Po południu wieści z USA
- Utworzono: wtorek, 22, grudzień 2015 04:22
Gdzie jest eurodolar?
Spokojnie – eurodolar nigdzie nie zniknął, a jedynie jest nieco wyżej niż przez kilka wcześniejszych dni. Właściwie to już wczoraj po południu wykres głównej pary przebił poziom 1,09 – jakkolwiek nie posunął się przesadnie daleko na północ. Wczorajsze szczyty to niespełna 1,0940 – teraz jesteśmy trochę niżej.
Te okolice (powiedzmy, zakres 1,0940-60) mogą być decydujące. Jeśli zostaną przebite, to niewykluczone, że przetestujemy w krótkim czasie nie tylko 1,10, ale nawet 1,1050-60. Te ostatnie obszary już parę razy w grudniu testowano – i zakładamy, że po raz kolejny wykres zdołałby zawrócić, chyba że dane z USA byłyby tak słabe, iż rynek uznałby, że Fed wyraźnie wstrzyma się z terminem pierwszej podwyżki. Naturalnie w grę wchodzą także inne czynniki plus po prostu spekulacja, ale jednak sądzimy, że są powody, dla których aprecjacja euro nie powinna przekraczać pewnych granic w przyszłych tygodniach czy nawet miesiącach (choć sam test 1,11 nie byłby jakimś dramatem). Po prostu to dolar ma mieć coraz wyższe (mimo wszystko) oprocentowanie, a euro jest drukowane w ramach QE i oprocentowane nisko. Może być też pożyczane w ramach carry-trade, by kupować ryzykowniejsze aktywa.
O 14:30 poznamy istotny odczyt z USA, tj. finalny odczyt dynamiki PKB za III kwartał. Prognoza dla wyniku annualizowanego to 2,1 proc. Poza tym o 16:00 pojawią się: indeks Fed z Richmond oraz dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym.
A co u nas?
Na EUR/PLN na razie korekta – lekka, rzecz jasna. O ile wczoraj notowano zejścia poniżej 4,2340 – o tyle dziś nad ranem mamy 4,2490, a w nocy byliśmy ponad linią 4,25. Naturalnie zasadniczy trend ma szansę jeszcze trwać, jakkolwiek spodziewamy się, że powoli powinien zacząć hamować. Dojście do 4,2050-70 nie byłoby dużym zaskoczeniem (dziś, jutro, pojutrze) – ale przebicie tej linii już tak. Normalna byłaby za to ostrzejsza korekta kontrująca wartość złotego w samej końcówce roku.
Czy takie hamowanie procesu aprecjacji widać już na USD/PLN? Tu z kolei nie zdziwiłaby nas próba dobicia do 3,85 – ale próba zejścia niżej (do piętra wyznaczonego przez 3,81) – już pewnie tak. Na razie jesteśmy w zakresie 3,88 – 3,90. Jest dość ciekawe, że ostatnie ruchy złotego nie miały aż tak dużego związku z EUR/USD, jaki zwykle można obserwować. Co prawda wyższy EUR/USD uprawniał niższe kursy na USD/PLN, niemniej "nasze" ruchy były chyba zbyt duże w relacji do zdarzeń na głównej parze, a poza tym złoty zyskiwał też do euro. Czuć więc w tym rękę spekulacji, jeśli mielibyśmy pozwolić sobie na nutkę dramatyzmu.
Rentowność obligacji 10-letnich (polskich) to 2,86 proc. i pewnie ma ona szansę dojść do 2,825 proc. lub nawet niżej, jakkolwiek dawna linia trendu spadkowego (tego zaczętego u progu lipca) może być wsparciem. Aktualne ruchy to zresztą na razie wciąż tylko redukcja skoku w górę odnotowanego po 3 grudnia.
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5837 gości