Listopad nie, ale grudzień chyba tak
- Utworzono: środa, 02, listopad 2016 19:45
Ciekawe rzeczy
Ciekawe rzeczy działy się w ostatnich dniach na eurodolarze. Jeszcze w ubiegłym tygodniu, przynajmniej do piątkowego popołudnia, mogło się wydawać, że nie czeka nas nic innego jak tylko umacnianie się dolara w myśl tezy o grudniowej podwyżce stóp.
Później jednak kontynuacja afery mailowej Hilary Clinton wygenerowała albo przynajmniej wzmocniła korektę na głównej parze – i wykres poszedł w stronę 1,10, a później nawet, jak się okazało, wyżej. Jest to, swoją drogą, dość ciekawe. Kilka lat temu standardowa narracja forexowa mówiła, że wzrost chęci ryzykowania (czyli spadek awersji) objawia się wzrostem eurodolara. Euro miałoby zyskiwać na fali chęci inwestowania w bardziej ryzykowne aktywa, dolar miałby zaś pełnić rolę bezpiecznej przystani i ucieczki. Ale nic nie trwa wiecznie i takie proste rozumowania nie są stałe. Oto bowiem obecnie wzrost niepewności oznaczał osłabienie dolara. To nie takie dziwne: Fed potrzebuje w miarę przejrzystego pola, by podwyższyć stopy, a rynek preferuje mainstreamowych kandydatów (tj. panią Clinton), lękając się "ekstremistów" czy "rewolucjonistów" (a taką rolę pełni tu Trump). W sytuacji, gdy Trump zaczął odzyskiwać, dolar traci. Poza tym tak czy inaczej grudniowa podwyżka jest mocno obstawiana, więc nie robi aż takiego wrażenia.
Dziś FOMC nie zmienił stóp, natomiast opublikował komunikat. Czytamy w nim m.in., że we wrześniu rynek pracy wzmacniał się, a do tego poprawie uległ wzrost gospodarczy. Pomiary inflacji wzrosły, choć nadal są niskie. Komitet zdecydował się na utrzymanie zakresu stóp 0,25 – 0,50 proc., przyznał jednak, że sugestie za podwyżką są coraz silniejsze. Poza tym, jak to zwykle bywa, FOMC będzie analizować nadchodzące dane i na bieżąco reagować.
Co ciekawe, miesiąc temu przeciwko utrzymaniu stóp – czyli de facto za podwyżką – były trzy osoby, teraz zostały tylko dwie: Esther L. George i Loretta J. Mester. Odpadł z tej puli Eric Rosengren. Być może jednak uznał po prostu, że grudzień będzie lepszym terminem i nie ma co wychodzić przed szereg.
Co widzimy na eurodolarze? W szczytach było dziś 1,1120 i więcej, w minimach porannych 1,1050, obecnie to ok. 1,11 lub trochę mniej. Górny knot świecy wystaje sporo ponad korpus, co być może jest jakąś sugestią, że teraz nastąpi korekta, szczególnie że cena spotkała się z oporem wyznaczonym np. przez minima z 31 sierpnia i 21 września.
Nawiasem mówiąc, mieliśmy dziś dość słaby raport ADP na temat zmiany zatrudnienia w październiku – zakładano 165 tys. miejsc pracy, było 147 tys.
Co ze złotym?
Złoty ostatnio zyskał sporo do euro – co było trochę paradoksalne, bo jednak wartość euro na głównej parze rosła. Szybko zresztą sprawa została zanegowana – i dziś nasza waluta ostro traciła. W szczycie para euro-złoty była przy 4,3355. Obecnie jest niżej, przy 4,3320 – ale i tak świeca dzienna jest wzrostowa.
Na USD/PLN trudno było oczekiwać gwałtownego osłabienia, skoro dolar tracił na eurodolarze – ale i tak proces umocnienia PLN się zatrzymał. Notowano nawet wyjścia ponad 3,90. Atmosfera w gruncie rzeczy nie sprzyjała aktywom ryzykownym, polska giełda mocno traciła i w ogóle giełdy na świecie szły raczej w dół. W Polsce zresztą PMI dla przemysłu za październik wyniósł tylko 50,2 pkt – a prognozowano 52,9 pkt.
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5847 gości