PMI - do usług!

W szerokim świecie
Wczoraj eurodolar bardzo zbliżył się do 1,15 i niemal naruszył tę granicę. W ten sposób mocno przetestowano wsparcie konsolidacyjne, które jednak ostatnim rzutem się obroniło i stąd dziś rano najpierw mieliśmy 1,1540, a teraz wręcz 1,1580. Euro zatem powoli odzyskuje na wartości.

Zdaje się, że to po prostu techniczna reakcja na początek dnia, aczkolwiek można też zauważyć krążącą po mediach informację o tym, iż Włochy, mimo wszystkiego, co mówi o nich Bruksela, chcą obniżyć deficyt budżetowy do 2 proc. - ale dopiero w roku 2021. Na rok przyszły ma to być 2,4 proc.

Dziś w programie mamy przede wszystkim indeksy PMI dla usług: Hiszpanii (o 9:15), Włoch (o 9:45), Francji (o 9:50), Niemiec (o 9:55) i Strefy Euro (o 10:00), a potem Wielkiej Brytanii (o 10:30). O godzinie 11:00 mamy drugi odczyt dla całego Eurolandu: mianowicie sprzedaż detaliczną za sierpień. Prognozy to +0,2 proc. m/m oraz +1,6 proc. r/r.

O 12:30 wypowie się Ch. Evans, szef Fed w Chicago, zaś o 14:05 T. Barkin z Fed w Richmond. O 14:15 mamy w harmonogramie raport ADP na temat zmiany zatrudnienia we wrześniu.

O 15:45 ujrzymy indeks PMI dla usług w USA, zaś o 16:00 raport ISM dla tego samego sektora. Przewiduje się spadek z 58,5 pkt do 58,1 pkt. W przypadku PMI ma natomiast wystąpić redukcja z 54,8 pkt do 52,9 pkt.

Wieczorem wypowiedzą się jeszcze przedstawiciele Rezerwy Federalnej: Harker (o 19:15), Brainard, Barkin i Bullard (o 20:00), Mester (o 20:15) i Powell (o 22:00).


Co w Polsce?
O 16:00 w Polsce ukaże się komunikat po posiedzeniu RPP. Wcześniej, około południa, przekonamy się, czy RPP zmieniła stopy procentowe (w istocie nikt tego nie oczekuje). Komunikat będzie jednak istotny w kontekście dalszej przyszłości (nawet jeżeli bazowy scenariusz to kilka najbliższych kwartałów na obecnych poziomach).

EUR/PLN jest na 4,2855 - złoty od jakiejś godziny zaczyna zarabiać, bo nad ranem kreślono 4,2950. Tak więc euro zyskuje na głównej parze, ale traci w relacji do nas, jeżeli można tak to opisać. USD/PLN wczoraj w najgorszych dla PLN momentach wzbijał się do 3,7340, teraz mamy mniej niż 3,70. Z kolei na GBP/PLN widzimy 4,8120 - a wczoraj było niemal 4,84.

Tomasz Witczak

FMC Management