W kierunku 1,10?
- Utworzono: wtorek, 18, sierpień 2015 16:07
Odczyty z USA
W lipcu, jak pokazały dzisiejsze odczyty, rozpoczęto 1,206 mln budów domów, co było wyższym wynikiem niż ten, który prognozowano (1,196 mln). To niemal ośmioletnie maksima tego wskaźnika. Trochę poniżej przewidywań wypadły natomiast lipcowe pozwolenia na budowę domów: tych było 1,119 mln wobec założeń na poziomie 1,237 mln.
Generalnie jednak dane można uznać za dość sprzyjające dolarowi. Na EUR/USD widzimy 1,1020-40, to z grubsza test rejonu wsparcia. Owszem, strona grająca na rzecz mocnego euro wciąż się broni, ale pretekstem do mocniejszego powrotu na północ, w rejony bliższe 1,12, musiałyby być chyba tylko naprawdę gołębie, kontrujące teorię o wrześniowej podwyżce stóp, zapiski z ostatniego posiedzenia Fed (te zaś poznamy jutro). Nie widać jednak wyraźnego powodu, dla którego zapiski te faktycznie miałyby być mocno przeciwko tezie o podwyżce w przyszłym miesiącu.
To wszystko nie znaczy, że wrześniowa podwyżka jest przesądzona – mówimy tu jedynie o perspektywie najbliższych dni, do końca tego tygodnia. Problem w tym, że dane makro z USA przybierają bardzo różny wymiar – te dzisiejsze były niezłe, ale wczorajszy odczyt NY Empire State był zgoła tragiczny (choć pewnie tylko jednorazowo).
Inny przykład: spotkanie FOMC będzie dopiero 16 – 17 września, ale znacznie wcześniej, bo 4 września, poznamy najnowsze, sierpniowe payrollsy. Luminarze Fed będą więc już działali niejako na ich podstawie. Jeśli będą "takie sobie", jak te lipcowe, to znów może być pretekst do utrzymania niskich stóp.
Tak więc na razie sytuacja jest pro-dolarowa, ale wcale nie musi być to horyzont na kilka tygodni. Możliwe zresztą, że wsparcie w zakresie 1,1020-40 się obroni i już wieczorem czy jutro rano będziemy nieco wyżej, konsolidując się gdzieś bliżej 1,1080 – 1,11.
Co w Polsce?
Dynamika zatrudnienia w Polsce za lipiec wpisała się w prognozę: było to +0,9 proc. r/r. W wynagrodzeniach nastąpił wzrost o 3,3 proc. r/r (prognozowano +3,2 proc.). Było to pomocne dla złotego na EUR/PLN, ale zwyciężyły nastroje globalne i być może też wsparcie w pobliżu 4,1550 (dziś testowane) – w połączniu z dawną, rozpoczętą miesiąc temu, linią trendu zwyżkowego. Na razie więc PLN, po ciężkich bojach o umocnienie, wraca do 4,1650 – 4,17.
Na USD/PLN mamy 3,7735. W dalszym ciągu obowiązuje zakres 3,74 – 3,78, teraz przesuwamy się do jego górnego ograniczenia. Wydaje się, że na razie EUR/USD przejdzie lekką korektę, co powinno ocalić PLN przed wyjściem górą z tej konsolidacji (a taki ruch mógłby prowadzić nawet do 3,80). Wizja zejścia poniżej 3,7380 – 3,74 jest jednak na razie jeszcze mniej prawdopodobna.
Rentowność polskich obligacji 10-letnich to 2,77 proc., tak więc zapewne obroniło się tu wsparcie na 2,7 proc., co nie sprzyja PLN (abstrahując od innych czynników). Opór przy 2,88 proc.
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5875 gości