Energetyczna czwórka
- Utworzono: wtorek, 09, wrzesień 2014 13:27
Kolejny raz bierzemy dziś na warsztat cztery czołowe grupy kapitałowe, zajmujące się produkcją i dystrybucją energii na terenie naszego kraju. Naszymi bohaterami są zatem Enea, Energa, PGE i Tauron Polska Energia.
Firmy te posiadają rozległe sieci dystrybucyjne, a także własne elektrownie (w tym także oparte o odnawialne, ekologiczne źródła energii, takie jak wiatr czy woda) – a niekiedy nawet kopalnie węgla (vide Południowy Koncern Węglowy, należący do Tauronu).
Niewątpliwie największym z czterech przedsiębiorstw jest Polska Grupa Enegetyczna (PGE), w obecnej formie funkcjonująca od roku 2007. Ma ona największy majątek i osiąga najwyższe przychody. Na drugim miejscu znajduje się Tauron, później natomiast – mniej więcej ex aequo – można umieścić Eneę i Energa. Ta ostatnia firma ma za sobą najkrótszy staż giełdowy, debiutowała bowiem pod koniec roku 2013.
Poniżej widzimy rezultaty finansowe badanych spółek – wypracowane odpowiednio w pierwszym półroczu roku 2014 oraz w analogicznym okresie roku ubiegłego. Są to we wszystkich wypadkach dane skonsolidowane, a więc dla całych grup kapitałowych.
Zarówno w tym roku, jak i w roku ubiegłym pierwsze półrocze było dla wszystkich czterech gigantów okresem zysków – w szczególności na pozycjach EBITDA, EBIT i netto. Największe przychody, zgodnie z tym, co już zasugerowaliśmy wcześniej, wypracowała za każdym razem PGE. Rok temu było to 15,1 mld zł, w tym roku 14,2 mld zł, nastąpiła zatem wyraźna redukcja. Obniżka sprzedaży stała się jednak udziałem także Energi i Tauronu, podczas gdy w przypadku Enei obroty (podane tu w ujęciu netto, po odliczeniu akcyzy) wzrosły o 5,32 proc.
Ostatecznie jednak to PGE zaprezentowała najwyższe zyski – i najwyższe rentowności, lepsze zresztą niż w okresie porównywalnym. Marża netto wyniosła 17,67 proc., operacyjna niemal 22 proc. (poprzednio 14,6 proc. i 18,33 proc.).
Rentowności zwiększyły się też w Enerdze i Enei, uległy natomiast niewielkiemu spadkowi w Tauronie (np. marża EBIT tego przedsiębiorstwa obniżyła się z 9,19 proc. do mniej niż 8 proc.).
W Enei, PGE i Tauronie kapitał własny (wartość księgowa) pod koniec czerwca wyraźnie przekraczał poziom zobowiązań. W Enerdze to długi miały większość w pasywach, aczkolwiek ich przewaga nie była na tyle duża, by zjawisko to nabrało cech niebezpiecznych.
W Enei, Enerdze i PGE aktywa obrotowe przewyższały swą wartością długi krótkoterminowe, zatem wskaźnik płynności bieżącej sytuował się (zresztą zdecydowanie) powyżej 1 pkt, co jest zjawiskiem pozytywnym. Niepokoić może natomiast fakt, że nie było tak w Tauronie – tam bowiem przy 3,6 mld zł aktywów obrotowych notowano 3,78 mld zł zobowiązań krótkoterminowych. Na dłuższą metę taka proporcja nie jest zjawiskiem właściwym. Tauron miał też w porównaniu z pozostałymi przedsiębiorstwami bardzo mało środków pieniężnych: tylko 246,14 mln zł, tj. 6,5 proc. wartości wspomnianych wcześniej zobowiązań bieżących. Z kolei środki zgromadzone przez Energę były nawet wyższe niż ogół długów krótkoterminowych (co na dłuższą metę również nie jest korzystne, chyba że fundusze te zostaną odpowiednio zainwestowane lub np. wypłacone w formie dywidendy).
A teraz zobaczmy sytuację na wykresach kursu akcji:
W przypadku Tauronu sytuacja pod pewnymi względami nie przedstawia się najgorzej. Obecnie strona popytowa zmaga się z oporem w okolicy 5,25 zł, co oznacza, że cena jest dużo wyższa niż np. pod koniec stycznia, gdy notowano minima bliskie 4 zł. Tym niemniej ostatnie dwa lata były czasem sporych wahań na wykresie – i np. obecne ceny osiągano m.in. w listopadzie roku 2013. Co więcej, w czerwcu tego roku podejmowano próby podbijania kursu do 5,70 zł. Te okolice wypada więc teraz traktować jako wyzwanie dla byków.
Na wykresie PGE mamy w zasadzie trend wzrostowy, który trwa od ubiegłorocznych wakacji, tj. od czasu testowania dołków nieco powyżej 14 zł. Obecnie mamy kolejny test strefy oporu w obszarze 22,45 – 22,50 zł. Wsparcie lokować można na linii 21,18 zł oraz w okolicy 21,30 – 35 zł.
Wciąż rosną notowania Energi, ostatnio przebity został wyraźnie poziom 22 zł, za wsparcie wypada uznać teraz 22,80 zł, a fakt, że jesteśmy przy historycznych maksimach (choć nie jest to długa historia, bo mniej więcej dziewięciomiesięczna) utrudnia wytycznie poziomu oporu.
Wykres Enei jest dość podobny do wykresu Tauronu – podobnie jak tam, możemy tu mówić o kursie w pewnym sensie pośrednim pomiędzy minimami z początku roku a wiosennymi szczytami. Tutaj wypadały one przy 16,75 zł, obecnie natomiast trwają próby powrotu ponad linię 16 zł po niedawnej, dość poważnej korekcie (wstrzymanej na 14,12 zł).
Kamil Kiermacz
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5817 gości