Projprzem na minusie

Projprzem to spółka giełdowa, która przewodzi grupie kapitałowej, działającej zasadniczo w trzech obszarach. Mowa tu o systemach przeładunkowych, konstrukcjach stalowych i budownictwie. W ogólności do grupy należą następujące spółki zależne:

– PROMStahl GmbH

– PROMStahl Polska sp. z o.o.

– Lubuskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego PROJPRZEM sp. z o.o. w likwidacji

Jeśli chodzi o budownictwo, to jest to segment nader szeroki, który może oznaczać np. generalną realizację bardzo różnych inwestycji: przemysłowych, handlowych czy magazynowych. W zasadzie zarząd Projprzemu wyróżnia dwa odrębne segmenty: budownictwa przemysłowego i działalności deweloperskiej. Pierwszy z nich dał w I kw. 2014 roku przychody w kwocie 22,77 mln zł, a zarazem 350 tys. zł straty na sprzedaży. Działalność deweloperska nie przyniosła w tym okresie przychodów, a wygenerowała 16 tys. zł straty.

Sprzedaż systemów przeładunkowych była bardzo istotna: świadczy o tym 16,6 mln zł obrotów i prawie pół miliona zysku ze sprzedaży. Mamy wreszcie konstrukcje stalowe: te dały 3,24 mln zł, jeśli chodzi o przychody, ale ich sprzedaż zakończyła się stratą na poziomie 1,2 mln zł. Warto odnotować, że o ile konstrukcje te sprzedawane były głównie w Polsce, o tyle systemy przeładunkowe nabywali przede wszystkim klienci zagraniczni.

Całościowe wyniki jednostkowe i skonsolidowane Projprzemu za I kw. 2014 i analogiczny okres roku 2013 widzimy niżej:

W skali rocznej wydatnie wzrosły przychody – skonsolidowane z 27,8 mln zł do 44,66 mln zł. Było to w przeważającej mierze rezultatem zwyżki obrotów z obszaru budownictwa przemysłowego. Ostatecznie jednak styczeń, luty i marzec sfinalizowane zostały ze stratami. Ujemne rentowności były przy czym zbliżone do tych z I kw. roku 2013 (np. marża netto poprawiła się z -3,34 prooc. Do -3,07 proc., czyli nieznacznie). Również sama jednostka dominują znalazła się na minusie.

Warto zauważyć, że tak naprawdę spadła też rentowność brutto sprzedaży – z 22 proc. rok temu do 15,9 proc. Było to skutkiem obniżenia opłacalności segmentu konstrukcji stalowych. Pamięajmy też, że najlepszy okres dla firmy – przynajmniej, gdy mowa o obrotach, to czas od czerwca do listopada, okres zimowy jest słabszy.

Przypomnijmy wyniki z lat 2009 – 2013 (skonsolidowane):

Rok 2010 był czasem swoistej "wpadki" – firma poniosła wtedy spore straty. Poza tym jednak notowała zyski, acz w 2013 roku rentowności (i zresztą same kwoty też) były niższe niż rok wcześniej. Przeciętne roczne obroty to 140,4 mln zł, średnia wartość zysku to 287,6 tys. zł, ale zaburza ją spory rozrzut (od 11,3 mln zł straty w 2010 do 7,26 mln zł zarobku w 2012).

Przedsiębiorstwo zachowuje złotą regułę bilansową, co jest pozytywne. Długi nie przekraczają kapitału własnego (ostatnio stanowiły tylko 44 proc. jego wartości), dobre poziomy osiąga wskaźnik płynności bieżącej (powyżej 2 pkt). Firma posiada spore pokłady środków pieniężnych, ostatnio było to 21 mln zł, tj. ponad połowa wartości długów bieżących.

Na wykresie mieliśmy przez długi czas trend wzrostowy: w lipcu 2012 kursy oscylowały niewiele powyżej 5 zł, jesienią 2013 wykraczały niekiedy ponad 12 zł. Od ponad pół roku mamy jednak trend spadkowy, notowania idą raczej w dół i ostatnio broni się już poziom 8 zł. Ewentualna klęska byków poskutkuje zejściem do 7,03 zł, niżej mamy już 6,37 zł i 6 zł.

Akcjonariat w dalszym ciągu wygląda tak:

(źródło: witryna spółki)

Warto odnotować, że osób fizycznych widocznych na diagramie nie ma w obecnym składzie zarządu i rady nadzorczej. Prezesem zarządu jest Piotr Babst (absolwent Politechniki Poznańskiej), radzie przewodzi Wojciech Włodarczyk.

Kamil Kiermacz