Inflacyjne clou programu
- Utworzono: piątek, 16, marzec 2018 21:45
Wokół euro, dolara i nie tylko
Pod koniec tygodnia roboczego, tj. w piątek wieczorem, wykres eurodolara pozycjonuje się w pobliżu 1,2285. Tydzień temu było podobnie, niemniej w międzyczasie notowania wzrosły nawet do 1,24 i wyżej.
Z początku efekt kontr-dolarowy wywierać mogły dane z rynku pracy USA, opublikowane w miniony piątek. Zatrudnienie co prawda wzrosło bardzo elegancko, ale zawiodła płaca godzinowa, do tego trochę wzrosło bezrobocie. Poza tym inflacja CPI w USA nie była zbyt przebojowa, po prostu wpisała się w prognozy (mowa o danych za luty, opublikowanych we wtorek).
W środę wszelako rozczarowała produkcja przemysłowa w Strefie Euro, dynamika wyniosła (za styczeń) -1 proc. m/m oraz +2,7 proc. r/r, oczekiwano -0,4 proc. m/m i +4,7 proc. r/r. Z drugiej strony, nie da się ukryć, że w Stanach w środę też mieliśmy słaby odczyt – mianowicie o sprzedaży detalicznej (poniżej przewidywań, w tym spadek o 0,1 proc. m/m w lutym).
Mario Draghi zapewniał z kolei, że polityka monetarna w Eurolandzie będzie "cierpliwa, trwała i roztropna", co było głosem dość gołębim, podkreślającym, że narzędzia luźnej polityki nadal są w grze.
Wczoraj niektóre dane z USA wypadły słabo, inne dobrze, np. świetny był indeks NY Empire State, a kiepski Philadelphia Fed. Dziś jednak fenomalnie zaprezentowała się publikacja nt. produkcji przemysłowej za luty, odnotowano +1,1 proc. m/, przy założeniu +0,3 proc. m/m. Wskaźnik Uniwersytetu Michigan przebił poziom 100 pkt, doszedł do 102 pkt, gdy zakładano 99,5 pkt.
Ostatecznie więc finalny poziom wykresu nie dziwi, jakkolwiek trzeba pamiętać, że nadal mamy szeroką konsolidację od 1,2160 do 1,2550.
Polska inflacja
W konsolidacji jest również USD/PLN, co odbija sytuację z głównej pary. Mamy tu górne rewiry trendu bocznego, np. dziś wieczorem widzimy 3,43. Maksima z przełomu lutego i marca pozycjonują się ok. 1,5 grosza wyżej. Wsparcie to 3,39, niżej okolica 3,38, ostatecznie zaś 3,31.
Euro-złoty jest na 4,2160 i zmaga się z lokalnym oporem, wykreowanym w ostatnich dniach. W zasadzie jest on pokonywany, co zgadza się z naszym generalnym przeświadczeniem, że złoty w najbliższej i nawet nieco dalszej przyszłości straci na wartości. W każdym razie sugerują to długoletnie trendy na dolar-złotym i euro-złotym.
Wczoraj mieliśmy publikację CPI z Polski. Wyniki to -0,2 proc. m/m oraz +1,4 proc. r/r, oczekiwano +0,1 proc. m/m i +1,7 proc. r/r (za luty). Złoty się na tej fali dodatkowo osłabił. Dziś poniżej założeń wypadła też inflacja bazowa – np. bez żywności i energii 0,8 proc. przy prognozie 1 proc. Poza tym dynamika wynagrodzeń za luty rozczarowała – nie +7,3 proc. r/r, a +6,8 proc. r/r.
W przyszłym tygodniu usłyszymy parę osób z szefostwa Fed (Bostic w poniedziałek i piątek, Powell w środę, Kashkari w piątek) i EBC (Lautenschlager, Nouy w czwartek). Nadto poniedziałek przyniesie nam odczyt nt. polskiej produkcji przemysłowej, a w środę poznamy sprzedaż detaliczną w naszym kraju. Będą to dane za luty.
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5737 gości