Słodkie notowania

Niedawno omawialiśmy w szczegółach roczne wyniki firm Colian i Mieszko, teraz natomiast przyszedł czas, by zbiorczo spojrzeć na całą branżę. Chodzi oczywiście o tych jej przedstawicieli, których akcje notowane są na GPW.

Słodyczami, a w szczególności czekoladą i produktami na niej opartymi (jak batony czy praliny), zajmują się na GPW cztery firmy. Wyżej wspomnieliśmy o spółkach Colian i Mieszko, ale oczywiście mamy jeszcze Wawel i Zakłady Przemysłu Cukrowniczego Otmuchów. Spośród tych podmiotów trzy funkcjonują jako grupy kapitałowe – i skupiać będziemy się na ich rezultatach skonsolidowanych, jedna natomiast (czyli Wawel) to pojedyncze przedsiębiorstwo. W istocie jednak jego rozmiar, skala działania i pozycja rynkowa uprawniają do tego, by porównywać je z grupami kapitałowymi spółek konkurencyjnych.

Wawel niewątpliwie wybija się zreszta na tle sektora. Widoczne jest to choćby w samych notowaniach akcji tej firmy. Pod koniec roku ubiegłego za jeden walor spółki dawano już blisko 800 zł, rok później 1240 zł, w lutym 2014 cena zbliżała się natomiast do 1460 zł. Ostatnio uległa lekkiej redukcji, ale wykres nadal budzi respekt. Trzeba przyznać, że np. wykres ZPC Otmuchów przedstawia się diametralnie inaczej. Po pierwsze, cena akcji jest niższa (ok. 8 - 10 zł), po drugie zwyżka z początku roku 2013 okazała się efemeryczna (sięgnęła 14 zł), kurs wrócił na niższe poziomy i do konsolidacji, zaś niedawno zdarzały się poziomy niższe niż 8 zł.

W przypadku Mieszka sytuacja też nie jest jednoznaczna, trudno ustalić jednoznacznie trend, mamy raczej do czynienia z szeroką konsolidacją. Górne jej ograniczenia lokować można przy 4,50 – 4,65 zł, dolne przy 3,80 zł, 3,66 zł i 3,45 zł. Na wykresie Colian mieliśmy tymczasem późną jesienią i zimą solidną zwyżkę, potem jednak mocno skorygowaną. Wydaje się, że linia 3 zł się obroniła, notowania wracają do góry, ale do maksimów rzędu 4,20 – 4,40 zł droga jeszcze daleka.

Wszystko to widzimy na wykresach poniżej:

Możemy także, a nawet powinniśmy, spojrzeć na wyniki finansowe badanych firm – za lata 2012 i 2013:

W przypadku Colian widzimy solidny wzrost przychodów – z 634,4 mln zł do niemal 808 mln zł. Warto odnotować, że spółka ta przejęła (włączyła do swej grupy kapitałowej) w ubiegłym roku FC Solidarność, znany podmiot z rynku pralin. Wiązało się to jednak także z pewnymi kosztami – akwizycja pochłonęła 6 mln zł, odprawy dla części pracowników tyle samo. Ostatecznie Colian finiszował w roku 2013 z dużo niższym zyskiem netto niż w roku 2012, spadła też – z 7,32 proc. do 3,81 proc. - odpowiednia rentowność. Z drugiej strony, i to jest być może ważniejsze, podniosła się rentowność operacyjna (z 0,7 proc. do 2,73 proc.), a zarazem i sam zysk typu EBIT (z 4,47 mln zł do 22 mln zł.

Mieszko zmagał się z rosnącymi cenami podstawowych surowców, firma starała się ograniczać koszta, optymalizować dystrybucję etc. Ogólnie rzecz biorąc, rok 2013 wypadł dość przyzwoicie. Faktem jest, że zysk operacyjny nieco się skurczył, podobnie jak odpowiadająca mu marża procentowa (z 7,17 proc. zmniejszyła się do 6,55 proc.), ale już np. rentowność netto wzrosła (z 2,91 proc. do 3,13 proc.). Mieszko chce zwiększać udział eksportu w przychodach – tak, by ostatecznie stanowił on ok. jednej trzeciej całości obrotów. Firma posiada spółki zależne na Litwie i to właśnie wejście na rynek litewski ogromnie zwiększyło jej przychody w roku 2011 (w 2010 były jeszcze równe 263 mln zł, rok później 454,5 mln zł).

Na prowadzenie tradycyjnie wysuwa się Wawel. Przychody były nader solidne (wyższe niż w Otmuchowie i Mieszku), w ciągu roku wrosły o 7 proc. - do 595,6 mln zł. Firma szczyci się wysokimi rentownościami – operacyjna wyniosła w roku ubiegłym ponad 16 proc., netto zaś 13,51 proc. Były to poziomy wyższe niż rok wcześniej, co także należy podkreślić. Wygląda więc na to, że spółka rozwija się bardzo stabilnie i systematycznie, wykorzystując znaną markę i pozycję rynkową. Jej aktywa opiewały pod koniec ubiegłego roku w sumie na ponad pół miliarda złotych.

Słabiej prezentuje się ZPC Otmuchów – tutaj dużej redukcji uległy obroty (z 315 mln zł do 280 mln zł), obniżyły się też znacznie rentowności, np. operacyjna z 2,11 proc. do 0,60 proc. Rok 2013 był jednak czasem intesywnej reorganizacji i optymalizacji w grupie kapitałowej, a prezes Otmuchowa deklaruje, że "krótkoterminowe koszty", jakie przedsiębiorstwo poniosło, są "niewspółmiernie mniejsze od korzyści, jakie Grupa odniesie w najbliższych kwartałach i latach dzięki wdrożonym zmianom". W ogólności Otmuchów odebrał rok 2013 jako trudny – i to dla całej branży. Podobnie jak w Mieszku firma zdiagnozowała wzrost cen podstawowych surowców.

Warto mieć na uwadze, że stosunkowo słaby wynik skonsolidowany Otmuchowa to w pewnej mierze rezultat wyniku spółki zależnej PWC-Odra, ten bowiem był ujemny. Podmiot ów stracił na czysto 7 mln zł, a w tym roku zarząd Otmuchowa chciałby mu przywrócić rentowność.

Podsumowując, możemy powiedzieć, że badane spółki można do pewnego stopnia uszeregować. Na przedzie mamy Wawel, podążający własną ścieżką ku – jak na razie – coraz większym rentownościom, a także coraz wyższym cenom akcji (oczywiście to ostatnie nie zależy bezpośrednio od władz firmy). Dalej mamy Colian, rozbudowujący grupę kapitałową i notujący duże, rosnące przychody – choć ex aequo wypadałoby tu umieścić także firmę Mieszko. Uzasadnieniem może być np. fakt, że zaprezentowała wyższą rentowność operacyjną (choć np. niższą netto).

Zakłady z Otmuchowa niestety muszą zająć trzecie miejsce, a to z uwagi na dość niskie rentowności i najniższe przychody, a także niepewną sytuację na wykresie kursu akcji. Nie znaczy to jednak, że są w jakiejś szczególnie złej formie, zwłaszcza jeśli pamiętać o tym, iż zarząd kontroluje sytuację i na bieżąco stara się poprawiać sytuację. Jest to zresztą pewne zobowiązanie wobec akcjonariuszy – jako że już bieżący rok ma pokazać pozytywne efekty wprowadzanych zmian.

Adam Witczak