Dotknięcie charakterystycznej linii
- Utworzono: poniedziałek, 13, luty 2017 19:40
O czym mowa?
Mowa o linii 1,06 na wykresie głównej pary walutowej, tj. eurodolara. Rano, około godziny ósmej, gdy pisaliśmy pierwszy raport, wykres pozycjonował się w okolicach 1,0640. Po południu i wieczorem jest znacznie niżej.
Pewien wpływ na to może mieć fakt, że gracze ustawiają się pod jutrzejsze wypowiedzi przedstawicieli Fed, w szczególności pod wystąpienie Janet Yellen w Senacie USA. Generalne nastawienie FOMC jest jak dotąd dość jastrzębie, a oficjalna mediana trzech podwyżek raczej nie jest negowana, w każdym razie głosy tego rodzaju nie są częste czy znaczące.
Z drugiej strony, wraca i nabrzmiewa temat Grecji. Przedstawiciel niemieckiego rządu zapewnił dziś co prawda, że Niemcy chcą obecności Grecji w Strefie Euro, ale wiadomo również, że chcą spłaty greckiego zadłużenia. Co więcej, Christine Lagarde z Międzynarodowego Funduszu Walutowego podkreśliła dziś, że Grecja nie może być przez MFW traktowana w sposób szczególny, wyjątkowy. Żadnych mrzonek, panowie – chciałoby się zacytować historyczne powiedzenie.
Dziś w globalnym kalendarium nic się właściwie nie działo, ale jutro mamy sporo rzeczy. Wczesnym rankiem przywita nas Japonia (produkcja przemysłowa), a jeszcze przed nią – Chiny (inflacja, podaż pieniądza, kredyty). W dalszych godzinach poznamy m.in. PKB Niemiec, Polski, Węgier, Czech, Włoch czy Strefy Euro, niemiecką inflację CPI, produkcję przemysłową Eurolandu czy inflację PPI USA. Ważne będą także tematy związane z Fed, wspomniane wyżej. Janet Yellen zacznie swe wystąpienie o 16:00.
Złoty przegrywa bój
Niestety, Komisja Europejska obniżyła prognozę PKB dla Polski - na rok 2016 z 3,1 proc. r/r do 2,8 proc., na 2017 z 3,4 proc. r/r do 3,2 proc. To nie mogło pomóc polskiej walucie, zwłaszcza w relacji do dolara. To znaczy: para USD/PLN i tak szłaby w górę, wraz ze spadkiem głównej pary, a do tego pogrążyły ją przykre wieści makro.
Otóż gdy piszemy te słowa, dolar-złoty jest przy 4,0655. Tych poziomów nie było od 30 stycznia, tylko że wtedy obrazowały one parcie na południe i wzmacnianie PLN, a tymczasem od dobrych kilku dni tendencja jest odwrotna. Na EUR/PLN też nie jest różowo, mamy 4,31, a nie 4,2915, jak w porannych minimach. Co więcej, w ciągu dnia zanotowano więcej niż 4,32. W długoterminowym, technicznym ujęciu, wciąż toczy się walka o linię rozpoczętą we wrześniu 2015, wzrostową. Dziś piłka była po stronie, która obniża cenę PLN. A rząd ma swój orzech do zgryzienia. Dla opozycji słabe dane makro to prezent, pozwalający krytykować politykę wicepremiera Morawieckiego.
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5800 gości