Dolar i euro - zmagania przy dwunastce
- Utworzono: wtorek, 24, maj 2016 04:05
Rzut oka na główną parę
Od 3 maja eurodolar idzie na południe. Po przetestowaniu linii 1,16 wykres wyruszył w stronę 1,12, która to granica w ciągu ostatnich kilku dni była mocno naruszana. Z drugiej strony, nie zeszliśmy jeszcze poniżej 1,1180. Widać zatem, że euro chwilami próbuje się bronić.
Ogólnie uważamy jednak, że takie zahamowania trendu to jedynie lokalne korekty, a piłka wciąż jest po stronie dolara. Wczoraj, jak pamiętamy, J. Bullard z Fed podsumował (co prawda w dość neutralny sposób) dwa scenariusz normalizacji polityki pieniężnej (ten przedstawiany przez Fed i ten rynkowy, bardziej sceptyczny), natomiast J. Williams dość ostentacyjnie mówił o możliwości dwóch lub trzech podwyżek stóp na ten rok. Inna rzecz, że Williams nie ma w tym roku prawa głosu.
O 8:00 poznamy finalny odczyt dynamiki PKB dla gospodarki niemieckiej za I kwartał, o 11:00 natomiast odczyt indeksu ZEW, który również jest ważną publikacją z kraju naszych zachodnich sąsiadów. O 12:00 ukaże się wskaźnik sprzedaży detalicznej według Konfederacji Brytyjskiego Przemysłu, o 16:00 poznamy indeks Fed z Richmond i sprzedaż nowych domów w USA.
Nawiasem mówiąc, jeśli chodzi o Brytanię, to tamtejszy rząd opublikował raport na temat możliwych, a zarazem negatywnych skutków Brexitu. Pisze się tam o ryzyku utraty 800 tys. miejsc pracy, o wzroście inflacji, spadku pensji i obniżce wartości nieruchomości, o wstrząsie gospodarczym i spadku PKB. Dokument już jest mocno krytykowany przez zwolenników opuszczenia UE przez Wielką Brytanię, uważają oni go za przerysowany i propagandowy. GBP/EUR jest tymczasem na 1,2925, a GBP/USD na 1,4490. Kilka dni temu na GBP/EUR przetestowano opór przy 1,3070, ale i tak jesteśmy nadal sporo powyżej minimów z początku kwietnia (1,23).
Nasz kraj
Marek Belka, prezes NBP (ustępujący), ogłosił w telewizji, że spadek wartości złotego jest związany w głównej mierze z oczekiwaniami na podwyżkę stóp w USA, co wysysa kapitał z rynków wschodzących.
Jest to zapewne prawda, jakkolwiek uwaga Belki nie jest specjalnie odkrywcza. W każdym razie złotemu nie służy ani perspektywa normalizacji w USA, ani klimat polityczny w Polsce. Z drugiej strony, trzeba też pamiętać o tym, że wbrew pozorom PiS ma wciąż mocną pozycję – choćby w krajowych sondażach poparcia. Partia (czy też rząd, co na jedno wychodzi) idzie w dużej mierze na konfrontację z dość skłóconą opozycją oraz z organami unijnymi, które też niekoniecznie mają taką siłę oddziaływania, jak same chciałyby to przedstawiać.
Na razie jednak czynnik niepokoju gra dużą rolę, nie można temu zaprzeczyć. W każdym razie EUR/PLN jest wysoko, był już niedaleko 4,45, a teraz stoi niewiele niżej. Niewykluczone, że rejon 4,4360, niedawny opór, teraz będzie wsparciem. Z kolei na USD/PLN mamy 3,9640 ze wsparciem przy 3,93. Kilka groszy niżej przebiega linia trendu wzrostowego, trwającego od początku kwietnia.
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5833 gości