Krajobraz czwartkowego popołudnia
- Utworzono: czwartek, 19, marzec 2015 15:39
Główna para – euforia minęła
Na obecną sytuację EUR/USD można spojrzeć dwojako. Z jednej strony faktem jest, że po wczorajszym chwilowym testowaniu rekordowo wysokiego (jak na ostatnie tygodnie) poziomu 1,10, zeszliśmy potem dużo niżej. Mogłoby to sugerować, że euforyczne wybicie było totalnie przedwczesne, sprzeczne z fundamentami i w dużej mierze spekulacyjne. Z drugiej strony, jest faktem, że okolice, które do niedawna były dość istotnym oporem – tj. 1,0640 – 1,0645 w przybliżeniu – pełnią aktualnie rolę wsparcia i na razie wykres, choć testował te obszary, to nie wrócił poniżej nich. To z kolei pozwalałoby sądzić, że na dłuższy, przynajmniej kilku- czy kilkunastodniowy czas pożegnaliśmy się z minimami typu 1,05 i wędrówką na jeszcze dalsze południe.
Nie przesądzamy jednak tego, a sytuacja obecnie jest raczej na krawędzi, rynek jeszcze nie do końca się zdecydował, gdzie iść. Ogólnie przecież jest faktem, że najbardziej jastrzębi krok – tj. wykreślenie słówka "patient" z komunikatu – został przez FOMC podjęty. W tle spraw europejskich odzywa się znów problem grecki (media podawały, że ciężko idą rozmowy pomiędzy Atenami a MFW, KE i EBC), trwa dodruk euro w ramach QE – zatem ogólna sytuacja wciąż wskazywałaby na to, że przynajmniej w dłuższym terminie dolar może jeszcze zyskać. Ostatecznie przecież w trendach normalnie zdarzają się dużo większe korekty, a mimo tego ogólna tendencja powraca – i tak może być też teraz.
Słabo wypadł indeks Fed z Filadelfii (5 pkt wobec prognozy zakładającej 7,1 pkt), indeks Conference Board wskaźników wyprzedzających wyniósł 0,2 proc., tak jak prognozowano, wniosków o zasiłek było 291 tys., nieznacznie tylko odbiegało to od przewidywań. Ostatnio słabo wypadła też produkcja przemysłowa za luty. Ostatecznie jednak dla FOMC najważniejsze są dane z rynku pracy – te były niedawno bardzo dobre i jeśli w przyszłości znów takie będą, to będzie to pro-dolarowy argument.
Jutro w programie wystąpienia (po południu) dwóch przedstawicieli Fed – Lockharta z Atlanty i Evansa z Chicago. Zobaczymy, czy ich głosy wpiszą się w nastawienie jastrzębie czy raczej gołębie, to też będzie pewien miernik oceny sytuacji.
Po protokole RPP
Protokół z posiedzenia RPP tradycyjnie już pokazał, że w gronie tym poglądy na obecną i przyszłą sytuację Polski oraz Europy i świata były dość złożone i różnorodne. Wiemy jednak, że ostatecznie większość członków uznała, iż lepiej jest teraz obniżyć stopy "raz, a dobrze" – niż rezygnować całkiem z tego kroku lub wydłużać proces na kolejne miesiące i mniejsze ruchy. Z drugiej strony, po osiągnięciu pułapu 1,5 proc. stopy nie będą dalej spadały.
USD/PLN podlegał dziś głównej parze, notowano zejścia w okolice 3,83, ale i powroty na północ do 3,8850. Te górne okolice (3,87 – 3,88 z kawałkiem) to opór, niedawno będący wsparciem. Jeśli uda się go sforsować, to znów będziemy myśleć o dolarze po 4 zł i wrócimy do dawnej sytuacji. Jeśli jednak eurodolar utrzyma się ponad 1,0640, to i na złotym możliwy będzie okres oscylacji przynajmniej w obszarze 3,8150 – 3,87.
Na EUR/PLN źle nie jest – z perspektywy nabywców euro. Mamy kurs rzędu 4,1230, na pewno okolice 4,11 – 4,1150 to strefa wsparcia, po drugiej stronie mamy 4,1640, okolice 4,18 – jako poziomy czy też strefy oporu. Jutro o 14:00 wskaźniki koniunktury gospodarczej GUS, które walutami raczej nie wstrząsną, ale same w sobie są ciekawe jako miernik sytuacji ekonomicznej naszego kraju.
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5844 gości