Krakchemia i jej zyski

Krakchemia to – jak wiadomo – przedsiębiorstwo zajmujące się dystrybucją tworzyw sztucznych. Przede wszystkim mowa tu o foliach oraz granulatach, aczkolwiek asortyment obejmuje także odczynniki chemiczne i inne surowce.

Przedsiębiorstwo kontrolowane jest przez Alma Market – w ponad 50 proc., jeśli uwzględnić akcje posiadane bezpośrednio przez Jerzego Mazgaja, prezesa Alma Marketu. Ogólnie rzecz biorąc, akcjonariat przedstawia się tak, jak to widzimy poniżej:

(źródło: raport Emitenta)

Jak widać, w spółkę inwestują także OFE PZU i Quercus TFI.

Interesować będą nas wyniki z pierwszego półrocza tego roku. Wpierw jednak ogólnie wspomnijmy, że co najmniej pięcioletni okres 2009 – 2013 zawsze kończył się dla firmy na plusie. W szczególności w roku ubiegłym odnotowała 583 mln zł przychodów (w 2009 było to 252,76 mln zł), a także 10 mln zł EBIT i 9 mln zł zysku netto. To oznacza niewysokie rentowności, ale trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z firmą stricte handlową – tutaj marże wyższe niż kilka procent byłyby autentycznym zaskoczeniem.

A oto wyniki półroczne:

Przychody wyniosły w tym roku 313,8 mln zł. To sukces, bo oznacza to, że znacznie wzrosły w skali rocznej (o 11,46 proc.). Brutto na sprzedaży udało się zrobić 15,78 mln zł, na całej działalności operacyjnej 3,85 mln zł, na czysto 2,33 mln zł. To oznacza, że marże brutto na sprzedązy i netto nieco wzrosły, natomiast rentowność operacyjna obniżyła się z 1,27 proc. do 1,23 proc. (czyli absolutnie kosmetycznie).

Aktywa trwałe są niewielkie – tylko 21 mln zł. Dominuje majątek obrotowy, głównie należności handlowe (oraz pozostałe), a także zapasy (niemal 40 mln zł pod koniec czerwca). Środki pieniężne pokrywały ostatnio tylko 7 proc. zobowiązań krótkoterminowych (ale przy tym typie działalności to raczej normalne), zaś wskaźnik płynności bieżącej notował niezły poziom 1,91 pkt. Bez problemu (z uwagi na niską wartość majątku trwałego) zachowana była złota reguła bilansowa, zaś ogół zobowiązań przekraczał wartość kapitału własnego, ale wskaźnik na poziomie 1,55 pkt z powodzeniem można tolerować.

Trzeci kwartał właściwie się już skończył, niedługo więc będziemy mogli weryfikować to, co firma planowała na ten okres i czego się spodziewała. Otóż w raporcie półrocznym zapowiadano, że na wynik finansowy w tymże okresie wpływ będzie miała w dużej mierze "sytuacja cenowa na rynku granulatów tworzyw sztucznych i ich dostępność". Na początku trymestru ceny granulatów zaczęły drożeć. Poza tym Krakchemia spodziewała się "przestojów technologicznych instalacji polskich i zagranicznych producentów", co mogłoby obniżyć podaż.

Warto dodać, że sieć dystrybucyjna umożliwia Krakchemii docieranie w kraju aż do 1900 odbiorców. Firma "kładzie istotny nacisk na wnikliwy monitoring spływu należności i ich windykację", a należności te ubezpiecza z opcją ich windykacji.

W listopadzie roku 2013 notowania Krakchemii sięgały ponad poziom 8,10 zł, były to jednak tylko chwilowe szczyty. Potem sytuacja się odwróciła, zeszliśmy dużo niżej, do tego stopnia, że niedawno testowano wsparcia w rejonie 4,26 – 4,30 zł. Gdyby nastąpiło odbicie, co jednak nie jest pewne, to opory mamy w obszarach 4,75 zł, 5,10 zł, 5,24 zł, potem zapewne 5,70 – 5,75 zł.

J. Sobal