Piątek rozpoczynamy wysokim EUR/USD
- Utworzono: piątek, 18, marzec 2016 05:00
Na głównej
Choć generalnie nie wycofujemy się z hipotezy o tym, że na EUR/USD powinna wystąpić – jeśli nie dziś, to w początkach przyszłego tygodnia – pewnego rodzaju korekta, to jednak zdajemy sobie sprawę, iż wynikałaby ona głównie z technicznej realizacji zysków i przeświadczenia, że "skoro wzrosło, to musi trochę spaść".
Przeświadczenie to czasami zawodzi na forexie w horyzoncie krótkoterminowym, rzędu godzin czy dni, w dłuższym obszarze czasowym oczywiście w końcu się sprawdzi. Naturalnie nie mówimy tu o półroczu czy tym bardziej roku – to byłoby wygłaszanie truizmów. W każdym razie dziś rano mamy 1,1320, czyli kurs jest wysoko, choć mimo wszystko poniżej wczorajszych szczytów. Gdyby przebić od góry 1,13, to możliwa byłaby – w perspektywie paru sesji – wędrówka do 1,1240 czy nawet 1,1180. Generalnie jednak eurodolar powinien pozostawać w miarę wysoko przez dłuższy czas, skoro Fed przedstawił mocno gołębie nastawienie. Czyli na szybki powrót poniżej 1,1060-80 nie liczymy.
Z kolei 1,1375 to poziom oporu – wyżej natomiast mamy ok. 1,1490. Przebicie pierwszej z tych linii, choć na razie go nie zakładamy, szybko doprowadziłoby do ataku na drugą. Tam dalszy postęp byłby już utrudniony, bo musiałby oznaczać powrót do poziomów z roku 2014 (jeśli pominąć nagły, sierpniowy rzut na 1,17, który był jednak zupełnie efemeryczny).
Teraz Fed mimo wszystko – bardzo relatywnie, ale jednak – jest jastrzębi (w porównaniu z epoką amerykańskiego QE albo w porównaniu z EBC), zaś EBC ogranicza przyrost wartości euro poprzez dodruk swej waluty i ultra-niskie stopy. Właściwie od początku roku 2015 zasadniczy zakres wahań to 1,05 – 1,15.
Dziś poznamy m.in. niemiecką inflację PPI za luty (o 8:00), a także indeks Uniwersytetu Michigan o 15:00 (marcowy, wstępny). O 14:00 wystąpi W. Dudley z Fed, o 16:00 E. Rosengren, o 20:00 J. Bullard. Czy będą starali się nieco "odkręcić" mocno gołębi ton komunikatu Fed ze środy i wypowiedzi Janet Yellen? Być może, ale raczej ezopowym i oględnym językiem, nie na tyle, by podważyć tezy, za którymi przecież przed chwilą głosowali.
Uwaga: w przyszłym tygodniu poznamy we wtorek wstępne indeksy PMI dla przemysłu i usług krajów Europy oraz dla przemysłu USA. Poza tym pojawi się też indeks Ifo z Niemiec.
Co w Polsce?
USD/PLN nie spieszy się do korekty. Jej potencjalny zakres należy zresztą obniżyć – być może do 3,8130-50, ponieważ powrót powyżej 3,84, nie mówiąc o 3,8570 (dołki z grudnia) wymagałby zupełnego odwrotu na eurodolarze. Na razie gracze dobili do 3,7655, co w przybliżeniu można uznać za wsparcie, choć próba dobicia dolara i wyciśnięcia z pary kursu 3,75 nie byłaby zaskoczeniem.
Na EUR/PLN mamy 4,2750. Tu sytuacja jest złożona i jak zwykle w takich wypadkach zbiegają się dwa czynniki. Z jednej strony, decyzja Fed obudziła zainteresowanie rynkami wschodzącymi, z których można i być może warto jeszcze korzystać, skoro na wyższe stopy dolarowe trzeba poczekać, a i tak nie będą one zbyt wysokie. Z drugiej strony, efektem wydarzeń jest wysoki eurodolar – czyli po prostu euro mocne na głównej parze. Nierzadko taki obraz skutkuje umacnianiem euro także na EUR/PLN. Teraz nie widać tego zbyt mocno (EUR/PLN nie wraca wyraźnie na północ), niemniej można odnieść wrażenie, że trend spadkowy się wyczerpuje.
Owszem, pierwszych 10 dni marca też upłynęło w niepewnej konsolidacji, a potem nastąpił przecież rzut w dół (a nie powrót do góry) – tyle że wtedy zadziałał EBC. Teraz jesteśmy po EBC i Fed, a wykres przetestował 4,2660 i ma problemy z zejściem niżej. Wygląda na to, że nabywcy euro powinni uważać obecne kursy za całkiem niezłe. Opory mamy, patrząc na wykres dzienny, w okolicach 4,2860, potem 4,30 i 4,3140. Wsparcia – gdyby pojawił się czynnik pozwalający na przebicie ostatnich minimów i wykrzesanie jeszcze pewnej siły ze złotówki – to 4,2280 czy 4,2075.
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5751 gości