu obligacji). W tej sytuacji reakcja rynków mogła być tylko jedna. Czekająca w ukryciu masa pieniądza (przypominam, że stopa depozytowa w ECB wynosi zero, a miliardy z LTRO parzą ręce) ruszyła na rynki. Nie miały z tym nic lub niewiele wspólnego dane z rynku pracy w USA. Nie były wcale tak doskonałe jak o nich mówiono usiłując właśnie nimi wytłumaczyć rynkową euforię.

W poniedziałek w USA kalendarium było całkowicie puste. Było w nim wystąpienie szefa Fed, ale nie wniosło nic nowego do obrazu sytuacji. Można powiedzieć, że nic się na rynku nie działo. Pojawiło się parę informacji ze spółek, które poprawiały nastroje, ale generalnie po prostu kontynuowane były nastroje z piątku.

Na rynku akcji od początku dnia panował marazm. Indeks S&P 500 rósł o około pół, a NASDAQ o około jeden procent. Zmienność byłą znikoma. W końcówce sesji pojawiła się chęć do zrealizowania części zysków, więc indeksy osunęły się i indeks S&P 500 zakończył dzień praktycznie neutralnie (małym wzrostem). Była to klasyczna sesja wyczekiwania.

GPW uległa w piątek naciskowi innych rynków, dzięki czemu WIG20 wzrósł o ponad dwa procent, a cały tydzień zakończył się zwyżką. Powstały też sygnały kupna. Nie było to co prawda nic nadzwyczajnego, ale nadzieje byków zostały umocnione. Nic dziwnego, że w poniedziałek od rana nasz rynek był silniejszy od innych rynków europejskich.

WIG20 rósł nawet wtedy, kiedy na początku sesji indeksy we Francji czy Niemczech delikatnie spadały. One też jednak szybko się zazieleniły, a wtedy WIG20 natychmiast zyskał około półtora procent i tam rynek wszedł w marazm. Nawet zwiększenie siły byków przed pobudką w USA nie było w stanie doprowadzić do wybicia. Dopiero fixing dodał nieco punktów, dzięki czemu WIG20 zakończył dzień solidną zwyżką (1,77 proc.).

Rynkom brak jest teraz nowych impulsów, bo sezon raportów kwartalnych amerykańskich spółek się w zasadzie zakończył, posiedzenia banków centralnych już się odbyły, a danych makro w tym tygodniu jest bardzo niewiele. Może się więc okazać, że na rynkach będzie panował spokój, letni marazm. Na razie sprzyja on bykom i umacnia sygnały kupna, ale byle pogłoska może doprowadzić do niedużej korekty.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

  • Popularne
  • Ostatnio dodane

Kontakt z redakcją

 

 

 

Nasze Portale

         
 

 

   Multum Ofert znanywet.pl
  • Wzrosty
  • Debiuty
  • Spadki
  • Obroty
Walor Cena Zmiana



 

 

 

 

 

 

 

Walor Cena Zmiana



Walor Cena Zmiana Obroty (*)
(*) wartości w tys. zł.


Popularne artykuły

Nasza witryna używa plików cookies

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Zobacz naszą politykę prywatności

Zobacz dyrektywę parlamentu europejskiego

Zezwoliłeś na zapisywanie plików cookies na tym komputerze