W samej końcówce roku nie tak spokojnie
- Utworzono: czwartek, 31, grudzień 2015 16:20
A jednak
Co do tego, że eurodolar pozostanie w pasie 1,08 – 1,1060 z pewnością się nie myliliśmy, a tezę taką głosiliśmy od dłuższego czasu. Również i to, że złoty na razie nie będzie się dalej umacniał, potwierdza się na naszych oczach.
Faktem jest jednak, że sytuacja w ostatnich godzinach roku nie jest już tak spokojna, jak wczoraj czy przedwczoraj. Rynek – pomimo braku jakichś przełomowych informacji gospodarczych czy politycznych – podjął dziś próbę przebijania 1,09 na głównej parze walutowej.
Gdy piszemy te słowa, na EUR/USD jest 1,0880-90. Na naszych oczach dobiega końca znaczący rok i znaczący miesiąc. Rok – np. dlatego, że w Strefie Euro wprowadzono operację QE. Miesiąc: bo operacja QE na początku grudnia nie została poszerzona ilościowo (choć dopuszczono możliwość jej przedłużenia, jak też i obniżono stopę depozytową), zaś Fed (w połowie grudnia) podwyższył stopy procentowe. Ten ostatni ruch był czymś, czego od lat nie oglądano – od czasów sprzed kryzysu, który wybuchł w 2008.
Miesiąc zaczął się przy 1,05 – 1,06, ale szybko – za sprawą rozczarowania wygenerowanego przez Mario Draghiego – notowania przeskoczyły w zakres 1,08 – 1,10 (czy też 1,1050-60), aby tam pozostać. Przez ostatnich kilka dni to poziom 1,09 był wsparciem, niemniej dziś widzimy atak na niego. To może nas ponownie doprowadzić do 1,08 w przyszłych dniach, może tygodniach. Czy 1,08 uda się przebić? To z kolei będzie zależało od danych makro i szans na to, że kolejna podwyżka stóp w USA nastąpi szybko, np. w marcu.
Pakiet danych makro na poniedziałek to indeksy PMI, a w piątek 8 stycznia poznamy bardzo ważne dane z amerykańskiego rynku pracy, tzw. payrollsy. Im lepsze będą odczyty z USA, tym większe szanse na silnego dolara. Ale nawet jego osłabienie nie powinno na razie skutkować wykroczeniem ponad 1,1060 – biorąc pod uwagę generalną różnicę pomiędzy politykami EBC i Fed. Inna rzecz, że to, co jawi nam się jako "zacieśnianie polityki" przez Amerykanów, to i tak tkwienie przy stopach niezwykle niskich, o czym może powiedzieć każdy bankowy deponent.
Co ze złotym?
Nagły ruch na eurodolarze, w połączeniu z napiętą atmosferą polityczną w Polsce (por. dyskusje wokół budżetu czy podatku bankowego, o TK nie mówiąc, choć to może nie jest wątek tak bardzo ekonomiczny) – doprowadził do szybkich i ostrych zmian na USD/PLN i EUR/PLN.
Dziś rano USD/PLN startował w pobliżu 3,89 – ale dobiega do 3,9250, co można uznać za testowanie oporu, jakkolwiek w pojęciu tym mieściłby się nawet atak na 3,9350, bo i tam można wytyczyć opór, czy też górny zakres strefy mogącej blokować (tymczasowo wzrosty). Potwierdza się to, co pisaliśmy – wykres "zakręcił" i wysunął się z dna notowanego kilka dni temu.
Złoty, co ciekawe, traci też do euro, choć euro słabnie do dolara. Na EUR/PLN mamy 4,2730. To prawda, że po weekendzie obie pary mogą ulec lekkiej korekcie na korzyść złotego, ale zasadnicza tendencja została chyba wytyczona. Po spadkach sprzed kilkunastu dni należała się poważniejsza korekta. Wreszcie nastąpiła, znalazły się może i pewne krajowe fundamenty pod to (polityczne). Teoretycznie nawet wędrówka do 4,2940 na EUR/PLN nie zdziwiłaby nas.
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5768 gości