Dolar o czwartej po południu

Pod znakiem PMI
Amerykański indeks PMI dla przemysłu za październik wyniósł 54,1 pkt. To o tyle dobra wiadomość, że poziom ów był minimalnie wyższy od prognozy, zakładającej 54 pkt. Z kolei ISM dla przemysłu utrzymał się minimalnie ponad linią 50 pkt – wyszło 50,1 pkt, zakładano zejście do 50 pkt. To też nieźle, bo część komentatorów spodziewała się spadku poniżej granicznej wartości 50 pkt, co oznaczałoby przewagę pesymistów wśród ankietowanych menedżerów.

Indeks PMI dla przemysłu Niemiec przebił prognozę - otrzymano 52,1 pkt, a nie 51,6 pkt. Dla całej Strefy Euro to 52,3 pkt (spodziewano się 52 pkt).

EUR/USD nie obrał jeszcze jednoznacznego kierunku. Notowano – i to w ostatnich godzinach – wybicia do 1,1050, świadczące o osłabieniu dolara, ale np. dzienne minima to 1,10. Obecnie jesteśmy bliżej górnej wartości, ale wydaje się, że otrzymane dane z USA były raczej umiarkowanie pro-dolarowe. Rynek spojrzy jednak jeszcze na to, co powiedzą J. Williams z Fed i J. Yellen, która wystąpi o 20:00. A jutro w programie m.in. finalne dane o amerykańskich zamówieniach.


Na naszym podwórku
EUR/PLN nad ranem oscylował przy 4,25 (a w nocy jeszcze niżej), ale teraz jest blisko 4,26. Znów sprawdza się nasza sugestia, że linie trendu zwyżkowego – w tym nawet i ta górna, starsza, biegnąca przez dołki z 21 kwietnia i 17 lipca – wciąż mają jeszcze coś do powiedzenia. Wydaje się, że dopiero wyraźne zejście poniżej tych linii, zejście zarazem poniżej 4,24 – byłoby przekonującym sygnałem dużej zmiany sytuacji i tego, że można liczyć na 4,20.

Problem w tym, że tydzień zapowiada się jako dość ryzykowny i pełen wrażeń, takich jak choćby wystąpienia europejskich i amerykańskich bankierów centralnych, odczyty PMI (dla usług – w środę) czy payrollsy z USA, które poznamy w piątek. Co gorsza, EUR/PLN nie odbija kursu eurodolara w całkiem prosty, banalny sposób, nawet jeśli w samym naszym kraju nic się akurat nie dzieje. Prościej jest z tym na USD/PLN. Wiadomo: mocny dolar na eurodolarze to i mocny na USD/PLN oraz vice-versa. Na razie nie udało się trwale zbić pary poniżej 3,85, próbowano z kolei podejścia do 3,8650, a pod koniec dnia roboczego mamy ok. 3,8570.

Inflacja w Polsce za październik wyniosła -0,8 proc. r/r, a zakładano -0,7 proc. r/r. Czyli nadal jesteśmy w deflacji.

Tomasz Witczak

FMC Management