Kaplan za, ale tylko trochę
- Utworzono: poniedziałek, 02, październik 2017 23:00
Dane makro i nie tylko
Jednoręki analityk byłby znacznie mniej skuteczny od jednorękiego bandyty i w ogóle nie byłoby z niego pożytku. Ale jeszcze bardziej tyczy się to bankierów centralnych. Nie chodzi o to, że jedną dłonią trudniej pisze się ekspertyzy i prognozy na klawiaturze laptopa. Po prostu mało wiarygodne byłoby wówczas odwieczne 'on the one hand... and on the another...'.
Robert Kaplan z Rezerwy Federalnej zachował się dziś, jeśli wierzyć doniesieniom agencji medialnych, cytujących jego wypowiedzi, w taki właśnie sposób. Mamy przestrzeń pozwalającą na podwyżkę stóp... - oto i bojowy okrzyk jastrzębia walutowego - ...ale nie jest jej aż tyle, ile mogłoby się wydawać ludziom (na rynku) – to z kolei gruchanie gołębia. Tyle rzekł nasz koryfeusz. A poza tym: że powinniśmy 'look hard' (tj. przypatrzeć się sytuacji, być uważni), jeśli mielibyśmy podnieść stopy procentowe już w grudniu.
W tle był jeszcze głos Neela Kashkari, który mówił, że podwyżki stóp generowane przez Fed powodują niską inflację – ale ta wypowiedź nie mogła zaskoczyć, bo Kashkari to teraz frontalny i etatowy gołąb składu FOMC.
W programie były i dane makro, zwłaszcza indeksy PMI dla przemysłu. Niemiecki wpisał się w prognozę, eurolandowy był tylko o jedną dziesiątą punktu poniżej. W USA odnotowano 53,1 pkt, oczekiwano 53 pkt. ISM dla przemysłu był jednak niezły: 60,8 pkt przy prognozie 58 pkt.
Eurodolar raczej nie przeżył jakiegoś frontalnego przełomu, ale jednak dolar się umocnił, wykres z rejonu 1,1815, widocznego w nocy, zszedł do 1,1730-50 – takie okolice widzimy wieczorem. Można też mniemać, że pewien udział miały tu wydarzenia katalońskie, które mogą siłą rzeczy osłabiać zaufanie do euro i Eurolandu.
Jutro mamy wolne w Niemczech i Chinach (zresztą Chiny i dziś nie pracowały). W piątek poznamy amerykańskie payrollsy, zaś środa będzie dniem indeksu PMI dla usług i raportu ADP z USA. Ten ostatni reklamuje się czasem jako wstęp do payrollsów, ale jednak znacząco się z nimi rozbiega.
Przygody złotego polskiego
EUR/PLN pozycjonuje się na 4,3140, acz nad ranem notował 4,30. Ta "trzydziestka" pełni teraz rolę mocnego wsparcia, co nie dziwi. Rynek podbija wykres na północ, generalny trend jest wzrostowy, jakkolwiek okolica 4,33 broni się z powodzeniem jako wsparcie.
USD/PLN też jest dość wysoko, co nie dziwi w kontekście wahań głównej pary walutowej. Mamy teraz 3,6770, ale były i wyjścia ponad 3,68. Zdaje się, że w najbliższych tygodniach, miesiącach, a pewnie i kwartałach nie zejdziemy (tym bardziej: trwale) poniżej 3,50. Coś się kończy (trend umacniający PLN od 9 miesięcy), coś się zaczyna (oddawanie tego, co się udało zarobić).
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5840 gości