Prezes NBP nie wyklucza dalszych obniżek. Co ze złotym?

Bez ważniejszych odczytów

Wczorajsza amerykańska sesja na Wall Street zakończyła się niewielkimi wzrostami i nowymi rekordami. Do tego momentu rosła również główna para walutowa, docierając do poziomu 1,3055. Obecnie jednak jesteśmy świadkami osłabienia eurodolara, którego wartość na chwilę obecną wynosi 1,3006.

Dzisiejsza sesja pod względem wydarzeń makro nie prezentuje się zbyt okazale. Z ważniejszych odczytów poznamy jedynie dane o inflacji konsumenckiej z Węgier, Rumunii i Włoch oraz wyniki produkcji przemysłowej z Wielkiej Brytanii, jednak i te dane będą miały ograniczony wpływ na rynek walutowy.

W tym tygodniu największą uwagę rynku powinny przykuwać środowe wyniki sprzedaży detalicznej w USA oraz piątkowe odczyty dynamiki inflacji konsumenckiej w USA i Strefie Euro. Dodatkowo w czwartek poznamy dane z amerykańskiego rynku pracy (liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych).

Z technicznego punktu widzenia, znajdujemy się w konsolidacji 1,3065 – 1,2970 i dopiero silniejszy impuls, może wygenerować głębszą korektę lub odbicie.

Dolar drożeje

Podczas dzisiejszej sesji nie mamy, żadnych odczytów z rodzimej gospodarki, złoty więc uzależniony  będzie od nastrojów globalnych i kwotowania pary EUR/USD, natomiast w kontekście całego tygodnia dla naszej waluty ważne będą odczyty dotyczące inflacji CPI (czyli popularnej inflacji konsumenckiej) oraz bilans płatniczy, dane te poznamy w czwartek i będą to odczyty z rodzimej gospodarki.

Prezes NBP – Marek Belka podczas ostatniego  wywiadu stwierdził, że nie jest to właściwy moment, aby rozmawiać o dalszych obniżkach i trzeba poczekać jak na ostatnie cięcia zareaguje nasza gospodarka, jednak gdyby napływające sygnały były pesymistyczne nie wyklucza dalszego luzowania polityki pieniężnej. Obecnie dolar jest wyceniany na 3,1863 PLN, zaś euro na 4,1445 PLN.

Michał Palenciuk

FMC Management