Skok i częściowy powrót
- Utworzono: czwartek, 05, lipiec 2018 22:30
W zaistniałej sytuacji
Główna para walutowa, jak to już pisaliśmy wiele razy w ostatnich dniach i tygodniach, porusza się od połowy maja w konsolidacji. Za dolne ograniczenie można z grubsza uznać rejon 1,1515 - za górne 1,1850. Po drodze można jednak rozpoznać swego rodzaju poprzeczkę przy 1,1720 - która broni dolara przed nadmiernym osłabieniem już od połowy czerwca.
I ta poprzeczka dziś zadziałała. Owszem, główna para wybiła się do 1,1720 - ale potem zawróciła i wieczór jest rozgrywany nieco niżej, przy 1,1685. Faktem jest jednak i to, że było parę wiadomości niepomyślnych dla dolara, a pomyślnych dla euro - w tym drugim przypadku chodzi zarówno o wpływ bezpośredni, jak i pośredni, niejako siłą rzeczy. Bezpośrednio euro mogło zostać wsparte np. informacją o tym, iż trzy główne siły polityczne w Niemczech, tj. CDU, CSU i SPD, porozumiały się w sprawie polityki migracyjnej. Chodzi o zaostrzenie polityki azylowej i walkę z migracją nielegalną.
Zamówienia w przemyśle niemieckim za kwiecień wzrosły m/m o 2,6 proc., r/r o 4,4 proc., a oczekiwano odpowiednio +1,1 proc. i +1,7 proc. Tak więc odczyt był pozytywny. To też pomocne dla euro. Równocześnie raport ADP z USA wypadł słabo: wyszło, że w maju przybyło tylko 177 tys. nowych miejsc pracy, a przecież oczekiwano 187 tys.
Co prawda po południu dolar zaczął odzyskiwać część z tego, co stracił, bo rynek formował się pod zapiski z obrad FOMC. Ale te trochę rozczarowały (zależy kogo, rzecz jasna). Owszem, amerykańska gospodarka ma się w oczach decydentów monetarnych nieźle, ale są oni też wyczuleni na czynniki ryzyka. Takim czynnikiem jest np. polityka celno-handlowa Trumpa. Śledzą poza tym krzywą dochodowości, a także wskaźnik mierzący spread pomiędzy obecną stopą funduszy federalnych a oczekiwaniami rynku futures. Tak więc po 20:00 dolar znów nieco stracił.
A w tle tego wszystkiego mamy Iran, któy grozi zamknięciem cieśniny Ormuz, przez którą wiele państw eksportuje ropę. Spowodowałoby to lawinowy, gigantyczny może nawet wzrost cen ropy, ale zarazem poważne kroki odwetowe - nawet militarne - ze strony wielu krajów. Przez Ormuz transportowana jest ropa irańska, kuwejcka, katarska, a także z ZEA, Arabii Saudyjskiej i Iraku.
Mocniejszy PLN
Złoty posunął się naprzód. To znaczy: zyskał. Euro-złoty przebył drogę z 4,3815 do 4,35 i niżej. A przecież jeszcze parę dni temu było 4,4140. Analogicznie USD/PLN: z 3,80 (2 lipca) do 3,7135 (dziś wczesnym popołudniem).
W ujęciu długoterminowym nie musi to jednak oznaczać całkowitej zmiany sytuacji. Mowa wciąż raczej o korekcie w zasadniczym trendzie, który ma swoją linię i po drodze wsparcia do dyspozycji. Na przykład na USD/PLN można poprowadzić linię zwyżkową od minimów z maja w taki sposób, by teraz biegła ona przy 3,65 "z hakiem". Zatem nawet zejście tak nisko nie musiałoby całkiem ratować PLN na dłuższą metę. Na EUR/PLN odpowiednikiem tego byłoby wsparcie przy 4,30. A przecież nie jest powiedziane, że jutro umocnienie będzie kontynuowane. Będzie to zależeć m.in. od amerykańskich payrollsów.
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5787 gości