Tam, gdzie się buduje

Spółka Erbud nie opublikowała jeszcze raportu za pierwszy kwartał, możemy jednak spojrzeć na jej działalność w szerokim kontekście – kilkuletnim – w szczególności biorąc pod uwagę rok 2013. Otóż okres ten, jak pisał zarząd w liście do akcjonariuszy (otwierającym sprawozdanie roczne), "upłynął pod znakiem spadków w branży budowlanej".

Konkretne kwestie to np. spadek produkcji budowlano-montażowej w naszym kraju aż o 12 proc. Okazało się jednak, że Erbud "zrealizował zakładane cele biznesowe i osiągnął satysfakcjonujące wyniki finansowe oraz marże zysków".

Sformułowania takie wypada zweryfikować, zaś najprościej zrobić to poprzez spojrzenie na liczby zaczerpnięte z bilansu tudzież z rachunku zysków i strat. Weźmy zatem pod uwagę dane skonsolidowane:

Przedstawione wyżej kwoty dotyczą grupy, ta zaś ma skład następujący:

źródło: raport Emitenta

Widzimy zatem, że aktywa były pod koniec roku 2013 w przybliżeniu równe wartościom notowanym rok wcześniej. Oczywiście pewne zmiany nastąpiły: majątek trwały zmniejszył się o 5 proc., obrotowy o 2,54 proc. Znacząco spadła pula środków pieniężnych, jak też i poziom pokrycia nimi zobowiązań bieżących (z 0,43 pkt do 0,27 pkt – najniższej wartości w całym okresie 2008 – 2013). To ostatnie zjawisko może niepokoić, ale na szczęście aktywa obrotowe jako całość przewyższają długi bieżące (wskaźnik płynności bieżącej na poziomie 1,45 pkt) i zachowana jest złota reguła bilansowa (wskaźnik 2,27 pkt). Te dwa czynniki są pozytywne, nieco bardziej sceptycznie należy spojrzeć na fakt, że zobowiązania (ogółem) to niemal dwukrotność kapitału własnego. Tu jednak zauważmy, że wskaźnik obniżył się z 2,26 pkt do 1,98 pkt, a więc tendencja jest pozytywna.

W roku 2013 Erbud (jako grupa) podpisał 99 kontraktów na kwotę 1,35 mld zł. Ostatecznie przychody wyniosły 1,22 mld zł, zysk operacyjny 32,8 mln zł, a zarobek netto 18 mln zł. Zysk netto był więc mniej więcej taki sam, jak rok wcześniej (ale nieco lepszy w stosunku do obrotów, vide wzrost rentowności z 1,34 proc. do 1,48 proc.), zysk operacyjny wyraźnie się polepszył. Co więcej, podniosła się też rentowność operacyjna – z 2,12 proc. do 2,68 proc.

Jeśli chodzi o szerszy obraz, to w okresie 2008 – 2013 tylko jeden rok był czasem strat, mianowicie rok 2011. Poza tym firma (grupa) za każdym razem notowała zyski – EBITDA, EBIT i netto.

Co się tyczy rezultatów samej tylko spółki dominującej, to w roku 2013 odnotowała ona 861,44 mln zł przychodów, 17,09 mln zł zysku operacyjnego i wreszcie 8,41 mln zł zysku netto. Rok wcześniej obroty były wyższe (1,08 mld zł), EBIT i zysk netto jednak niższe (13,3 mln zł i 5,6 mln zł).

Erbud realizował w roku 2013 m.in. takie obiekty jak Eurocentrum i Royal Wilanów (budynki biurowe w Warszawie) czy Zakład Termicznego Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych (w Koninie). Firma brała też udział w rozbudowie Centrum Handlowo-Usługowego Magnolia Park we Wrocławiu.

Najważniejszy dla Erbudu jest segment kubaturowy, który dał ogółem 1 mld zł przychodów. Pomniejsze są segmenty: energetyczny, deweloperski i inżynieryjno-drogowy.

Portfel zleceń, z jakim grupa kapitałowa weszła w rok 2014, to 1,6 mld zł, przy czym zarząd oczekuje, że nowy rozdział dotacji unijnych (na okres 2014 – 2020) poskutkuje ożywieniem w branży inwestycyjnej. Spółka, o czym też warto wspomnieć, finansuje się częściowo środkami z obligacji, np. w pierwszym kwartale 2014 roku doszło do emisji na kwotę 52 mln zł.

W dłuższym terminie, licząc od września 2012 roku, wciąż można mówić o trendzie wzrostowym na wykresie. Z drugiej strony, jest on obecnie testowany, a w okresie mniej więcej półrocznym mamy wyraźną tendencję spadkową. Szczyty z grudnia to ok. 37 – 38 zł, niedawno obroniło się wsparcie w obszarze 25 – 26 zł. Dopiero jednak wyjście ponad ów półroczny trend spadkowy będzie sygnałem, że można jeszcze liczyć na wzrosty. Już niedługo – 12 maja – spółka przedstawi raport za pierwszy kwartał 2014 roku i wówczas sytuacja powinna zostać rozwikłana.

Adam Witczak