Słabe wyniki spółek technologicznych
- Utworzono: piątek, 19, lipiec 2013 09:23
W tym tygodniu to Ben Bernanke miał trząść rynkiem. Jego wystąpienia przeszły jednak bez większego echa. W tej sytuacji zmiany notowań na kluczowych rynkach nie były duże. Dawać mogą do myślenia słabe wyniki spółek technologicznych za oceanem. To może wystarczyć, aby odwrócić 4-tygodniową passę dobrych nastrojów. Dziś w kalendarzu względne pustki: raport GE i inflacja w Kanadzie.
Progi to fikcja, większy deficyt był nieunikniony
Pozornie informacja, którą przekazali wczoraj rynkom premier i minister finansów powinna być bardzo źle odebrana przez rynek. Rząd zapowiada bowiem nie tylko zwiększenie deficytu aż o 16 mld złotych (do ponad 50 mld), ale także zawieszenie progu ostrożnościowego na poziomie 50%, a raczej konsekwencji z niego wynikających. W praktyce jednak niewiele to zmienia. Progi i tak były fikcją, rząd niepotrzebnie komplikował finanse publiczne kreując takie instytucje jak Krajowy Fundusz Drogowy tylko po to, aby obniżać relację długu do PKB według krajowej metodologii. Poza tym, jakkolwiek idea progów była dobra, ich konstrukcja okazała się zgubna. Mianowicie rząd nie ponosi żadnych konsekwencji niezależnie od tego, czy relacja jest 1% PKB od progu czy 30%. Natomiast w momencie przekroczenia progu, konsekwencje są tak surowe, iż efektem jest nie tylko zamierzony bat polityczny (wprowadzanie niepopularnych oszczędności), ale celowe spowalnianie gospodarki i to w najgorszym momencie, gdyż naturalnie relacja dług/PKB rośnie zazwyczaj wtedy, gdy koniunktura jest słaba. Zaproponowana przez rząd reguła wydatkowa mogłaby sprawdzić się lepiej, ale musiałaby być bardzo precyzyjna i jednocześnie wpisana w Konstytucję aby faktycznie można było uwierzyć, iż będzie przestrzegana.
Wyższy deficyt wobec sytuacji gospodarczej był nieunikniony i lepiej jest tę rzeczywistość usankcjonować, niż zbyt mocno ograniczyć wydatki bieżące, uderzając dodatkowo we wzrost. Natomiast oczywiście nie jest prawdą to, co mówi minister finansów, iż rząd funduje gospodarce stymulację fiskalną. Stymulacją można byłoby nazwać dodatkowy wzrost deficytu PONAD ten wynikający ze złej koniunktury. Rząd po prostu (słusznie) zdecydował się nie dusić wzrostu przez ograniczanie deficytu.
Wracając do rynku złotego, nasza waluta nie zareagowała w ubiegłym tygodniu na „odwilż”, która miała miejsce po słowach Bena Bernanke i wczorajsze umocnienie należy traktować jako nadrobienie wcześniejszych zaległości. Także dzisiejsze wystąpienie szefa Fed będzie dla złotego bardzo istotne.
Sezon ogórkowy? Rynek czeka na PKB i zatrudnienie
Nie tylko dzisiejszy kalendarz jest względnie pusty, ale podobnie wygląda cały przyszły tydzień. Oczywiście będziemy mieć bardzo istotne indeksy PMI z Chin i Europy. Dane te mają jednak bardziej wartość prognostyczną dla gospodarki, a rynek nie zawsze na nie chce wyraźnie reagować. W temacie przewodnim, czyli polityce Fed, kolejne trzy kluczowe rozdania to PKB (31 lipca), decyzja FOMC (również 31 lipca) oraz raport z rynku pracy (2 sierpnia). W lipcu Komitet nie ograniczy jeszcze QE, ale po tych trzech wydarzeniach będziemy mogli z dużym prawdopodobieństwem określić, czy zrobi to we wrześniu. To zaś powinno zdecydować o kierunku na rynku stopy procentowej w USA, a co za tym idzie także na parze EURUSD i być może na rynkach akcji.
Na wykresach:
EURUSD, H1 – po ubiegłotygodniowym silnym wystrzale na parze EURUSD notowania ustabilizowały się w przedziale 1,30-1,31 i na ten moment nie zapadła decyzja o dalszym kierunku; na chwilę obecną przewaga jest jednak po stronie kupujących, którzy testują opór 1,31, będący lokalnym maksimum z końca czerwca; gdyby udało się pokonać ten opór, kolejnym będzie 1,3205; z kolei wsparcie w obecnej konsolidacji to 1,2994
WIG20 (kontrakt), H1 – kontrakt na warszawski indeks jest na najwyższym poziomie od czasu kiedy obecna seria stała się najbliższą; na wykresie instrumentu W.20 oznacza to, iż jesteśmy w luce rolowania, a to utrudnia określenie miejsca docelowego dla trwających wzrostów; łatwo natomiast określić wsparcie – jest nim luka ze środy na czwartek (po wystąpieniu Bernanke), a szczególnie jej górny poziom 2221 pkt.; tak długo jak nie zostanie on naruszony, przewaga jest po stronie popytu
dr Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2530 gości