Helio - mniejsza sprzedaż, by bronić rentowności

Kilka dni temu prezentowaliśmy raport sektorowy na temat branży bakaliowej na GPW, która ostatnio skurczyła się z trzech podmiotów do dwóch, ponieważ Bakalland opuścił parkiet akcyjny. Obiektem naszych dociekań były zatem firmy Atlanta Poland i Helio. Zgodnie z naszym stałym zwyczajem, wrócimy do każdej z nich z osobna, by przyjrzeć się już nie tylko samym kwotom, wypracowanym w najnowszym okresie obrotowym, ale też i innym informacjom oraz niuansom.

Dziś nasza uwaga skoncentruje się na Helio. Głównym akcjonariuszem tego przedsiębiorstwa  jest Leszek Wąsowicz, kontrolujący 77,14 proc. akcji i głosów, a poza tym będący prezesem zarządu spółki. Reszta kapitału to free float.

Oferta Helio jest bardzo szeroka. Obejmuje przede wszystkim bakalie różnego rodzaju (suszone owoce: ananasy, daktyle, mango, morele, figi czy śliwki, poza tym także wszelkiego typu orzechy czy rodzynki), ale poza tym w grę wchodzą też takie artykuły jak słonecznik, imbir czy chipsy bananowe, rozmaite słone przekąski, popcorn, masy makowe i krówkowe, polewy do ciast etc. Same bakalie zamykają się w kilku liniach produktowych, takich jak np. Helio GOLD, Helio New Line czy Helio Natura.

Podobnie jak w przypadku Atlanty Poland i Bakallandu, okres obrotowy Helio jest przesunięty o pół roku w stosunku do roku kalendarzowego. Czas od początku lipca do końca grudnia, omawiany w najnowszym raporcie, to pierwsze półrocze. Warto mieć na uwadze, że w Helio, tak jak i w wielu innych firmach bakaliowych, przychody znacznie rosną w miarę zbliżania się do dwóch istotnych świąt: Bożego Narodzenia i Wielkanocy.

Spójrzmy na wyniki:

Jak widać, w pierwszym kwartale (czyli trzecim kalendarzowym) przychody wyniosły 12,62 mln zł, ale już w drugim było to prawie 41 mln zł, czyli razem 53,5 mln zł. Obroty półroczne jednak wyraźnie spadły w relacji rocznej, mianowicie o 18 proc., podczas gdy w konkurencyjnej Atlancie Poland wzrosły o 14,5 proc., zresztą do 140,3 mln zł (jest to bowiem większe przedsiębiorstwo, także pod względem sumy bilansowej).

W skali rocznej spadły też zyski Helio – np. EBIT osunął się z 5,08 mln zł do 2,84 mln zł, czyli jego marża zmniejszyła się z 7,8 proc. do 5,3 proc. Wynik netto uległ redukcji z 3,73 mln zł do 2,07 mln zł, marża spadła z 5,7 proc. do 3,9 proc.

Wypada dodać, że w Atlancie Poland zmiany szły w przeciwnym kierunku, tam zyski rosły, np. wynik operacyjny zwiększył się z 5,78 mln zł do 9,26 mln zł. Poprawiły się też rentowności.

Marża brutto na sprzedaży wygenerowana przez Helio w I półroczu 2013 / 14 wyniosła 28,1 proc., rok później 28,8 proc., a więc była nawet odrobinę wyższa. W tym więc aspekcie do redukcji nie doszło.

W aktywach trwałych Helio mamy niemal wyłącznie majątek rzeczowy, pod koniec grudnia opiewający na 25,15 mln zł. W majątku obrotowym istotne były należności bieżące (34,7 mln zł) i zapasy (29,6 mln zł). Te ostatnie były mniej więcej takie same co do wartości jak w czerwcu 2014 i grudniu 2013.

Za pozytywny wypada uznać fakt, że już same tylko należności bieżące pokrywały całość zobowiązań krótkoterminowych. Nie dziwi więc fakt, że wskaźnik płynności bieżącej, uwzględniający wszak pełną pulę aktywów obrotowych, sytuował się wysoko, na poziomie 2 pkt (rok wcześniej 1,85 pkt).

Przedsiębiorstwo zachowuje złotą regułę bilansową, czyli kapitał własny przewyższa pulę majątku trwałego. Kapitał ten nie jest nadmiernie zadłużony, w istocie ogół zobowiązań stanowił ostatnio równowartość tylko 80 proc. jego kwoty.

Z przepływami sprawa miała się następująco:

Jak widać, tak w pierwszym półroczu 2013 / 2014, jak i rok później notowano ujemne przepływy operacyjne i inwestycyjne netto, natomiast wybitnie na plusie były finansowe. Finalnie w obu przypadkach kwota posiadanych środków pieniężnych wzrosła, choćby byłoby lepiej, gdyby na plusie były też przepływy operacyjne.

Uprzedzając pytanie, powiemy, że w całym 12-miesięcznym sezonie 2013 / 2014 były one delikatnie ujemne (-683 tys. zł), a w całym sezonie 2012 / 2013 – na plusie (9,6 mln zł).

Na wykresie kursu akcji Helio mamy w zasadzie długoterminowy trend spadkowy. Maksima z jesieni 2013 roku to 10,65 zł, po czym notowania poszły silnie w dół. Ostatnio widać już kolejne próby przebijania wsparcia na 4,65 zł. Cena nie była tak nisko od wakacji roku 2012, gdy papiery można było nabywać po 4,30 zł od sztuki.

W jaki sposób zarząd spółki ocenił i opisał jej rezultaty za badane półrocze? Otóż według niego sytuacja na rynku bakaliowym nie była sprzyjająca. Systematycznie rosły np. ceny surowców, co oczywiście obniżyło rentowność branży. Coraz silniejsza była presja cenowa. Firma nie chciała ograniczać jeszcze bardziej rentowności, zatem zdecydowała się na zmniejszenie wolumenu sprzedaży, rezygnując z najbardziej ryzykownych, najmniej rentownych kontraktów. Ograniczono też wykorzystanie kredytów obrotowych, ponieważ prowadzono bardziej zachowawczą politykę zakupów surowca.

Jednocześnie jednak firma poszerzała ofertę o nowe produkty, starała się też rozwijać obszar reklamy i public relations, zarówno w prasie, jak i w telewizji czy internecie.

Na badany okres nie publikowano prognoz finansowych. Firma liczy teraz, podobnie jak jej konkurenci, na zwiększone obroty w okresie wielkanocnym, jakkolwiek na rynku i tak panują tendencje zwiększające konsumpcję bakalii przez cały rok, niezależnie od sezonu.

B. Garga