Spojrzenie na Macrologic

Powracamy dziś do ciekawej spółki informatycznej, obecnej na warszawskim parkiecie od niemal czternastu lat (debiut nastąpił bowiem w maju roku 2000). Macrologic działa jako grupa kapitałowa, w skład której wchodzą dwie spółki zależne (Retilia i Conseila) oraz jedna stowarzyszona (Humansoft). Będziemy omawiać zarówno wyniki skonsolidowane, jak i jednostkowe.

Wpierw jednak spójrzmy na wykres notowań:

Z punktu widzenia strony popytowej (tzw. "byków") prezentuje się on dość zachęcająco. Oto bowiem już od sierpnia roku 2012 mamy długoterminowy trend wzrostowy. O ile wówczas cena jednej akcji wynosiła ok. 20 zł, o tyle w marcu roku bieżącego wykraczała już ponad 45 zł. Wygląda też na to, że choć trend niedawno był testowany, to jednak – jak na razie – udało się go obronić.

Skłania to oczywiście do spojrzenia na wyniki finansowe. Przypomnijmy jednak wpierw, jaki software produkuje Macrologic. Otóż jest to oprogramowanie dla firm, obejmujące takie m.in. zagadnienia jak finanse, controlling, zarządzanie pracownikami, logistyka czy sprzedaż. Przede wszystkim chodzi tu o system Xpertis. Spółka oferuje też prowadzenie analiz biznesowych, specjalne rozwiązania dla konkretnych branż (np. dla przedsiębiorstw transportowych albo jednostek kulturalnych), outsourcing HR, cloud computing etc.

Jak Macrologic na tym wszystkim zarabia? Otóż jeśli chodzi o grupę kapitałową, to odpowiednie kwoty (za okres 2009 – 2013) widzimy poniżej:

Przeciętna roczna kwota przychodów to 54,18 mln zł. Widzimy tu zresztą stabilność, rozrzut wartości jest niewielki, podobnie zresztą można powiedzieć o zyskach. W roku 2010 EBIT skonsolidowany wyniósł 6,12 mln zł i był to najniższy wynik w okresie (rentowność 11,63 proc.), natomiast rok wcześniej notowano 9,22 mln zł (najwyższy rezultat, rentowność 16,95 proc.).

W roku 2013 przedsiębiorstwo odnotowało 7,43 mln zł zysku operacyjnego oraz 5,93 mln zł zarobku na czysto. To znaczy, że marża procentowa EBIT nieco się obniżyła w skali rocznej (z 14,65 proc. do 14,09 proc.), netto zaś nieco wzrosła (z 10,25 proc. do 11,25 proc.). W ogólności jednak można powiedzieć, że był to kolejny rok wpasowany w stabilny, systematyczny rytm działalności – w każdym razie, jeśli wnioskować na podstawie kwot w raporcie.

Aktywa i pasywa kształtowały się podobnie jak rok wcześniej, notowano przy tym jeszcze wyższe środki pieniężne – tym razem już przekraczające całość zobowiązań krótkoterminowych (1,08 pkt – jeśli chodzi o wskaźnik). Kapitał własny bez problemu przekraczał całość zobowiązań – w istocie stanowiły one nieco ponad jedną piątą jego wartości. Wygląda więc na to, że płynność firmy nie jest zagrożona, a nawet mogłaby ona bez problemu w większym stopniu korzystać z kapitałów obcych.

Zachowana była złota reguła bilansowa (podobnie jak w latach poprzednich, za wyjątkiem 2010), wskaźnik płynności bieżącej wskazywał na to, że aktywa obrotowe dwa i pół razy przekraczają długi bieżące (w przybliżeniu).

Wyniki jednostkowe kształtowały się tak (jeśli chodzi o przychody i zyski w roku poprzednim i 2012):

Także i tu widzimy zaskakującą stabilność. Przychody minimalnie spadły (wciąż jednak były wyższe niż 48 mln zł), podobnie jak np. marże EBITDA i EBIT, ale rentowność netto wzrosła – z 10,81 proc. do 12,83 proc. Jednostka dominująca, czyli Macrologic S.A., odnotowała zatem 6,17 mln zł zysku netto w roku ubiegłym oraz 7,19 mln zł operacyjnego.

Godne uwagi jest to, że firma zdecydowała już o dywidendzie, a nawet zdążyła ją (31 marca) wypłacić. Kwota wyniosła 5.193.977,25 zł, a zatem 2,75 zł na jedną akcję.

Mówiliśmy o stabilności działania. Oczywiście ktoś mógłby zasugerować, że ten medal ma także i drugą stronę – bo przecież inwestorzy często oczekują nie tyle utrzymywania przyzwoitych wyników, ile corocznej poprawy, coraz wyższych obrotów i zarazem rentowności. Cóż, prezes Macrologic (Barbara Skrzecz-Mozdyniewicz) przyznała w liście do akcjonariuszy, że rok 2013 "nie był łatwy dla całej branży informatycznej". Był to w dużej mierze "skutek niekorzystnego klimatu inwestycyjnego z końca roku 2012", tj. ogólnego kryzysu czy też przekonania o nim. Rok ubiegły przyniósł też – w przypadku części klientów – finał projektów opartych o dotacje unijne. Tym niemniej, jak widzieliśmy, wyniki w zasadzie nie były złe, a "perspektywy na rok 2014 są obiecujące". Macrologic spodziewa się zarobku na oprogramowaniu do automatyzacji obsługi procesów tudzież do controllingu. Ten rok, w oczach pani prezes, ma być dobry dla branży – tak mogliśmy przeczytać w raporcie rocznym.

Częściowo można to zweryfikować, bo firma opublikowała już raport za pierwszy kwartał roku bieżącego. Oto i najważniejsze wyniki skonsolidowane w zestawieniu z tymi za pierwsze trzy miesiące roku 2013:

Po raz kolejny mamy zatem rezultaty podobne do tych z okresu porównywalnego. Niestety, trzeba przyznać, że choć podobne, to jednak nieco słabsze. Obniżce uległy zyski, np. zysk netto zszedł z 2,25 mln zł do 1,8 mln zł. Dało to zarazem obniżkę rentowności z 16,78 proc. do 13,41 proc.

Z drugiej strony, miejmy na uwadze, że choć przychody za sam pierwszy kwartał były takie jak rok temu, to jednak "klienci złożyli zamówienia na projekty o łącznej wartości o 45 proc. większej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego". To już zmienia obraz rzeczy i faktycznie pozwala pozytywnie sądzić o kolejnych kwartałach. Warto też wiedzieć, że spółka dominująca rekrutuje nowych pracowników – tak usługowych, jak i produkcyjnych.

Dane bilansowe nie zmieniły się w sposób dramatyczny w porównaniu z końcem roku 2013. Wzrosły jednak zobowiązania krótkoterminowe (do 8,46 mln zł), ale także i pula środków pieniężnych (do 6,77 mln zł). Ogółem suma bilansowa (skonsolidowana) na koniec marca była równa 34,406 mln zł.

B. Garga