Rynki finansowe zakładnikami Grecji
- Utworzono: wtorek, 15, maj 2012 16:26
A jednak nowe wybory
Przebieg dzisiejszej sesji zarówno na giełdach jak i walutach potwierdziła po raz kolejny, że rynki finansowe pozostają zakładnikami Grecji. Poranny optymizm wspierany lepszymi danymi z niemieckiej gospodarki nie był w stanie skutecznie wyciągnąć notowań eurodolara na wyższe poziomy.
Również lepsze odczyty dynamiki PKB dla Strefy Euro, czy słabszy wynik indeksu ZEW nie były w stanie zmienić obrazu rynku. Czynnikiem, który ograniczał dziś aktywność inwestorów były toczące się rozmowy w Grecji na temat utworzenia koalicji rządzącej. Niepewność związana z wynikiem tych rozmów podnosiła poziom awersji do ryzyka, co widać było także na rynku długu. Rentowności hiszpańskich 10 letnich obligacji utrzymywała się w ciągu dnia powyżej 6%. To przekładało się na zwiększoną nerwowość, której nie zdążyły wygasić lepsze dane z amerykańskiej gospodarki, gdzie indeks NY Empire State pozytywnie zaskoczył wzrastając do poziomu 17,09 pkt. Informacja, która zgasiła pozytywny wydźwięk danych z USA dotyczyła nie osiągnięcia porozumienia w sprawie utworzenia koalicji rządzącej w Grecji. Początkowo niepotwierdzone słowa wywołały spadek eurodolara do poziomu 1,28. Dopiero późniejsze potwierdzenie tej informacji przez rzecznika prasowego prezydenta wywołało mocniejsze ruchy spychając notowania pary EUR/USD do poziomu 1,2775. Konsekwencją fiaska rozmów będzie zatem rozpisanie nowych wyborów, w której według ostatnich sondaży największe szansę na zwycięstwo ma radykalna partia Syriza, która odrzuca obecne postanowienia ws. reform i pomocy międzynarodowej. Dlatego też nowe głosowanie może w najbliższej przyszłości wzbudzać sporo obaw wśród inwestorów, teraz jednak mają oni szansę odreagować napięcie nagromadzone w ostatnich dniach. Do tego potrzeba jednak będzie silniejszych pozytywnych informacji.
Złoty obrywa coraz mocniej
Początki dzisiejszej sesji na krajowym rynku walutowym zapowiadały się obiecująco. Po nocnych wzrostach pary złotowe od rana przystąpił od odrabiania strat. Kurs USD/PLN przetestował wsparcie na 3,35, natomiast cena euro zbliżyła się do poziomu 4,30 zł. Rodzimej walucie oprócz wzrostu na eurodolarze pomagały także słowa wiceministra finansów, który zapowiedział większą wymianę euro na rynku niż w NBP. W miarę jednak rozkręcania się sesji i powrotu obaw o wynik rozmów w Grecji ceny zagranicznych walut znów się podniosły, po czym weszły w ruchu bocznym przy minimalnej zmienności. Bez większego znaczenia dla rodzimej waluty pozostały publikowane dziś dane marko. Nieco większe tempo wzrostu cen dóbr i usług konsumpcyjnych w Polsce pozostało bez reakcji, podobnie zresztą jak dane z szerokiego rynku. Więcej aktywności pojawiło się dopiero po opublikowaniu informacji o braku rozumienia w Grecji i zapowiedzi nowych wyborów. Nerwowa reakcja na te doniesienia wyniosła cenę euro do poziomu 4,3750, natomiast dolar zdrożał do 3,4240 zł. Te wysokie poziom nie utrzymały się jednak długo i wraz z opadaniem pierwszych emocji kursy par złotowych zaczęły się obniżać. Wyjaśnienie sytuacji w Grecji może sprzyjać krótkoterminowemu odreagowaniu ostatnich spadków, jednak nie można zapominać, że obie pary znajdują się obecnie w trendzie wzrostowym, a sytuacja na rynkach globalnych nie sprzyja szybkiemu odwróceniu się tej tendencji.
Michał Mąkosa
FMC Management
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 4352 gości