Fed melduje wykonanie zadania
- Utworzono: środa, 14, grudzień 2016 21:35
Dolar nabiera mocy
Czytelnik może zarzucić nam, że analizujemy sytuację z nader wygodnej pozycji – a mianowicie po decyzji FOMC, po publikacji projekcji makroekonomicznych, wreszcie zaś po konferencji prasowej Janet Yellen. To poniekąd prawda, ale publikacja raportu wieczornego przed tymi wydarzeniami z konieczności zawierałaby w sobie mocny ładunek sformułowań z serii 'on the one hand... and another...', maskujących proste 'wszystko może się wydarzyć'.
Na nasze usprawiedliwienie mamy jednak to, że pewien scenariusz obstawialiśmy ostatnio jako bardziej prawdopodobny. I jest to ten scenariusz, który właśnie się realizuje. Mamy umocnienie dolara, jeśli bowiem dzisiejsze maksima to ok. 1,0670, to w minimach notowano już 1,0535 – a obecnie jesteśmy tylko minimalnie wyżej.
Fed podniósł stopę funduszy federalnych do zakresu 0,25 – 0,75 proc., tak jak się spodziewano. Sam komunikat był lakoniczny i stanowił powtórzenie zasadniczych tez z komunikatów poprzednich – o tym, że Fed będzie obserwować napływające dane, że ścieżka podwyżek będzie stopniowa, że inflacja jeszcze nie jest dostatecznie duża etc. Ciekawsze są jednak projekcje makro. Widzimy np., że o ile we wrześniu mediana oczekiwań co do stopy procentowej na koniec roku 2017 wynosiła 1,1 proc., o tyle teraz to 1,4 proc. Na rok 2018 było 1,9 proc., jest 2,1 proc. Na rok 2019 z 2,6 proc. przeszliśmy do 2,9 proc. Jest jeden głos za tym, by w roku 2019 dobić do zakresu 3,75 – 4,00 proc. Nikt nie zakłada braku podwyżek w roku przyszłym.
Projekcja dynamiki PKB (mediana) na rok 2017 to 2,1 proc., we wrześniu było 2,0 proc. Bezrobocie miałoby spaść do 4,5 proc. Rynek uznaje, że Fed obstawia wizję trzech podwyżek stóp w roku 2017. Są do tego powody: stopy są ultra-niskie od bardzo dawna, nie służy to tak naprawdę niczemu poza podbijaniem indeksów giełdowych, a oficjalne dane makro są pozytywne, co przecież zawsze było warunkiem wspierającym zacieśnianie polityki. Do tego pojawiają się głosy, w myśl których reformy Trumpa doprowadzą do jeszcze większego przyspieszenia gospodarczego.
Co jeszcze się dziś działo, w cieniu Fed? Produkcja przemysłowa w Strefie Euro za październik zawiodła: było -0,1 proc. m/m (prognoza +0,2 proc.) oraz +0,6 proc. r/r (prognoza +0,8 proc.). Bezrobocie w Wielkiej Brytanii zgodnie z prognozą wyniosło 4,8 proc. za październik. W USA sprzedaż detaliczna rozczarowała (+0,1 proc. m/m, zakładano +0,3 proc., wynik październikowy zrewidowano w dół z 0,8 proc. do 0,6 proc.), podobnie produkcja przemysłowa – spadła o 0,4 proc. m/m, gdy oczekiwano -0,2 proc. Tu jednak minimalnie skorygowano w górę poprzedni odczyt. Mimo wszystko jednak dane makro ze Stanów były w ostatnich czasach niezłe (PKB, PMI, Conference Board zaufania konsumentów, payrollsy), tak więc może się okazać, że faktycznie Fed zrobi się bardziej jastrzębi.
Na złotym
Złoty reaguje osłabieniem na całą sytuację. Ale na euro-złotym widać to w małym stopniu – w gruncie rzeczy jesteśmy sporo poniżej dzisiejszych maksimów, mamy 4,43 – a przecież nawet rankiem notowano 4,4460. Cóż tu dopiero mówić o 4,50. Może się więc okazać, że mimo wszystko złoty utrzyma się na tej parze w miarę nieźle przez resztę grudnia lub nawet zyska, choć 4,40 powinno być barierą.
Na USD/PLN zmiana jest natomiast standardowa, odbijamy kurs głównej pary – i doszliśmy do 4,21, choć jeszcze wieczorem notowano mniej niż 4,15. To jednak standardowa reakcja. Jest pewna szansa, że ten rejon wytrzyma – o ile na eurodolarze nie ruszymy w stronę przebijania 1,05. Ale chyba nie – to jednak naprawdę mocne wsparcie. A przecież jastrzębia retoryka Fed może się jeszcze osłabić...
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5731 gości