Euro splecione z dolarem w trendzie bocznym
- Utworzono: sobota, 23, marzec 2019 14:30
Ogólny obraz
Co jakiś czas przypominamy, jak wygląda eurodolar - tzn. jego wykres - w retrospektywie wielomiesięcznej, a nawet kilkuletniej. Zrobimy tak również i dziś. Otóż w roku 2008 główna para walutowa wzbiła się do 1,60 - a później, na fali kryzysu i ucieczki od ryzyka, zaczęła biec na południe. Innymi słowy, dolar się umacniał, euro traciło.
W latach 2015 - 2016 wykres wędrował w konsolidacyjnym zakresie 1,0350 - 1,17 (w przybliżeniu, rzecz jasna). W 2017 euro sporo odzyskało, a w rok 2018 weszliśmy w okolicach 1,20 - 1,25. Rynek był wtedy i później przez długi czas nastawiony na to, że Fed zacznie zacieśniać politykę monetarną, stopniowo podwyższając stopy i wstrzymując reinwestycję odsetek ze skupionych obligacji. Tak w zasadzie było: najpierw zamknięto (zresztą już jesienią 2014) operację QE, potem (w grudniu 2015) dokonano pierwszego podwyższenia stopy funduszy federalnych, a później te podwyżki były kontynuowane. Ostatnią rozegrano w grudniu 2018, teraz poziom to 2,25 - 2,50 proc.
Takie działania wzmocniły dolara, ale w początkach 2018 zakładaliśmy, iż będzie ciężko kontynuować 10-letni trend - albowiem zakładaliśmy, że po drugiej, naszej stronie Oceanu też zacznie się zacieśnianie polityki, mianowicie w wykonaniu EBC. Istotnie, EBC ograniczył, a potem zatrzymał swoją operację QE. Spodziewano się, że może po wakacjach roku 2019 przyjdą podwyżki stóp dla euro.
Prognoza o tyle się potwierdziła, że faktycznie wykres eurodolara wszedł w długoterminową konsolidację, która nadal trwa. Można jednak odnieść wrażenie, że do niedawna ta równowaga utrzymywała się, bo oba banki działały dość jastrzębio, a teraz utrzymuje się, bo oba znów licytują się w nastawieniu gołębim. Jak to niedawno pisaliśmy: najnowsze posiedzenie Fed sugeruje, że w tym roku wcale nie będzie podwyżek stóp w USA (a jeszcze parę miesięcy temu oczekiwano dwóch...), zaś w 2020 tylko jedna. Obniżono prognozy rozwoju gospodarczego i ogłoszono, że wygaszany będzie program redukcji bilansu. Zarazem w Europie Mario Draghi ogłosił reaktywację programu TLTRO, czyli super-tanich pożyczek dla banków, a do tego parę razy w różnych okolicznościach sugerował, iż dane gospodarcze z Europy nie są w pełni satysfakcjonujące.
Cóż, na pewno nie są: skoro wczoraj, tj. w piątek 22 marca, odnotowano PMI dla przemysłu Niemiec na poziomie 44,7 pkt przy prognozie 48 pkt. Dla Strefy Euro wynik to 47,6 pkt przy założeniu 49,5 pkt. Tak więc rezultaty były gorsze od prognoz, a do tego poniżej 50 pkt, co świadczy o pesymizmie menedżerów. W ostatnich miesiącach było już kilka mizernych odczytów dotyczących przemysłu niemieckiego. Nic dziwnego, że wczoraj eurodolar osunął się z 1,1390 do ok. 1,13, a potem jeszcze niżej, nawet do 1,1275. Naturalnie to nie narusza ogólnej konsolidacji. Jej zakres to ok. 1,1230 - 1,1515, choć można wyróżnić okazjonalne wychylenia poza te granice, tzn. do 1,1180 oraz do 1,1570.
Sytuacja PLN
W jakimś sensie para USD/PLN może być traktowana jako tkwiąca od wiosny 2018 w dość szerokiej konsolidacji, albo też w łagodnym trendzie wzrostowym. Średnio złoty się delikatnie osłabia do dolara, np. dołek z czerwca 2018 to ok. 3,60 (nawet nieco mniej), ale w tym roku wykres w zasadzie, poza wyjątkową sytuacją, nie schodził poniżej 3,71. Teraz mamy ok. 3,80 - i bezpośrednio to skutek tych wczorajszych danych z Niemiec i reakcji eurodolara na nie. Mocny opór jest nieco pod linią 3,86, wsparcie to ok. 3,74.
Na parze EUR/PLN mamy 4,9245. Ogólnie można mówić o panującej od lata czy wręcz późnej wiosny 2018 konsolidacji. Jej zakres to w przybliżeniu i pomijając skrajności, ok. 4,25 - 4,34.
Mieliśmy w tym tygodniu parę danych makro. W czwartek mieliśmy dane o sprzedaży detalicznej w Polsce za luty. Były niezłe, lepsze od prognoz, np. standardowy odczyt to +6,5 proc. r/r przy prognozie +6,3 proc., w cenach stałych było +5,6 proc. r/r przy założeniu +5,3 proc. Świetnie wypadła produkcja budowlano-montażowa: +15,1 proc. r/r, zakładano +6 proc. W środę były dane o produkcji przemysłowej za luty. Wypadły bardzo ładnie: dynamika r/r wyniosła +6,9 proc. przy prognozie +4,8 proc. Ceny produkcji sprzedanej wzrosły o 2,9 proc. r/r, oczekiwano +2,7 proc. W stosunku do lutego poprawiły się poza tym wskaźniki ufności konsumenckiej GUS, bieżący i wyprzedzający.
Ukazał się również raport z obrad RPP. Wnioskować zeń można, iż najbardziej prawdopodobne jest zachowanie stóp procentowych w najbliższych paru kwartałach na obecnych poziomach. Nie jest to jednak niespodzianka, tak jak i fakt, że aktywne są oba skrzydła RPP - gołębie i jastrzębie. Pojawiły się bowiem opinie rozważające myśl o podwyżce oraz opinie sugerujące redukcję stóp. Na razie mamy 1,50 proc. jako stopę referencyjną, lombardową 2,50 proc., depozytową 0,50 proc. oraz redyskonta weksli 1,75 proc.
Tomasz Witczak
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5771 gości