Sześć miesięcy orlego lotu

Swoje sprawozdanie półroczne przedstawiła spółka Orzeł Biały, zajmująca się recyklingiem zużytych akumulatorów. Chodzi o pozyskiwanie z nich ołowiu, który następnie można ponownie zastosować. Firma jest obecna na GPW od 2007 roku, jej prezesem jest obecnie Michael Rohde Pedersen, a rolę głównego akcjonariusza pełni spółka NEF Battery Holdings s.a.r.l, kontrolująca 60,58 proc. akcji i głosów. Do ING PTE należy dodatkowo 6,04 proc.

Niestety, od dłuższego czasu wykres kursu akcji Orła Białego nie prezentuje się zachęcająco. Przeciwnie wręcz, mamy tu zgoła modelowy przykład trendu spadkowego. Jesienią roku 2013 strona popytowa próbowała jeszcze podbijać ceny w kierunku 17 – 18 zł, to jednak się nie powiodło, a na przełomie czerwca i lipca 2014 notowania zeszły poniżej symbolicznych 10 zł. Ostatnio bronią się wsparcia niewiele powyżej 6 zł.

Naturalnie taki obraz skłania do przyjrzenia się wynikom finansowym przedsiębiorstwa. Działa ono jako grupa kapitałowa, przy czym spółka dominująca ma przeważający wpływ na przychody. Tak np. obroty jednostkowe za sześć pierwszych miesięcy roku bieżącego to 204,1 mln zł, skonsolidowane natomiast zamknęły się kwotą 211 mln zł.

Będziemy koncentrować się głównie na tych drugich, ale nie tylko. Na razie jednak spójrzmy na tabelki pokazujące odpowiednie wyniki właśnie dla całej grupy kapitałowej:

Rok temu pierwsze półrocze dało przedsiębiorstwu 204,84 mln zł przychodów, tym razem (jak zasygnalizowaliśmy kilka linijek wyżej) odnotowano 211,03 mln zł, czyli 103 proc. poprzedniej sumy. Kilka innych kwestii także budzi optymizm. Otóż wydatnie zwiększył się w relacji rocznej wskaźnik EBITDA (do 6,85 mln zł, a więc odpowiadająca mu marża podniosła się z 1,61 proc. do 3,25 proc.). W miejsce straty operacyjnej pojawił się zysk (3,2 mln zł), zwiększył się też wynik netto.

W samym drugim kwartale zyski były jednak, trzeba to przyznać, niższe niż przed rokiem, np. na pozycji EBIT widniało już tylko 93 tys. zł, a nie 1,53 mln zł. Spółka dominująca zakończyła tenże drugi kwartał roku 2014 ze stratą operacyjną wynoszącą 1,39 mln zł, choć w 2013 roku kwiecień, maj i czerwiec pozwoliły wygenerować 1,46 mln zł EBIT. Również wynik netto (jednostkowy) wtedy był dodatni, a teraz ujemny (-386 tys. zł).

Widać zatem, że nie wszystko prezentuje się aż tak pozytywnie, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Tym niemniej – i to jest na pewno atut – grupa, której przewodzi Orzeł Biały, ma wysoki poziom wskaźnika płynności bieżącej, dobre pokrycie zobowiązań krótkoterminowych środkami pieniężnymi, zachowuje złotą regułę bilansową. Ogół długów pod koniec czerwca stanowił tylko 53 proc. kapitału własnego.

Firma poniekąd odradza się po ciężkich latach 2012 i 2013. W pierwszym z tych okresów skonsolidowane zyski były znacznie niższe niż w roku 2011, choć obroty wzrosły (spadły więc rentowności), natomiast w 2013 odnotowano straty, nawet na pozycji EBITDA.

W dalszym ciągu lwią część obrotów Grupy (94 proc.) stanowią te z recyklingu ołowiu, minimalne znaczenie ma np. sprzedaż regranulatu polipropylenu i wyrobów z tego materiału przez jedną ze spółek zależnych. Jeśli chodzi o wypracowanie półrocznego skonsolidowanego zysku operacyjnego (przypomnijmy, 3,2 mln zł), to był to skutek "ustabilizowania sytuacji na rynku surowców i spadku cen złomu akumulatorowego". Wynik poprawiły też pewne zmiany w klasyfikacji środków trwałych i aktualizacja wyceny budynku produkcyjno-biurowego.

Zarząd zaznacza też, że w ujęciu jednostkowym na wynik operacyjny wpływ miały "opłaty licencyjne za znak towarowy ponoszone na rzecz spółki zależnej" (w badanym okresie wyniosły 3,05 mln zł).

Pierwsze półrocze upłynęło bez zdarzeń nietypowych, zaś na cały bieżący rok brak jest oficjalnych prognoz finansowych przedsiębiorstwa.

Kamil Kiermacz