Kondycja dolara i euro po danych

Po serii danych
Wczoraj - w poniedziałek 1 lipca - mieliśmy sporo odczytów PMI dla przemysłu. Na przykład w USA odnotowano 50,6 pkt przy prognozie 50,1 pkt. ISM dla tego sektora też przebił prognozę.

W Europie rozczarowały odczyty dla Niemiec (bardzo słabo, tylko 45 pkt, oczekiwano 45,4 pkt), Francji czy Hiszpanii (47,9 pkt), a w konsekwencji dla całej Strefy Euro (zakładano 47,8 pkt, było 47,6 pkt).

Eurodolar jest aktualnie na poziomie 1,1290. Z jednej strony to przejaw wzmocnienia dolara, z drugiej możemy jednak połączyć minima z końca maja i z czerwca - i te obecne - by dostać linię zwyżkową. Innymi słowy, naturalne byłoby teraz wzmocnienie euro w ramach korekty.

Dziś o 8:00 poznamy dynamikę sprzedaży detalicznej w Niemczech za maj, a także brytyjski indeks nieruchomościowy Nationwide. O 15:30 ukaże się PMI dla przemysłu Kanady, poza tym wystąpią publicznie J. Williams i L. Mester z Fed (o 12:35 i 17:00, odp.). Dodajmy, że Bank Australii zgodnie z prognozą obniżył stopę procentową z 1,25 proc. do 1,00 proc.

 
Wątek PLN
Wiele danych z Polski jest dobrych, ale PMI, obrazujący nastroje i plany menedżerów - niekoniecznie. W przemyśle zanotowano 48,4 pkt przy prognozie 48,9 pkt, co jest niejakim echem problemów niemieckich.

USD/PLN odbił na północ, jest na 3,7565, po kilku dniach testowania rejonu wsparcia 3,7250 - 3,73. Teraz w sumie mamy lokalny opór. Na EUR/PLN widzimy 4,24, więc jesteśmy lekko poniżej trwającej ok. 10 miesięcy konsolidacji.

Tomasz Witczak

FMC Management