Eurodolar wyrywa się na północ
- Utworzono: wtorek, 17, styczeń 2017 18:25
Dolar, funt i pokrewne tematy
Głównym tematem dnia było dziś wystąpienie publiczne brytyjskiej premier, pani Theresy May. Wyszło ono funtowi na dobre, choć w pewnych aspektach było eurosceptyczne. Trudno zresztą, żeby takie nie było w ogóle – ostatecznie przecież chodzi o kwestię Brexitu.
ogłosiła w swoim przemówieniu, że parlament będzie głosować nad ostatecznym kształtem umowy pomiędzy Brytanią a Unią Europejską. Chodzi rzecz jasna o umowę dotyczącą Brexitu. Według pani premier, Wielka Brytania życzy Unii sukcesu, również ze względu na własne korzyści. Nie zmienia to jednak faktu, że jej kraj bierze rozwód. Celem tej procedury jest przede wszystkim uszczelnienie granic, ale także odstąpienie od płacenia potężnych skład na rzecz wspólnego budżetu. Naturalnie obywatele państw unijnych nadal będą - co do zasady - mile widziani na Wyspach. Tym niemniej wyjście z UE ma być faktyczne i zdecydowane, nie tymczasowe czy połowiczne. May chciałaby również mieć dostęp do wspólnego rynku unijnego, ale bez członkostwa w nim.
Rynek najwyraźniej nie przestraszył się pani May i poza tym sprzedał fakty, jako że przed wystąpieniem wykresy par z funtem po lewej stronie były ustawione nisko. Na przykład GBP/USD lokował się przy 1,20 – ale wybił do 1,24. Na GBP/EUR również pojawiła się wysoka świeca dzienna i jesteśmy już blisko 1,16.
A co z główną parą, z eurodolarem? Ten ociera się o 1,07. Widać, że ostatecznie pożegnaliśmy tendencję spadkową po szczytach z 2 – 4 listopada i 8 grudnia. Można też oczywiście wierzyć w inną linię – po maksimach z przełomu września i października, a następnie ze wspomnianego wyżej początku listopada. Do tego do dyspozycji mamy 1,0870 (mniej więcej) w roli rejonu oporowego. Nie zmienia to jednak faktu, że na razie dolar traci. Dzisiejsza świeca była biała, wysoka, a wypowiedź Dudleya z Fed, że gospodarka jest tuż przy maksymalnym możliwym zatrudnieniu – najwyraźniej nie pomogła. Z kolei wypowiedź Lael Brainard, choć dłuższa, to jednak nie była specjalnie odkrywcza. Pani ta prezentuje raczej skrzydło gołębie. Mówiła m.in. o kruchości sektora bankowego Strefy Euro, o kłopotach rynków wschodzących, jak Chiny – oraz o tym, że konwencjonalna polityka monetarna Fed nie ma obecnie tyle miejsca, ile miała przed kryzysem.
Nasz orzeł
Nasz orzeł dostał po skrzydłach, jeśli chodzi o GBP/PLN. Na funcie mamy tym samym 5,0510. Trend od połowy grudnia jest spadkowy, czyli wzmacniający złotego – i dzisiejsza deprecjacja naszej waluty jeszcze tego trendu nie naruszyła. Tym niemniej ruch był znaczny.
Z drugiej strony, na dolarze zarobiliśmy. Przebito minima sprzed kilku dni i mamy już 4,08. Otwiera to drogę do osuwania się niżej, nawet do 4 zł. Na EUR/PLN natomiast nadal stary zakres wahań, mamy 4,3670.
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5722 gości