Wędrówki eurodolara
- Utworzono: poniedziałek, 13, marzec 2017 04:55
Początek nowego tygodnia
Jak wiadomo, dolar w finale minionego tygodnia roboczego stracił na wartości pomimo tego, że dane z USA (np. z rynku pracy, bo te były najważniejsze) wypadły całkiem nieźle, a do tego Rezerwa Federalna trzyma w miarę jastrzębi kurs.
Z technicznego punktu widzenia można było ową korektę na rzecz euro rozumieć... cóż – właśnie jako korektę. Warto zerknąć na maksima z 26 września i 4 listopada 2016 oraz z 2 lutego 2017. Taka linia właśnie została dotknięta, mamy więc test trendu spadkowego. Naturalnie to trochę arbitralne, moglibyśmy wziąć nieco inne szczyty i w ten sposób zostałoby nam jeszcze odrobinę miejsca, ale to już niuanse.
Może się zdarzyć, że wykres wyjdzie trwale ponad ową linię, aczkolwiek mimo wszystko nie byłoby to zupełnie naturalne. Owszem, marcowa podwyżka stóp w Stanach (o której przekonamy się – lub nie – w środę) jest już w cenach, straciła więc na znaczeniu, ale jednak nie można rzec, by "jastrzębiość" Fed była tak stuprocentowo oczywista i pewna, że nic już nie daje dolarowi. Z kolei wszelkie sugestie Mario Draghiego w kierunku ograniczenia czy zakończenia operacji QE albo podwyższania stóp w Eurolandzie były tak ogólne i "na wszelki wypadek", że wcale niekoniecznie muszą coś znaczyć w perspektywie tygodni lub paru miesięcy.
W tym tygodniu będzie trochę danych i wydarzeń (np. w środę prócz posiedzenia Fed mamy jeszcze indeks NY Empire czy amerykańskie dane o inflacji, jutro poznamy indeks instytutu ZEW), a co poznamy już dziś? Po południu wypowiedzą się przedstawiciele EBC: Lautenschlaeger, Draghi, Constancio i Praet, może być to ciekawe. Do tego o 10:00 poznamy włoską produkcję przemysłową za styczeń (choć eurodolarem to nie wstrząśnie). Jutro dojdą dane chińskie o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej.
Kurs złotego
Para USD/PLN lokuje się na poziomie 4,0540. To dolne obszary konsolidacji, która ciągnie się od pierwszej połowy lutego, od drugiego tygodnia tegoż miesiąca. Zakres to w przybliżeniu 4,05 – 4,10, przy czym u dołu testowano chwilami nieznacznie niższe poziomy. Na razie zakładamy utrzymanie się trendu bocznego, o ile – zgodnie z naszymi podejrzeniami – eurodolar nie wybije się klarownie na północ, powyżej swojej linii spadkowej.
Na EUR/PLN mamy 4,3370 – cóż, tutaj podwyższony eurodolar nam nie posłużył, co bynajmniej nie jest zaskakujące albo nienaturalne. Mocne euro to mocne euro. Pokonano szeroką i nieco chaotyczną konsolidację na euro-złotym. W dłuższym horyzoncie wygląda to jak kolejne potwierdzenie linii wzrostowej (21 – 22 września 2015, 4 kwietnia 2016).
Konsolidacja została pokonana także na funcie, ale to akurat z korzyścią dla PLN. Przypomnijmy: jeszcze 24 lutego wznosiliśmy się ponad 5,10, kilka dni później wróciliśmy poniżej "piątki", teraz mamy 4,9365. Przydałby się jednak jeszcze jakiś skok na południe, bo na razie sytuację wciąż można podciągać pod test dolnych ograniczeń trendu bocznego.
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5830 gości