Cyfrowa waluta i kryptografia
- Utworzono: wtorek, 06, listopad 2012 15:27
Europejski Bank Centralny, prócz manipulowania stopami procentowymi, drukowania euro i dokonywania rozmaitych operacji finansowych, zajmuje się także (podobnie jak nasz NBP) publikowaniem różnego rodzaju raportów i opracowań. Na przykład w październiku tego roku EBC zaprezentował liczący ponad 50 stron raport pt. „Virtual Currency Schemes”, poświęcony wirtualnym pieniądzom, a w szczególności – walucie bitcoin.
Bitcoin został opracowany w roku 2009 przez Satoshiego Nakamoto. Jest to waluta wirtualna, istniejąca tylko jako pliki na twardych dyskach czy pendrive’ach użytkowników. Wydawać mogłoby się więc, że jej wartość jest nieskończenie mała, bo przecież ciągi zer i jedynek w komputerze można dowolnie replikować. Pozornie jest więc dziwne, że na bitcoin z sympatią spoglądają miłośnicy twardej waluty (np. złota). To jednak nie jest paradoks, ponieważ bitcoin jest zabezpieczony przed inflacyjnymi działaniami, w jakich lubują się np. banki centralne. Nie można bez ograniczeń dokonywać „dodruku” bitcoin. Zabezpieczeniem jest złożony system kryptograficzny oraz zdecentralizowana struktura.
Jak czytamy na polskim forum poświęconym tej nowej walucie: „Aby móc wykonać transakcję, użytkownik A rezygnuje z posiadania bitmonet dodając do nich klucz publiczny użytkownika B oraz podpisuje je własnym kluczem prywatnym, a następnie ogłasza wykonaną przez siebie operację w sieci p2p”. Klucze szyfrowane są za pomocą metod kryptografii krzywych eliptycznych.
Fakt zajścia transakcji jest odnotowywany w tzw. „łańcuchu bloków”, tj. na liście wszystkich transakcji, jakie zostały zawarte. System jest zabezpieczony przed sytuacją, w której ktoś chciałby wykorzystać wydane już monety po raz drugi.
Nowe monety powstają w drodze tzw. „miningu” (wydobycia), które polega na tym, że użytkownicy komputerów udostępniają moc obliczeniową swoich komputerów do szyfrowania zachodzących transakcji. Autorzy raportu EBC opisują to następująco: „’Mining’ jest zatem procesem potwierdzania transakcji poprzez wykorzystanie mocy obliczeniowej komputerów do znajdywania poprawnych bloków (tj. do rozwiązywania skomplikowanych zadań matematycznych) i jest to jedyny sposób tworzenia nowych pieniędzy w schemacie Bitcoin”. Jak czytamy na jednym z for tematycznych: „Miner (…) bierze tzw. blok transakcji, które miały miejsce od ostatniego "bloku", następnie szuka takiego zestawu liczb, aby suma kontrolna SHA-256 tego bloku odpowiadała danemu kryterium”. Wydaje się jednak, że nie sposób wyjaśnić szczegółów działania systemu bez wejścia w głębsze rozważania na temat kryptografii.
„Minerzy” otrzymują za swoją działalność (za prawidłowe rozwiązania) prowizję w bitcoinach, aczkolwiek ich komputery są mocno obciążane (co ciekawe, do obliczeń angażuje się przede wszystkim karty graficzne), co zwiększa m.in. zużycie prądu, a więc wiąże się z realnymi kosztami. System, co istotne, jest zbudowany w taki sposób, że liczba elektronicznych monet dąży do 21 milionów (liczba ta ma być osiągnięta w roku 2033), a więc jest ograniczona. Należy mieć jednak na uwadze, że każdy pojedynczy BTC może być podzielony na dużo mniejsze, ułamkowe części.
Europejski Bank Centralny postanowił zbadać, czy system Bitcoin może w jakiś sposób zagrozić walutom emitowanym i kontrolowanym przez banki centralne. Bank zauważa, że użytkownicy i propagatorzy Bitcoin podzielają zasadniczo trzy poglądy: „– Postrzegają Bitcoin jako dobry punkt wyjścia dla procesu pozbawienia banków centralnych monopolu na emisję pieniądza; – Ostro krytykują obecny system rezerwy cząstkowej, gdzie banki mogą udzielać kredytów większych niż ich rzeczywiste rezerwy, gdy jednocześnie deponenci mogą w każdej chwili wycofać swoje wkłady; – System jest w dużej mierze inspirowany dawnym standardem złota”. Co ciekawe, analitycy EBC uważają (zresztą skądinąd trafnie), że u podstaw idei Bitcoin leżą poglądy bliskie Austriackiej Szkole Ekonomii, jakkolwiek twierdzą, że możliwa jest krytyka tej waluty z pozycji ASE (co jest już dyskusyjne). Autorzy twierdzą, że zwolennicy Bitcoin uważają, że system ten pozwala uniknąć inflacji oraz cykli koniunkturalnych wywołanych ekspansją kredytową środków fiducjarnych.
Jeśli chodzi o ewentualne skutki korzystania z Bitcoin (lub podobnego systemu) dla realnej gospodarki, to EBC obawia się, że wzrost popularności wirtualnych pieniędzy może prowadzić do spadku użycia pieniędzy “rzeczywistych”, emitowanych przez banki centralne, jak również utrudnić kontrolę stóp procentowych. Cóż, dla jednych to minus tej waluty – dla innych plus. Na razie jednak Bitcoin nie jest zbyt popularny, wydaje się, że interesują się nim głównie pasjonaci informatyki oraz osoby zainteresowane alternatywnymi, „antysystemowymi” rozwiązaniami ekonomicznymi – któż jednak wie, jak to będzie wyglądać w przyszłości?
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5835 gości