Czekamy na dane jutrzejsze

Na głównej parze

EUR/USD po godzinie 15:00 sytuuje się w okolicy 1,2455-60. Zgodnie z tym, co zakładaliśmy rano, dzień był zasadniczo czasem lekkiego odreagowania o charakterze wzrostowym – biorąc pod uwagę, że nad ranem minima wynosiły nawet 1,2435. Trzeba jednak przyznać, że ta korekta była bardzo skromna, nie dotarła bowiem nawet w pobliże 1,25 (szczyty wypadły jak dotąd przy 1,2475).

Nie było dziś wiele danych makroekonomicznych, podano jednak tradycyjny, cotygodniowy odczyt z USA na temat liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, złożonych w tygodniu minionym. Liczba ta wyniosła 290 tys., podczas gdy spodziewano się 280 tys., a poprzedni rezultat to 278 tys. Wynik był więc dość słaby, jakkolwiek ostatnio np. bezrobocie w Stanach się nieco obniżyło (do 5,8 proc.). Sytuacja na tamtejszym rynku pracy nie jest więc w pełni klarowna, jakkolwiek wiele wskazuje na to, że problemy Strefy Euro i ogólnie UE są większe, tak więc zasadniczo więcej będzie przemawiać za wysoką wartością dolara w najbliższych tygodniach i miesiącach.

Oscylacje USD/PLN

3,3955 – do tych poziomów dotarła para dolar-złoty po południu, była tam zresztą już w nocy i nad ranem. W dzień natomiast zdarzały się zejścia niżej (do 3,3850), na fali wzrostowych ruchów eurodolara. Po godzinie 15:00 widzimy 3,3915. Ogólnie rzecz biorąc, USD/PLN wciąż znajduje się wysoko i są duże szanse, że złoty powoli nadal będzie tracił w długim terminie, co jednak będzie zależało po prostu od EUR/USD.

Czekamy też na dane jutrzejsze. Chodzi tu o dynamikę PKB za III kw. - zarówno Strefy Euro, jak i Polski. W istocie jednak odczyt polski zostanie po prostu przykryty danymi globalnymi. Interpretacja będzie klasyczna – odczyt słabszy od prognoz wesprze dolara w stosunku do euro – i vice versa.

Tomasz Witczak

FMC Management