Ferro w dobrej formie

Ferro to znany producent armatury sanitarnej oraz instalacyjnej. Przedsiębiorstwo powstało we wczesnych latach 90-tych. Zajmowało się wówczas montażem i produkcją wyrobów m.in. na bazie surowców i półproduktów sprowadzanych z Włoch.

Firma szybko się rozwijała, a w roku 2002 otworzył fabrykę Yuhuan AMG Valve Co. Ltd w Chinach. Podniosło to, w opinii zarządu, konkurencyjność przedsiębiorstwa na rynku europejskim. Akcje firmy zadebiutowały na warszawskiej giełdzie w kwietniu roku 2010, a więc ponad cztery lata temu. Wykres notowań przedstawia się w ostatnich czasach następująco:

Wyraźnie widać, że w czasie ubiegłorocznych wakacji rozwinął się silny trend wzrostowy, który doprowadził ceny z poziomów rzędu 6 – 7 zł do okolic powyżej 13 zł, jeśli patrzeć na maksima z wczesnej, tegorocznej wiosny. Z drugiej strony, tak naprawdę już od grudnia mamy do czynienia z konsolidacją w obszarze 11 – 13 zł (i na razie nie ma mocnych sygnałów sugerujących rychłe wzrosty, a za to widać próby zbijania kursu w kierunku 10,40 zł).

A oto zapowiadane rezultaty:

Przeciętne roczne obroty to 224,27 mln zł, przy czym znacznie wzrosły one w roku 2011 (widzieliśmy zresztą, że do konsolidacji włączono wówczas m.in. czeską spółkę Novaservis spol. s.r.o. oraz rumuńską o analogicznej nazwie). W roku 2013 skonsolidowana sprzedaż zamknęła się kwotą 270 mln zł przy rentowności na poziomie 8,07 proc.

Spółką o podobnym profilu działalności jest Armatura Kraków, ta jednak opuściła już parkiet warszawskiej giełdy. Tym niemniej możemy zauważyć, że w roku 2012 notowała ona 253,63 mln zł przychodów, w Ferro było to wtedy 276 mln zł. Skala działalności obu firm była więc podobna. O ile jednak Ferro notowało wówczas 17,4 mln zł zysku, o tyle w Armaturze była to strata wynosząca 2,65 mln zł (jakkolwiek lata 2008 – 2011 były dla niej zyskowne).

W bilansie Ferro widzimy przewagę (ale nie drastyczną) majątku trwałego nad obrotowym. Pod koniec marca 2014 roku grupa kapitałowa miała 6,4 mln zł środków pieniężnych, tj. równowartość 8 proc. zobowiązań bieżących. Trzy miesiące wcześniej (a także pod koniec roku 2012) wskaźnik ten sytuował się wyżej. Tak czy inaczej, pozytywnie wypada ogólniejszy wskaźnik płynności bieżącej, obrazujący pokrycie długów krótkoterminowych całymi aktywami obrotowymi. Ostatnio wynosił 1,84 pkt, w końcu grudnia 1,63 pkt. Firma balansuje na pograniczu złotej reguły bilansowej. Kapitał własny przewyższa zobowiązania, co jest pozytywne.

Tak wyglądały skonsolidowane przychody i zyski w I kw. 2014:

Wyniki były zbliżone do tych sprzed roku. Wzrosły (o ok. 4 mln zł) obroty, osiągając poziom 65,38 mln zł. Doszło także do zwyżki zysków – i to w taki sposób, że poprawiły się rentowności EBITDA i EBIT. Spadła natomiast nieco marża zysku netto (z 8,54 proc. do 8,49 proc. - był to więc ruch zupełnie kosmetyczny).

Największe obroty w kwartale (37 mln zł) dał segment "baterie i akcesoria". Armatura instalacyjna była odpowiedzialna za 22,76 mln zł, pozostałe przychody to 5,7 mln zł. Wszystkie trzy segmenty były zyskowne, podobnie jak rok temu. Ostatecznie rzec można, że kwartalne wyniki nie prezentowały się źle, ale nie było w nich jakiejś wyraźnej zmiany, która mogłaby poprowadzić notowania akcji silnie na północ. Warto na koniec wspomnieć, że w czerwcu ZWZ przedsiębiorstwa ustaliło wypłatę dywidendy z zysku z rok ubiegły. Chodzi o ponad 21 mln zł, tj. zysk netto z roku 2013 i część kwoty z kapitału zapasowego. Ostatecznie chodzi o 1 zł na akcję. Dzień dywidendy wypada dziś (1 lipca), a terminy wypłaty będą dwa: 40 groszy na akcję w dniu 17 lipca i 60 groszy 18 listopada.

Kamil Kiermacz