Trzy pary i końcówka roku
- Utworzono: poniedziałek, 21, grudzień 2015 04:53
Poranna sytuacja
EUR/USD jest dziś rano w okolicach poziomu 1,0865. Może więc wyglądać na to, że umocnienie dolara zatrzymało się przy 1,08 – a nawet, że nastąpiło wyraźne odbicie od tego poziomu. To prawda, ale nie musi to wcale negować hipotezy o tym, że w średnim czy długim terminie dolar będzie jeszcze zyskiwał.
Sytuacja nie będzie jednak polegać teraz na banalnym parciu w górę lub w dół z dnia na dzień. Z jednej strony jest szansa na to, że Fed za kilka miesięcy dokona kolejnej podwyżki stóp – i ruch ten będzie co jakiś czas dyskontowany, w zależności od danych makro, a zarazem jego wizja będzie blokować przesadne umacnianie się euro. Z drugiej strony, póki ruch ten nie będzie rysował się na horyzoncie w sposób realny, gracze będą mogli próbować osiągać także i wyższe poziomy eurodolara. Wydaje się jednak, że okolica 1,10 – 1,1060 powinna być silnym ograniczeniem wzrostów, a i tak podajemy ją tu trochę asekuracyjnie. Ten tydzień, choć jego końcówka to już czas wigilijno-świąteczny, powinien pokazać, czy jest szansa na poważniejsze wybijanie się ponad 1,09.
Dziś w kalendarium właściwie nie ma nic godnego uwagi, natomiast jutro poznamy np. finalny odczyt dynamiki PKB za III kwartał. Pojawi się też indeks Fed z Richmond, zaś w środę – indeks Uniwersytetu Michigan i dane o amerykańskich zamówieniach za listopad.
Na złotym
Na EUR/PLN rozwinął się już bardzo intensywny trend spadkowy, który w ciągu kilku dni, jak wiemy, sprowadził ceny z okolic 4,37 do 4,26. Ten ostatni poziom zadziałał na razie jako wsparcie, ale zdaje się, że poziomy rzędu 4,27 – jakie widzimy dziś rano – to po prostu wyraz lekkiej korekty. Okolica 4,28 – 4,2830 może być teraz poziomem oporu, a tym bardziej jest nim zakres 4,28 – 4,3050 w ogólniejszym wymiarze.
Teoretycznie wizja wyższych stóp na USD nie powinna służyć złotemu, ale splata się tu kilka czynników. Na przykład jest możliwy handel carry-trade – pożyczanie taniego euro, by inwestować w ryzykowniejsze aktywa. Poza tym póki dalsze podwyżki będą jedynie majaczyć na horyzoncie, to będzie to wciąż do czas do kupowania PLN. Spada też rentowność polskich obligacji, teraz na poziomie 2,9 proc. (kolejne wsparcie na tym wykresie to ok. 2,825 proc.).
Na USD/PLN widzimy przy tym 3,9330. Zdaje się, że konsolidacja, którą widzimy od 4 grudnia, przejawia lekkie nachylenie spadkowe, co dla chcących tanio kupić dolary daje pewną nadzieję. Wsparciem zapewne są okolice 3,9050-60, testowane jeden raz w tym miesiącu, choć efemerycznie.
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5819 gości