Czy to już czas dolara
- Utworzono: czwartek, 20, czerwiec 2013 09:36
Amerykański bank centralny oficjalnie nie zmienił polityki pieniężnej. W długim komunikacie zmieniono jedynie jedno zdanie. Jednak sam fakt, iż Bernanke podczas konferencji mówił o zacieśnianiu monetarnym zdenerwował inwestorów. Efekt to przede wszystkim umocnienie dolara, które może być początkiem większego ruchu. Amerykańskiej walucie sprzyjać może spowolnienie w Azji, gdyż będzie powodowało ono wzrost awersji do ryzyka.
Ben rozrysował mapę
Tak jak oczekiwaliśmy, w komunikacie nastąpiła jedynie drobna zmiana, mająca sugerować niewielki krok w kierunku ograniczenia QE3, ale na tyle mała, aby nie wystraszyć rynków. W komunikacie zmieniono tylko jedno zdanie. Zamiast pisać, iż FOMC dostrzega ryzyka dla zakładanego scenariusza ekonomicznego, napisano, iż ryzyka te w ostatnim czasie zmalały.
The Committee sees the downside risks to the outlook for the economy and the labor market as having diminished since the fall.
Bardziej istotne jest jednak to, co w trakcie konferencji powiedział Bernanke. Tak jak można było się spodziewać, ton wypowiedzi prezesa był umiarkowany, zaskoczył on jednak dość klarowną deklaracją odnośnie ograniczenia QE. Co prawda nie powiedział, czy stanie się to we wrześniu, czy np. w grudniu, ale zaznaczył, iż rozwój sytuacji zgodnie z prognozami Fed oznaczałby całkowite wycofanie QE3 do połowy przyszłego roku. A prognozy nie są przesadnie optymistyczne. Co prawda oczekiwania co do wzrostu gospodarczego (3-3,5%) wydają się być wysokie, ale towarzysząca temu poprawa sytuacji na rynku pracy jest prognozowana na bardzo umiarkowanym poziomie. Według Fed stopa bezrobocia miałaby osiągnąć poziom 6,5-6,8% na koniec przyszłego roku. Tymczasem nasze symulacje wskazują, iż utrzymanie ostatnich tendencji sprowadziłoby stopę do poziomu 6,5% wczesną jesienią 2014, a jeśli wzrost jeszcze przyspieszy (co stoi jednak pod znakiem zapytania w związku z koniunkturą w Azji), może to nastąpić jeszcze wcześniej. Dlatego wypowiedź Bernanke trudno uznać za przesadnie jastrzębią. Sam fakt, iż rynek reaguje nerwowo na jakąkolwiek zapowiedź odwrotu pokazuje, jak bardzo uzależniony jest od niskich stóp. Jeśli celem Bernanke było utrzymanie niedawnych rentowności jeszcze przez kilka miesięcy, to powiedział zbyt dużo. Stawka kontraktu FRA18x24 wzrosła o 11 bp (do 85 bp), zaś rentowność 10-latek o 17 bp (do 2,36%). O ile dzisiejsze PMI z Europy nie zaskoczą pozytywnie może zwiastować to większe i dłuższe w czasie umocnienie dolara wobec euro i większości innych walut (ewentualnie poza jenem).
Na ten moment uważamy, że Fed ograniczy QE3 we wrześniu. Będzie to wymagało jednak utrzymania się wzrostu zatrudnienia na poziomie z ostatnich miesięcy, a zatem blisko 200 tys. miesięcznie.
Chiński PMI znów w dół, ceny akcji na nowych minimach
Wobec sporego wpływu na rynek decyzji Fed, publikacja indeksu PMI w Chinach przyciągnęła mniej uwagi. Nie należy jednak jej ignorować, szczególnie, iż dane są najgorsze od września ubiegłego roku (48,3 pkt.) potwierdzając nasze prognozy, iż wprowadzony wtedy pakiet stymulacyjny mógł pomóc jedynie na kilka miesięcy. Obecne władze nie są skłonne do takich działań (słusznie) obawiając się krachu, dlatego też chińskie akcje oraz metale przemysłowe, a także para AUDUSD kontynuują marsz w dół.
Dziś europejskie indeksy PMI
Wczorajsze posiedzenie Fed miało istotny wpływ na notowania euro względem dolara, jednak drugim ważnym wydarzenie w tym kontekście będą publikacje indeksów PMI w dniu dzisiejszym. Przypomnijmy, iż w maju indeksy te pozytywnie zaskoczyły, co zaowocowało wycofaniem zapowiedzi obniżki stopy depo przez szefa EBC. W rezultacie euro drożało nawet w momencie, gdy rosły krótkoterminowe stopy procentowe w USA. W efekcie para EURUSD znalazła się w dość wykupionej pozycji i po wczorajszej reakcji rynku na FOMC jedynie bardzo dobre dane z Europy mogą podtrzymać nastroje wobec euro. Serię PMI zaczynamy od Francji, gdzie wstępne dane poznamy o 8.58.
Na wykresach:
EURUSD, W1 – wobec umocnienia dolara po wczorajszej decyzji Fed wielka formacja RGR pozostaje w grze; obecnie może tworzyć się prawe ramie tej formacji, a jej zasięg to nawet poziom 1,20; to jednak nadal dość odległy scenariusz; na razie sprzedający muszą pokonać poziom 1,3170 i wtedy będziemy mogli mówić o teście linii szyi, biegnącej na chwilę obecną w okolicach 1,28
AUDUSD, H4 – dolar australijski jest słaby już od jakiegoś czasu, ale wczoraj to właśnie on należał do największych przegranych; zaledwie w poniedziałek pisaliśmy, iż notowania pary opuściły dołem kanał wzrostowy, w ramach którego miała miejsce korekta – efektem miał być retest 0,9327; sprzedający więcej niż wykonali to zadanie – minima z 2011 roku zostały pokonane i kolejnym silnym wsparciem są dopiero minima z 2010 roku, a to poziom niewiele powyżej 0,8
dr Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 3549 gości