Historia o mocnym dolarze
- Utworzono: środa, 31, październik 2018 20:25
Obraz głównej pary i nie tylko
Dzisiejsze minima dzienne pokrywają się w zasadzie z dołkiem sierpniowym - to ok. 1,13. Mówimy rzecz jasna o głównej parze, o EUR/USD. Spójrzmy na sprawy w perspektywie czy raczej retrospektywie długoterminowej.
Od 2008 roku (maksima przy 1,60) eurodolar szedł zasadniczo w dół, choć oczywiście z korektami oraz okresami konsolidacyjnymi. W 2017 mieliśmy właśnie korektę - para rosła, euro się umacniało. Rok 2018 przyniósł już na początku zmianę tego stanu rzeczy. Sugerowaliśmy wtedy, że trend się potwierdza, ale podejrzewaliśmy, że może być to jego ostatni poważny "występ", a co najmniej, że nie będzie łatwo o dobicie do minimów przy 1,04, kreślonych w latach 2015 - 2016.
Zasadniczo tak to właśnie wygląda. Dolar trzyma się mocno, Rezerwa Federalna konsekwentnie podwyższa stopy procentowe (mimo lamentów Trumpa), zaś Strefa Euro ma co jakiś czas kolejne problemy (parę lat temu Grecja i Hiszpania, teraz Włochy, do tego kwestia Brexitu). Faktem jest jednak i to, że EBC również wkracza na ścieżkę zaostrzenia polityki. Operacja QE jest ścięta o połowę, w finale roku ma się zakończyć, a po wakacjach 2019 mogą ruszyć podwyżki oprocentowania. Zamieszanie o dość niejednoznacznej wymowie wprowadziła wojna celna rozpętana przez Trumpa. Sam prezydent USA życzyłby sobie niskich stóp oraz słabego dolara, w zgodzie z polityką protekcjonizmu - oraz po to, by ograniczać zadłużenie, które i tak musi powiększać, aby zrównoważyć obniżki podatków.
Sytuacja jest więc szczególna, bo po obu stronach Oceanu będziemy mieć zacieśnianie polityki. Problemy unijne narastają, ale być może po raz kolejny Bruksela i Berlin okażą się silniejsze, a w planach włoskiego rządu więcej będzie wielkich słów niż wielkiego buntu. Na razie nawet zejście poniżej 1,13, a choćby i do 1,04 (czego bynajmniej nie oczekujemy) nie musiałoby jeszcze oznaczać, że dziesięcioletni trend potwierdzi się w sposób ewidentny i będzie dalej sprowadzał parę w dół. Konsolidacyjny stan rzeczy trzyma się już od maja, z oporem w szeroko pojętych okolicach 1,18.
Nasz złoty
USD/PLN w dużej mierze odbija to, co dzieje się z eurodolarem. Z tego powodu od maja wykres pary jest w zasadzie w konsolidacji, przy czym dziś osiągano maksima z sierpnia, mieliśmy już prawie 3,84. To akurat dobry moment na odwrót, tyle że tym pokieruje główna para.
Na EUR/PLN widzimy kurs 4,3420. Także i tu można mówić o trendzie bocznym od maja, jakkolwiek na przełomie czerwca i lipca widać było dość nietypowy skok w górę, aż do 4,4120. Ostatecznie jednak za wsparcia uznać można ok. 4,2650 - 4,27 tudzież 4,2460.
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5810 gości