Jutro ważny dla nas piątek
- Utworzono: czwartek, 12, maj 2016 15:00
Główna para
Sytuację eurodolara w perspektywie minionego półrocza oraz w jeszcze dłuższym horyzoncie czasowym (od początku roku 2015) – opisywaliśmy rano. W długoterminowym sensie jest to konsolidacja mniej więcej w zakresie 1,05 – 1,17, choć gdyby obciąć chwilowe, efemeryczne maksima, to bardziej sensowne byłoby mówienie o 1,15.
W takim układzie jesteśmy w ostatnich tygodniach u szczytów tejże konsolidacji i jeśli ma się ona potwierdzić, to oznaczałoby to, że czeka nas niedługo wejście w kilkumiesięczną fazę umocnienia dolara. Z drugiej strony, w krótszym terminie aktywny jest trend wzrostowy po minimach z 2 marca, 22 kwietnia i tych z ostatnich dni. To zaś sugerowałoby, że euro ma jeszcze szansę zyskiwać, nawet jeśli przy "piętnastce", "szesnastce" czy najdalej "siedemnastce" zacząłby się odwrót.
Dziś jednak euro straciło, eurodolar wracał nawet do 1,1380. Mogło mieć to związek ze słabym odczytem ze Strefy Euro na temat produkcji przemysłowej za marzec. Zakładano 0,0 proc. m/m oraz +1,1 proc. r/r, w istocie było -0,8 proc. i +0,2 proc. Z kolei w USA ceny eksportu za kwiecień przebiły prognozę (choć faktem jest, że równocześnie tygodniowa liczba nowych wniosków o zasiłek okazała się wysoka: 294 tys., oczekiwano tylko 277 tys.). Eurodolar po godzinie 15:00 oscyluje zatem przy 1,14. Lokalne wsparcie to 1,1360.
Złoty czeka wiadomo na co
Odczyt inflacji CPI za kwiecień dla Polski wpisał się w prognozę (+0,3 proc. m/m, -1,1 proc. r/r). Jutro poznamy inflację bazową oraz PKB za I kwartał. Najważniejsza będzie jednak decyzja agencji Moody's na temat ratingu naszego państwa.
Agencja już ostrzegała Polskę, że obniżka ratingu jest możliwa. Tak naprawdę jest kilka scenariuszy, z których najmniej prawdopodobny to zachowanie ratingu na niezmienionym poziomie. Minimalnie prawdopodobny jest też scenariusz obniżki ratingu o stopnie (do Baa1) wraz z ustanowieniem negatywnej perspektywy, co na pewno poskutkowałoby silną przeceną złotego. Tak źle chyba jednak nie będzie, zapewne więc stanie się to, co wycenił już rynek – ruch ratingu z A2 do A3, ewentualnie tylko zmiana perspektywy.
Nawiasem mówiąc, minister finansów Paweł Szałamacha stwierdził dziś, że nie wie, jaka jest ocena agencji Moody's – i że nie ma podstaw, by sądzić, że będzie negatywna. Według Szałamachy "twarde dane" są bardzo dobre. To w sumie prawda: dane gospodarcze z Polski na pewno nie są ostatnimi czasy bardzo złe, ale agencje ratingowe nie ukrywają tego, że przyczyną ich nastawienia jest kryzys polityczny.
USD/PLN sytuuje się po 15:00 w okolicach 3,8720-50 – zaś na EUR/PLN mamy 4,4150-60. Trudno tu mówić o jakiejś dramatycznej zmianie w stosunku do ostatnich dni. Jutro w ciągu dnia być może pojawi się trochę spekulacji, ale tak naprawdę, jeśli Moody's zrealizuje zakładany scenariusz, to na złotym raczej nie powinno być dużych ruchów.
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5707 gości