Trzeci kwartał Energoaparatury

Niestety, nie znamy jeszcze rezultatów Energoaparatury za trzy miesiące, które zwieńczyły rok 2014 (podobnie zresztą moglibyśmy napisać o większości innych spółek z GPW – bądź co bądź, nie zdążył się jeszcze nawet skończyć styczeń, zatem do publikacji raportów okresowych pozostało trochę czasu).

Możemy jednak spojrzeć na wyniki z trzeciego kwartału, czyli lipca, sierpnia i września 2014. Okazuje się, że w okresie tym firma notowała przychody niemal takie same jak rok wcześniej. To ważne, ponieważ pierwsze półrocze było słabe – obroty stanowiły niespełna 53 proc. tego, co wygenerowano od stycznia do końca czerwca 2013. Z drugiej strony, w półroczu zyski były kwotowo wyższe niż rok wcześniej, a więc marże tym bardziej.

Po trzech kwartałach roku ubiegłego sytuacja przedstawiała się następująco:

24,5 mln zł wpływów ze sprzedaży (w ujęciu narastającym) to 70,7 proc. sumy notowanej 30 września 2013. Energoaparaturze udało się przy tym wygenerować 1,47 mln zł EBITDA, 1,07 mln zł EBIT i 861 tys. zł na czysto. Rentowności wyniosły zatem odpowiednio 6,02 proc. (rok wcześniej 4,07 proc.), 4,37 proc. (poprzednio 2,7 proc.) i 3,51 proc. (wobec 2,09 proc. w roku 2013).

Wygląda zatem na to, że mimo mniejszych zamówień firma zarabia całkiem solidnie. Bilans prezentuje się zresztą równie nieźle. Energoaparatura zachowuje złotą regułę bilansową, ma wysokie wartości wskaźnika płynności bieżącej (ostatnio 2,95 pkt, zresztą w czerwcu 2014 było to nawet 4 pkt, a w marcu 4,42 pkt), niewielkie zadłużenie aktywów, duże pokrycie zobowiązań bieżących środkami pieniężnymi. Ten ostatni wskaźnik znacznie zresztą spadł w okresie od marca do września, aczkolwiek poziom 0,2 pkt można nadal uznać za relatywnie niezły, ostatecznie przecież w wielu przedsiębiorstwach jest to raptem kilka procent.

W majątku trwałym Energoaparatura ma głównie aktywa rzeczowe, w obrotowym przede wszystkim należności krótkoterminowe. Zobowiązania, jak widzimy, mają charakter głównie długoterminowy.

Za problematyczne można uznać to, że przepływy netto z działalności operacyjnej były w badanym okresie 9 miesięcy ujemne i wyniosły -2,37 mln zł (w samym trzecim kwartale było to nawet -2,9 mln zł). Rok wcześniej wartości te były dodatnie.

Energoaparatura, o czym już pisaliśmy na naszych łamach, produkuje urządzenia takie jak sygnalizatory, wskaźniki, konwertery, wyłączniki, regulatory napięć etc., a poza tym świadczy rozmaite usługi budowlano-montażowe (instalacje energetyczne, automatyka, pomiary i regulacja etc.). Klientami spóki bywały m.in. Tauron, Enea, Vatenfall, Grupa Azoty czy Polimex-Mostostal.

Zarząd uważa, że działalność przedsiębiorstwa w III kwartale, podobnie jak wcześniej w roku 2014, przebiegała bez istotnych zdarzeń o charakterze nietypowym. Nie obserwuje się też sezonowości czy cykliczności. Nie emitowano nowych akcji czy innych papierów wartościowych. Głównym akcjonariuszem pozostaje Ruthord Holdings Limited (podmiot cypryjski mający 25,20 proc. akcji i głosów).

Warto natomiast wspomnieć, że firma zdecydowała się na wypłatę dywidendy dla akcjonariuszy. Mowa o kwocie 1,01 mln zł, czyli 5 groszy na akcję (do wypłaty doszło pod koniec listopada).

Na wykresie sytuacja jest dość spokojna. Ogólnie rzecz biorąc, cena papierów nie jest wysoka i w przybliżeniu waha się od dłuższego czasu w okolicach 1 zł. Jesienią notowano zejścia do 90 groszy i nieco niżej, potem nastąpiła aprecjacja, ale wyzwaniem w dalszym ciągu pozostaje strefa 1,13 – 1,15 zł, a potem 1,20 zł.

Dodajmy jeszcze na koniec, że w latach 2009 – 2013 Energoaparatura za każdym razem generowała zyski EBITDA, EBIT i netto (roczne), przy czym w roku 2013 marża EBIT wyniosła 4,75 proc., a netto 3,75 proc.

Adam Witczak