Dębica i miliony kierowców

O tym, że spółka Dębica jest znanym producentem opon, właściwie nie trzeba mówić – faktycznie bowiem, jak bowiem głosi slogan reklamowy tej firmy, została ona "sprawdzona przez miliony kierowców".

Nawiasem mówiąc, pula tych kierowców trochę się w ostatnim czasie ograniczy, albowiem przedsiębiorstwo poinformowało pod koniec października, że w nowym roku 2015 nie będzie już wytwarzać opon rolniczych. Dlaczego? Ponieważ koncern Goodyear, główny klient Dębicy (ale też i jej największy akcjonariusz, kontrolujący ponad 81 proc. kapitału) – zaprzestanie zakupu takich wyrobów od naszego emitenta. Tymczasem około cztery piąte opon rolniczych wytwarzanych przez Dębicę trafia właśnie do Goodyeara.

Nie należy się jednak przesadnie martwić zaistniałą sytuacją – albowiem w odnośnym raporcie bieżącym poinformowano, że "szacunkowa roczna wartość sprzedaży opon rolniczych stanowi jedynie około 1,8 proc. szacunkowej rocznej wartości wszystkich opon sprzedawanych przez spółkę". Firma ma zamiar w dalszym ciągu koncentrować się na produkcji opon do samochodów osobowych, dostawczych i ciężarowych.

W trzech kwartałach roku bieżącego Dębicy udało się zarobić 113 mln zł na czysto, co było kwotą na tyle wyższą od ubiegłorocznej, iż rentowność netto wzrosła z 6,15 proc. do 7,45 proc. Na ów wzrost marży miał też wpływ fakt, że trochę obniżyła się suma przychodów (o 3 proc., do 1,518 mld zł).

Prócz zysku netto, udało się też podwyższyć zysk brutto na sprzedaży oraz wyniki EBITDA i EBIT.  Marża operacyjna zwiększyła się przy tym z 5,5 proc. do 7 proc. Szczegóły obrazuje nam poniższa tabela:

Trzeba jednak wspomnieć, że w samym trzecim kwartale EBIT był już wyraźnie niższy niż rok wcześniej w analogicznym okresie – wyniósł 28,47 mln zł (rok wcześniej 44,23 mln zł). W tym ujęciu spadła też i odpowiednia marża – z 8,1 proc. do 5,8 proc.

Majątek Dębicy opiewał pod koniec września na 1,57 mld zł, z czego po stronie pasywów 63 proc. przypadało na kapitał własny. Kapitał ów był wystarczająco duży, by przewyższać wartość aktywów trwałych, dzięki czemu zachowana była złota reguła bilansowa. Dobry był też wskaźnik płynności bieżącej (na poziomie 1,19 pkt), notowano poza tym przyzwoite pokrycie długów bieżących środkami pieniężnymi (18 proc., kwartał wcześniej 17 proc., w marcu 24 proc.). Ogół zobowiązań stanowił jedynie 53 proc. wartości kapitału własnego.

W aktywach dominowały należności krótkoterminowe (420,3 mln zł), aczkolwiek one same, nawet po uzupełnieniu o środki pieniężne, jeszcze nie wystarczały do pełnego pokrycia zobowiązań krókoterminowych.

Godne uwagi jest to, że przepływy operacyjne netto za trzy trymestry były nie tylko dodatnie (138,48 mln zł), ale i wyższe niż przed rokiem (gdy opiewały na 113 mln zł).

Z raportu dowiadujemy się też, że na wzrost zysku netto w skali rocznej wpływ miał nie tylko lepszy EBIT, ale również "wykorzystywanie ulgi w podatku dochodowym – należnej za zrealizowanie inwestycji w Specjalnej Strefie Ekonomicznej" (chodzi o Euro-Park Mielec).

Firma nie wypłaciła jeszcze dywidendy, ale zrobi to 16 grudnia, w zgodzie z postanowieniem czerwcowego ZWZ. Będzie to 4,18 zł na akcję, razem 57,7 mln zł, tj. połowa zysku z roku 2013.

Firma nie publikowała prognoz na rok bieżący, a główne czynniki, jakie według zarządu będą istotne w najbliższym czasie dla jej kondycji, to ruchy kursów walutowych, ceny surowców oraz ogólna sytuacja na rynkach finansowych.

Wykres kursu akcji niewątpliwie robi dobre wrażenie w długim terminie. W listopadzie 2012 cena wynosiła ok. 50 zł, ostatnio to ok. 93 zł. Z drugiej strony, jest faktem, że w październiku testowano poziom 110 zł i od tego czasu nastąpiła mocna przecena walorów. Jedna z wytyczonych przez nas linii trendu została przebita. Teraz nadzieja tkwi we wsparciach na 92,80 – 92,90 zł, 90 zł, 87,75 zł oraz 85 – 85,50 zł.

J. Sobal