Zawężone wahania na głównej parze

Wokół 1,3680

W czwartek 23 stycznia, jak pamiętamy, mogliśmy obserwować silny wzrost eurodolara, aż do okolic 1,3670 – 1,37. W piątek notowania z grubsza stabilizowały się w tych okolicach, choć notowano krótki wyskok nawet do 1,3740. Później jednak wykres zawęziła swe wahania wokół linii 1,3680. Sytuacja się uspokoiła, ale to być może tylko pozory – albowiem istotne będzie teraz to, czy ponownie wejdziemy ponad linię trendu wzrostowego. To wymagałoby wyjścia ponad wspomniane wcześniej chwilowe maksima z piątku – rodzi się jednak pytanie o ewentualne uzasadnienie takiego ruchu.

Dziś w kalendarium istotny będzie odczyt indeksu Ifo z Niemiec, który pojawi się o 10:00. Dobry wynik mógłby skierować notowania w górę, być może jednak tylko do 1,37. O 15:00 w USA pojawi się wstępny odczyt PMI dla usług, wydaje się jednak, że ważniejszy byłby odczyt przemysłowy, i to finalny.

Wróciliśmy na wyższe poziomy

Wspomniany wyżej czwartkowy ruch na eurodolarze umocnił złotego do USD, stąd dolara można było okazyjnie kupić nawet za mniej niż 3,05 zł. Później jednak, gdy sytuacja na głównej parze się wyrównała, złoty zaczął tracić. Co więcej, do euro i tak tracił, już od początku czwartkowych zawirowań. O ile więc na EUR/PLN w czwartek rano mieliśmy 4,1650 – 4,1660 (w przybliżeniu), o tyle w piątek rano było to już 4,1840, później notowano wyjścia nawet ponad 4,2220, a ostatecznie kurs stabilizuje się dziś przy 4,2050. Widać lekką, na razie skromną, próbę osłabienia naszej waluty. Na USD/PLN mamy 3,0715 i na razie sytuacja jest niepewna. W istocie można sądzić, że wskaźnik wyprzedzający koniunktury wg BIEC, który dziś poznamy, zmieni niewiele, a istotne będą ruchy na eurodolarze. O ile jednak na EUR/PLN zdaje się rysować tendencja wzrostowa, do osłabienia złotego nawet na większą skalę, o tyle na USD/PLN wykres raczej się konsoliduje.

Tomasz Witczak

FMC Management