Johnson w GB, Rosengren w USA

Wielki świat
Premier Johnson wyraził dziś nadzieję, że Zjednoczone Królestwo opuści Unię Europejską z porozumieniem (a nie bez niego). Tymczasem na GBP/EUR mamy kurs 1,0950. W piątek kreślono maksima przy 1,10. Minima z 12 sierpnia to ok. 1,0730. Od tego czasu euro trochę straciło, funt zyskał. Swoją drogą, Johnson zapewnił też, że w razie czego UK będzie gotowe na wyjście w stylu "no deal".

Na eurodolarze mamy 1,1080-85. To raczej niskie poziomy, niższe były tylko na przełomie lipca i sierpnia. Dolar jest dość mocny, a my czekamy na środowy wieczór, tj. protokół z obrad FOMC, który powie nam więcej na temat tego, czy ostatnia obniżka stóp istotnie była tylko pojedynczym krokiem, a nie początkiem całościowej polityki. Na przykład p. Rosengren z FOMC wyraził pogląd jastrzębi - iż jego opinia na ostatnim posiedzeniu różniła się od konsensusu, bo gospodarka ma się nieźle, a luzowanie polityki też ma swoje koszty, zaś to, że inne kraje są "słabe", nie musi oznaczać, że USA ma się w ów trend wpisywać.

Na złotym
USD/PLN jest już na 3,94. Dla porównania, pod koniec czerwca kreślono dołki poniżej 3,73. Zatem od tego czasu złoty nieźle stracił - i jest to dość klarowny trend zwyżkowy.

Na EUR/PLN przegrała swój bój roczna konsolidacja 4,24 - 4,34 (około, pomijamy odchylenia) i teraz mamy 4,3670, a byliśmy już - w miniony czwartek - przy 4,3950.

Mieliśmy dziś na rynku wtórnym skok rentowności 10-letnich papierów polskich do 2,097 proc., ale wieczorem sytuacja klaruje się przy 1,886 proc. Było już - w piątek - nawet 1,693 proc.

Tomasz Witczak

FMC Management