Krajobraz po ECB i RPP
- Utworzono: piątek, 05, grudzień 2014 10:54
Bieżący tydzień spokojnie można nazwać tygodniem banków centralnych, bowiem decyzje o polityce pieniężnej podejmowały RPP, BoE oraz EBC. Największą zmienność na rynku wywołało posiedzenie EBC, aczkolwiek nie było to jedyne źródło zmienności w tym tygodniu.
Publikowana była seria indeksów PMI dla sektora przemysłu i usług. Pokazały one, że w Eurolandzie dalej nie jest zbyt dobrze i być może rozbudziły nadzieje na zdecydowane ruchy EBC. Indeksy giełdowe rosły pod tą decyzję, natomiast eurodolar spadał z poziomu 1,25 nawet do poniżej 1,23. Patrząc na reakcję kursu EUR/USD, który rósł po decyzji nawet o 1,5 figury, można wysnuć wniosek, że EBC był jastrzębi. Tak jednak nie było – moim zdaniem po prostu oczekiwania były zbyt wygórowane, a to, że Draghi powiedział, że EBC sprawdza nowe instrumenty i analizować będzie sytuację w I kw. 2015 r. to dokładnie to samo, co kilkanaście dni wcześniej powiedział wiceprezes EBC V. Constancio. Obniżono też projekcje wzrostu gospodarczego i inflacji HICP dla strefy euro, co należy traktować jako otwarcie furtki do kolejnych niestandardowych działań EBC. Agencja Reuters powołując się na swoje źródła w EBC twierdzi, że Bank będzie decydował o QE już w styczniu. Podsumowując – posiedzenie EBC z zapewnieniem o gotowości do użycia kolejnych niestandardowych działań należy uznać na gołębie. Zestawiając je ze słabymi danymi z Eurolandu można spodziewać się utrzymania tendencji średnioterminowej spadkowej na eurodolarze, a chwilowy wzrost po konferencji traktować jedynie w formie korekty. Przedłużyć (tak do poziomu 1,25-1,26) by ją mogły publikowane dziś dane z amerykańskiego rynku pracy, ale tylko wtedy, jeśli faktycznie atak zimy dalby się mocno we znaki gospodarce i przyrost w sektorze pozarolniczym był znacznie mniejszy od 200 tys. miejsc pracy. W przeciwnym wypadku dane będą uznane za kolejne korzystne dla dolara i potwierdzające siłę amerykańskiej gospodarki.
EBC wpłynął oczywiście też na wycenę złotego. Umacniając euro i pogarszając nastroje na rynkach giełdowych, osłabił złotego. Na parze EUR/PLN obserwowaliśmy odbicie z 4,15 do poziomu 4,1660, jednak był to krótkotrwały ruch. Złoty ma całkiem solidne podstawy do umacniania w postaci dobrego odczytu indeksu PMI dla przemysłu i braku obniżki stóp procentowych przez RPP, która przeszła do strategii obserwacji. Oczywiście, pozostawiła sobie furtkę do dalszych obniżek, ale koncentruje się nie tyle na zagrożeniu deflacją (uznaje ją za spowodowaną czynnikami będącymi poza kontrolą Rady), co na danych o wzroście gospodarczym i jego strukturze. Wysokie realne stopy procentowe sprzyjają złotemu, aczkolwiek jest to limitowany wzrost, bowiem RPP w przypadku zbyt silnego złotego może interweniować. Dlatego EUR/PLN raczej nie spadnie poniżej 4,10. Z kolei na USD/PLN mamy znów korektę spadkową, być może dojdzie ona do poziomu 3,32. Jednak na tej parze, z powodu zagrożenia spadku eurodolara, należy słusznie obawiać się ryzyka nagłego i dużego wzrostu. Poziom 3,40 zapewne jeszcze nie został pożegnany na stałe.
Łukasz Rozbicki
MM Prime TFI S.A.
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 2570 gości