Po obu stronach eurodolarowej "trzynastki"

Po staremu
W ogólności - po staremu. Oczywiście w relatywnie małej skali kto chciał, ten mógł np. wczoraj grać pomiędzy maksimami na 1,1315, a minimami na 1,1280 (w przybliżeniu). Mówimy rzecz jasna o eurodolarze. W ogólności jednak można powiedzieć, że krążymy w połowie starej konsolidacji, np. dziś rano mamy 1,1320.

Wczoraj indeks nieruchomościowy NAHB z USA wpisał się w prognozę (63 pkt)., indeks ZEW z Niemiec wypadł świetnie (3,1 pkt przy prognozie 0,8 pkt), a produkcja przemysłowa w Stanach rozczarowała, malejąc w marcu o 0,1 proc. m/m. Oczekiwano wzrostu o 0,2 proc. Bilans był więc raczej na rzecz euro. Dziś przed nami kolejne dane: o 10:00 mamy w harmonogramie bilans płatniczy Strefy Euro, włoską inflację CPI oraz dane z Polski o przeciętnym zatrudnieniu i wynagrodzeniu za marzec. Prognozy to +2,9 proc. r/r oraz +7,2 proc. r/r. Wtedy też GUS pokaże dwa wskaźniki koniunktury konsumenckiej - bieżący i wyprzedzający.

Godzina 10:30 przyniesie nam wieści o inflacji CPI, RPI i PPI z Wielkiej Brytanii. O 11:00 poznamy bilans handlu zagranicznego Eurolandu i dane o inflacji HICP dla tego regionu.

O 14:30 ujrzymy inflację CPI dla Kanady, o 15:00 wypowie się publicznie Mark Carney (szef Banku Anglii), o 15:30 mamy dane z USA o imporcie i eksporcie, o 16:30 o zmianie zapasów paliw w tygodniu.

Wieczorem - odpowiednio o 18:30 i 18:45 - publicznie wystąpią Patrick Harker i James Bullard z Rezerwy Federalnej. O 20:00 ukaże się Beżowa Księga, cykliczny raport gospodarczy Fed.


Temat PLN
USD/PLN balansuje na wsparciu, jest przy 3,7740. Gdyby wsparcie pękło, to szybko mógłby spaść nawet i do 3,74 czy 3,72. Na razie nie jest to przesądzone.

Na euro-złotym widzimy 4,2710, także i na tej parze złoty jest w miarę mocny, choć wszystko kręci się w starej konsolidacji. O tym, że dziś pojawią się dane nt. pensji i zatrudnienia, już pisaliśmy. Jutro w programie produkcja przemysłowa i protokół z obrad RPP.

Tomasz Witczak

FMC Management