Tydzień trzech "B": Budżetu, Banków i Bezrobocia
- Utworzono: poniedziałek, 11, luty 2013 14:24
Liczbą ubiegłego tygodnia z pewnością jest perspektywa nowego budżetu UE, który zgodnie z zapowiedziami ma wynieść 960 mld euro. Z tej góry gotówki aż 72 mld euro mają trafić dla Polski, co oznaczałoby 300 mld złotych do uzyskania w ciągu 7 lat. Taka skala wydatków jest mniej więcej porównywalna do rocznego budżetu Polski, czyli mówiąc wprost mamy szanse na jednej budżet gratis. Jednak mimo swoich potężnych rozmiarów ta informacja z giełdowego punktu widzenia miała kilka negatywnych aspektów.
Po pierwsze jest to pierwszy budżet UE, który jest mniejszy od poprzedniego. To nie dziwi biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą największych płatników netto. Po drugie, i ważniejsze, w ramach cięć obniżone zostały dotacje do działach innowacji czy rozwoju kosztem utrzymania „staro-gospodarczego” podejścia i wspomagania polityki rolnej, a więc działu najmniej perspektywicznego w unii.
Drugie „B” tygodnia to decyzje Banków Centralnych. Decyzję o stopach podejmował ECB, Bank Anglii i krajowa RPP. Stopy zmieniła tylko RPP, ale mimo to każdy trochę zaskoczył. Szef EBC nie wykluczył dalszej akomodacji polityki monetarnej, co zostało jednoznacznie odczytane jako możliwość obniżenia stóp w przyszłości (stąd taka przecena euro). W Banku Anglii nowo wybrany przyszły szef, Mark Carney, zadeklarował, że ruchomy cel inflacyjny jego zdaniem jest najlepszym ze wszystkich podejść. To oznacza nic innego jak możliwość jeszcze większej stymulacji w przyszłości, bo jak wiadomo gospodarka Wielkiej Brytanii wciąż nie może wyjść z po-kryzysowych perturbacji. Swoją drogą ciekawostką jest fakt, że następca Marvina Kinga będzie pierwszym szefem Banku Anglii nie będąc Anglikiem. Taka sytuacja nie miała miejsca od momentu założenia banku w 1694 roku. Natomiast decyzja RPP była jak najbardziej zgodna z oczekiwaniami, bo stopy procentowe zostały obniżone o 25 pkt. bazowych do 3,75%. Jednak ton w jakim wypowiadał się szef RPP, Marek Belka, odnośnie przyszłości pozostawiał wiele do życzenia. Okazało się, że skala dalszych cieć jest mocno niepewna, a Rada najchętniej wstrzymałaby się z kolejnymi decyzjami. Teoretycznie takie postawienie sprawy powinno zaszkodzić obligacjom i pomóc złotemu, ale dług jeszcze cieszy się zainteresowaniem zagranicy, a waluta po chwili umocnienia powróciła do poprzednich poziomów.
Słabość złotego może tłumaczyć obawy o rosnące bezrobocie w Polsce. Zgodnie z najnowszymi szacunkami Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej bezrobocie w Polsce w styczniu miało wzrosnąć do 14,2%. Byłby to poziom najwyższy od 6 lat i niemalże skokowy wzrost z 12,5 % w listopadzie ubiegłego roku. Trudno o bardziej ewidentne potwierdzenie słabości gospodarki, będącym konsekwencją wysokich stóp, europejskiego spowolnienia, a niestety jeszcze gorsze dane będą za luty. Ich publikacja będzie już przed kwietniowym posiedzeniem RPP, a więc wtedy należy oczekiwać kolejnych działań z jej strony.
Paweł Cymcyk
Manager Komunikacji Inwestycyjnej
ING TFI
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5741 gości