Spaghetti po polsku

Sorenti, Solare, Abak, Stoczek Natura, Tenczynek czy Męska Rzecz – to wszystko marki, którymi firmuje swoje produkty spółka (grupa kapitałowa) Makarony Polskie, obecna od dawna na głównym parkiecie akcyjnym warszawskiej GPW.

Pod wymienionymi nazwami skrywają się w dużej mierze rozmaite gatunki makaronu, ale nie tylko, bo np. Męska Rzecz to zestawy dań gotowych (jak pulpety czy gołąbki). Podobnie rzecz się ma z marką Stoczek, choć tu w grę wchodzą jeszcze dżemy, powidła oraz smalec. Nawiasem mówiąc, Stoczek Natura to także odrębny podmiot (spółka z o.o.), zależny od Makaronów Polskich S.A. - i wraz z nimi tworzący grupę. W Stoczku pracuje blisko 50 osób, w Makaronach – prawie 160.

Jak przedstawiał się rok 2014 dla całego przedsiębiorstwa? Tego jeszcze do końca nie wiemy, możemy jednak analizować rezultaty wygenerowane w pierwszych trzech kwartałach. Poniżej kwoty skonsolidowane:

Trzeci trymestr dał przedsiębiorstwu obroty rzędu 28,5 mln zł (nieco niższe niż rok temu, gdy notowano 30,55 mln zł). Przychody zmniejszyły się także w ujęciu narastającym, mianowicie z 96,7 mln zł do 86,6 mln zł. Godne uwagi jest jednak to, że równocześnie udało się poprawić wartości EBITDA i EBIT, dzięki czemu wzrosły obie marże – w szczególności rentowność operacyjna podniosła się z 3,5 proc. do 6,5 proc. Zmalała natomiast marża netto (z 3,1 proc. do 1,4 proc.).

Poprawę EBITDA i EBIT w relacji rocznej widać było już w pierwszym kwartale, a także w półroczu, w związku z czym zakładamy wstępnie, że podobnie rzecz wyglądała w zakończonym niemal "przed chwilą" kwartale czwartym, szczególnie że działalność grupy kapitałowej nie podlega sezonowości (jak można wnosić z ostatniego raportu okresowego).

Pierwsze trzy kwartały roku 2014 były czasem, w którym Makarony koncentrowały się na swej kluczowej marce (o nazwie tożsamej z nazwą firmy), optymalizując przy tym portfel pozostałych marek. Starano się poprawić efektywność struktur sprzedaży, wprowadzono nowe produkty (dżemy, dania gotowe, makarony razowe itd.), rozwijano też eksport, weryfikowano współpracę z siecią dystrybucyjną na rynku krajowym.

Warto wiedzieć, jeśli mówimy o eksporcie, że firma ma odbiorców w takich krajach jak Ukraina, Litwa, Łotwa, Niemcy, Białoruś czy Austria, a także w dalekiej Azji (Chiny, Wietnam, Hongkong, Singapur). Powoli wchodzi też na rynki Europy Środkowej (Czechy, Węgry) oraz na obszar Beneluxu. Ostatecznie jednak eksport nie jest zbyt duży, w trzech trymestrach minionego roku wyniósł tylko 2,75 mln zł (zresztą dużo mniej niż rok wcześniej, gdy notowano 6,7 mln zł). Rok temu jednak Makarony korzystały za granicą z pośrednictwa wielkich sieci handlowych, teraz natomiast działają w tym aspekcie samodzielnie, aby nawiązać bezpośrednie relacje z końcowymi odbiorcami.

Na rok 2014 nie publikowano prognoz, ale w każdym razie obecną sytuację przedsiębiorstwa zarząd uważa za dobrą i dobrze rokującą na przyszłość. W bilansie widzimy m.in. wskaźnik płynności na poziomie 1,1 pkt (niezbyt wysokim, acz formalnie gwarantuje to przewagę aktywów obrotowych nad długami krótkoterminowymi), a także pełne pokrycie zobowiązań kapitałem własnym. Z drugiej strony, firma nie zachowuje złotej reguły bilansowej i ma raczej skromne zasoby środków pieniężnych (opiewające na 3 – 6 proc. wartości zobowiązań bieżących).

Akcjonariat Makaronów wygląda ostatnio tak:

Grzegorz Słomkowski to wiceprzewodniczący rady nadzorczej. Prezesem firmy jest Zenon Daniłowski.

Spójrzmy jeszcze na wykres kursu:

Jak łatwo zauważyć, od końcówki roku 2012 rozwija się pomyślnie trend wzrostowy. W listopadzie 2012 cena oscylowała przy 2 zł, jesienią roku 2014 zbliżała się już do 6,30 zł. Obecnie wykres jest nieco niżej, tym niemniej to raczej lekka korekta niż zupełna odmiana tendencji. MACD nie daje na razie sygnału, ale zapewne zasugeruje kupno, szczególnie że kurs – po testowaniu minimum na 5,47 zł – poszedł jednak do góry w ostatnim czasie.

Adam Witczak