Piątek, waluty i PKB
- Utworzono: piątek, 13, listopad 2015 05:20
O wzroście gospodarczym
O wzroście gospodarczym mowa dziś będzie kilka razy – w odniesieniu do różnych krajów i regionów. Na pierwszy ogień pójdzie Japonia – gdzie odczyt dynamiki PKB za III kw. tego roku poznamy już o 5:30.
O 8:00 dowiemy się, jak ten sam wskaźnik ukształtował się w Niemczech, przy czym prognozy to +0,3 proc. k/k oraz +1,8 proc. r/r. Godzinę później napłyną dane z krajów środkowo-europejskich (Węgry, Czechy, Rumunia, Słowacja), a także z Hiszpanii. Dynamikę PKB Polski poznamy o 10:00, a publikacja dla Strefy Euro pojawi się o 11:00.
Im lepsze odczyty dla Niemiec i Strefy, tym wyżej powinien usytuować się eurodolar – nie tyle może z powodu jakiejś szczególnie euforycznej oceny sytuacji ekonomicznej w Europie, ile po prostu dlatego, że dobre dane teoretycznie powinny ograniczać wizję pogłębiania luzowania monetarnego w Strefie. Ale o tym, że takie pogłębienie jest możliwe, dość wyraźnie mówili ostatnio np. Draghi i Constancio z EBC. Ten drugi luminarz wypowie się dziś o 10:00.
O 14:30 poznamy dynamikę sprzedaży detalicznej za październik w USA, zaś o 16:00 indeks Uniwersytetu Michigan. Tu z kolei dobre dane będą umacniać walutę amerykańską. Na razie jesteśmy przy 1,0790 czy nawet wyżej. Nie jest to aż tak bardzo zaskakujące, w końcu intensywne spadki musiały być trochę skorygowane. Być może rynek ustawia się pod potencjalnie dobre czy Eurolandu? W każdym razie ogólna teza o tym, że w perspektywie najbliższych tygodni czy miesięcy tak naprawdę większe są szanse spadków eurodolara – nawet do 1,05 czy niżej – pozostaje w mocy. O 18:30 wypowie się L. Mester z Fed w Cleveland.
Co na złotym?
O 10:00, jak wspomnieliśmy, poznamy dane o PKB naszego kraju. Prognoza to 3,3 proc. r/r. W programie także inflacja CPI o 14:00 za październik i dane o podaży pieniądza M3. Tymczasem na razie na USD/PLN mamy 3,92, zaś na EUR/PLN niemal 4,23. Okazało się więc, że choć na 4 złote za dolara i 4,30 za euro jest jeszcze za wcześnie, to jednak poważniejsze umocnienie złotego też napotyka swoje ograniczenia. Na razie nie liczymy na głębsze zejścia poniżej 3,90 na USD/PLN (a już na pewno mocne wsparcie to 3,85), ani też na przebicie 4,20 w ciągu obecnej sesji.
Teoretycznie atutem PLN mógłby być wykres rentowności polskich obligacji 10-letnich, który od początku lipca idzie na południe, ale w praktyce niekoniecznie się to przekłada na siłę naszej waluty. Są po prostu różne inne czynniki: kwestia eurodolara (niski jego poziom ceteris paribus powinien podwyższać USD/PLN i obniżać EUR/PLN), kwestia podwyżek stóp w USA jako takich (ta wizja raczej odsuwa rynek od kupowania złotówek) czy wątki polityczne w Polsce (czyli pytanie o to, jak bardzo luźnej polityki będzie sobie życzyć nowa ekipa).
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5810 gości